Te film jest świetny, jednak bardzo bardzo wstrząsający! Aktorzy zagrali bardzo dobrze, szczególnie Ellen Burstyn i Jared Leto.
"Requiem dla snu" porusza bardzo głębokie sprawy ludzi, którzy pragną byc po prostu szczęsliwi i wciągają się w uzależnienie, myśląc, że to co robią spowoduje że będą szczęśliwi... to jest moje zdanie, osobiście film podobał mi się, ale parę scen wstrząsnęło mną mocno: gdy Marion poświęcała się dla Harry'ego - to było odrażające!! Jednak trzeba spojrzec na to z innej strony- kochała swojego chłopaka i chciała przyczynic się dla ich wspólnego dobra.. co za oddanie!! Która dziewczyna tak by się zeszmaciła, żeby tylko miec pieniądze na prochy dla siebie i swojego "ukochanego"??
Kolejna scena w której matka Harry'ego próbuje dotrzec do telewizji - szczytu swoich marzeń.. przejmująca rola aktorki która świetne umiała zagrac uzależnioną od tabletek kobietę.
Końcowa scena moim zdaniem świadczy o tym, że wszyscy znaleźli ukojenie - jednak byli osobno...