Proszę Cię. Chyba nie wiesz co naprawdę tam się dzieje. To kilka procent prawdy. A wg mnie film słaby. Zawiodłem się mimo takich opinii jak np. Twoja.

Uważam że pokazał Rosję w perspektywie w jakiej człowiek z zachodu (patrz- z Francji) powinien ją zobaczyć. Większość francuzów zafascynowana jest Rosją tzn. matrioszkami i Puszkinem. Nie zdają sobie natomiast sprawy CZYM jest komunizm i jak bardzo zmienia on ludzi. Ponadto niespełna rok temu czołowi francuscy politycy- Le Pen i Sarkozy poparli Putina. I własnie dlatego uważam ten film za tak ważny dla Europy. Bo pokazuje obrzydliwy, niezmienny od tylu lat, sowiecki styl myślenia.

Jaka jest prawda o której piszesz? I o czym powinnam w takim razie wiedziec?

Zbyt propagandowy. Kontrast dobra Unia Europejska - zła Rosja jest zbyt nachalny i przesadzony. W dodatku już na początku oszukanie widza gdy pada stwierdzenie że 'Rosja pod pretekstem walki z terroryzmem rozpętała drugą wojnę czeczeńską'. Przeciętny Kowalski karmiony antyrosyjskim przekazem z polskich mediów pewnie to łyknie. Ciekawe kto z tych którzy obejrzeli ten film pamięta o tym że to islamscy terroryści zapragnęli sobie utworzyć państwo wyznaniowe na Kaukazie. Żeby było śmieszniej, zarówno UE, ONZ jak i USA uznali to za organizację terrorystyczną, dzisiaj w filmie mówi się że to Rosja była agresorem. Już nie wspominam ile to wojen wywołali ci ostatni pod pretekstem walki z terroryzmem...

Też drażniła mnie nachalna linia polityczna tego filmu. Poza tym to bardziej ukraińska alegoria niż film o Czeczenii. Z dobrą UE bym jednak nie przesadzała, bo pokazana jest jako instytucja bezradna, a nawet niezainteresowana. Także przesada jest na dwóch frontach. Nad biciem w Rosję i Putina (lub Rosję Putina) ciężko mi jednak płakać. Ogólnie bardziej do mnie trafia historia koszarowania młodego Rosjanina niż ten Kevin sam w Czeczenii (nawet ma czapkę z akronimem "NY", jeśli dobrze pamiętam). Film jest ciekawy i wart uwagi, dobrze że powstają projekty czerpiące ze współczesnego kontekstu, chociaż mogłyby to robić mniej banalnie. Teza tego filmu jest jasna już po przeczytaniu opisu filmu, albo wspomnianych napisów ze wstępniaka. Pewnie sprawdził się jako film festiwalowy, zwłaszcza na zachodzie - tak też był prawdopodobnie pomyślany. Ponadto niczego świeżego nie wnosi.

Jako obojętnych i niezainteresowanych pokazano dygnitarzy zarabiających grubą kasę, czyli to co dobrze się sprzeda w oczach odbiorcy, bo wszyscy i tak wiedzą że wysocy urzędnicy jakiejkolwiek instytucji generalnie mają wszystko gdzieś, poza własnymi portfelami.
Natomiast tych którzy pomagają na pierwszej linii ukazano jaki bezinteresownych, szlachetnych i w ogóle do rany przyłóż. Nie mówię że tacy się nie zdarzają bo jednak praca w takich organizacjach przyciąga ludzi o takich cechach, ale w filmie ukazano w ten sposób wszystkich. A że nie wszyscy w takich organizacjach są kryształowo czyści pokazali niedawno choćby żołnierze ONZ w Afryce gdzie zamiast nieść pomoc wykorzystywali seksualnie kobiety i dzieci.
Natomiast Ruscy to w filmie co do jednego sadyści, nieuki i półgłówki porównujący mordowanie ludzi do tracenia dziewictwa. Scena z aresztowaniem i wcieleniem do wojska za wyrzucenie niedopałka to szczyt wciskania ludziom kitu.
Choć fakt - jako film pokazywany na zachodnich festiwalach sprawdzi się świetnie :)

Pozdrawiam

Nie do końca się zgadzam. Dla mnie np. ta młódka przygarniająca sobie chłopca ze slumsów, puszczająca mu BiDżisów itd. była raczej postacią pejoratywną. Te jej niby ideały były wręcz zabawne bo miały liche podstawy. Tu pokazano już nie tylko bezradność, co niezrozumienie wschodniego świata, nawet gdy intencje są dobre. Ostatecznie zamiast mu pomóc to prawie rozdzieliła Go z poszukującą chłopaka siostrą. Ta postać jest niczym taka walcząca hipsterka. Zresztą kilka razy została dosłownie zderzona z bardziej pragmatyczną postacią Bening, więc chyba nie miało to być takie jednak jednoznaczne (choć wyszło - jak wyszło). Faktem jest, że film ma wyraźnie postawioną tezę, ale co do młodego Ruska to akurat coś w tym jest, że z chłopaka z gitarą można zrobić psycho-wojaka. Społeczeństwo rosyjskie, Ci synowie narodu walczący na zachodnich frontach - Oni również są ofiarami Rosji Putina.

Nie pasuje mi jako alegoria Ukrainy. Zauważ, że premierę miał w maju 2014. Euromajdan zaczął się w listopadzie 2013, a same walki trwały w lutym (najgorsze w 18-20). Raczej filmu nie zrobisz w 3 miesiące razem z wydaniem go w świat. Takie filmy powstają, bo jest to dobry temat na film ;)

Faktycznie tajming trochę nie ten, ale ile filmów żyje własnym życiem, albo raczej percepcją widza - także wrażenie zostaje.

Jeszcze czego. Za takie słabizny nagród się nie daje.

Zgadzam się w 100%

Z Kiki138, rzecz jasna:)

ludzie tam gina a europa sobie filmiki kreci.. tak niech sobie europa popatrzy na 'wojne' w telewizorze.. tak niech zarabia.. tak niech i nagrody dostaje.. jakim korwa trzeba byc obojetnym ignorantem by tak podejsc do tematu.. dokladnie takim jak wasz bog ktory widzi a nie grzmi