PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=181898}
6,5 248  ocen
6,5 10 1 248
Rok 1863
powrót do forum filmu Rok 1863

a więc dobra, chcą z prosta, będziem mówić z prosta.

żeromszczyzna rozmamłana.

xiążka wprost genialna, ekranizacja poprawna.

z akcentem na romans, romansik, a nawet romansidło. co jest tym bardziej dziwne o tyle, iż salomea wygląda tu jak ajgorek z Młodego Frankensteina, ewentualnie matka założycielka rodu adamsów, ale dobra. być może takie były standardy ówczesnej urody, nie wiem, noszę okulary, nie znam się.

poza tym dałbym wierniejsze podpisy ogólnie. zastanawiające, że twórcy, mając do dyspozycji coś tak genialnego jak proza żeromskiego, pomieszczają takie klexy na planszach komentatorskich. zostawili: dopust boży, zostawili: gdy on jest jej życiem, i parę innych jeszcze zostawili, natomiast zrezygnowali z wtrętów co bardziej poetyckich.

masa scen przy tym zupełnie niezrozumiałych bez literackiego kontextu. kiedy na przykład salomea wręcza matce kulę - fajnie, tylko skąd my mamy wiedzieć, co oznacza kula, skoro zabrakło sceny poprzedzające; sceny wyciągnięcia kuli z ciała ordowężą. a przecie wystaczyło podpisać:

niedługo pan stąd zniknie, jak poznikało wszystko. skoro będę znowu samiuteńka jedna i wyda mi się, że pan był.. sen - spojrzę sobie na tę kulę i przekonam się, że pan tu był naprawdę.

to samo wyrzucenie sakiewki z pieniędzmy do rzeki - gest ten ma znaczenie, albowiem powtarza wcześniejszy, którego też brakuje.

i tak dalej, i  tak dalej.

jakkolwiek z przytomnym akcentem na koniec - ostatnie zdanie w filmie to ostatnie zdanie w powieści, co jest bardzo mile.