film jest naprawdę niezły, bardzo ciekawie ułożona jest fabuła. Fajnie też, że użyto mniej znanych kawałków EJ, jednak... zabrakło rozmachu, petardy, odpału, brylantyny i kokainy. Wyobrażam sobie, że ten film mógł zrobić Baz Luhrmann ze swoją nieokiełznaną kreatywnością i rozmachem na miarę "Moulin Rouge". Elton to geniusz, Mozart popkultury, supernova MTV! Więcej! Bardziej! Mocniej!