szczegolnie widoki, sam zamek, ect. fabula troche za slodka: takie marzenie malego chlopca wewnatrz mezczyzny, ze przyjdzie jakas i go od siebie ocali kochajac i szczerze to wyznajac - to ostatnie jakies malo mi sie wydaje prawdziwe - malo kto lubi taka narzucajaca sie, jak w flmie, szczerosc; ale w sumie to mi sie podobal, szczegolnie ta atmosfera magii, to zawsze.
Mnie także się podoba :). Ja mam pytanie, a nie chciałam zakładać nowego tematu. Kiedy to niby się pojawia ten Pazu z Laputy? Oglądałam i jakoś go nie zauważyłam.:)
tak, kreska jest świetna. to anime mnie zupełnie urzekło. jeśli zaś idzie o samo wyznanie, to moim zdaniem nie było narzucające się. nie było ogromnych, typowych przecież i koniec końców całkiem "na miejscu" w anime (choć może raczej clampa)drgających, szklistych oczu, splecionych dłoni i histerycznego wyznania. sophie powiedziała to tak normalnie, zwyczajnie i to było w tym właśnie dobre. nie odebrałam tego jako narzucające się (może jedynie w sensie dosłownym- kiedy na końcu się na niego rzuciła xD), ale każdy ma przecież swoje zdanie :)
Zgadzam się! Narysowany jest wręcz genialnie, szczególnie widoki i ta dbałość o szczegóły. Japończycy jeszcze umieją tworzyć dobre filmy rysunkowe.
Piękny. Fabuła to mały pikuś przy wspaniałych rysunkach. Rysunki zapierają dech w piersiach. To niesamowite że człowiek umie stworzyć coś takiego rękami. To jest talent.
bo ja wiem, czy taka słodka - po prostu bohaterowie ulegają przeobrażeniom, zła wiedźma zamienia się w urzekajacą staruszkę, Sophie wraca do swojej młodzieńczej postaci (chociaż pozostaje siwa, wiesz jaka to trauma dla kobiety? :]) Hauru odzyskuje serce, a Kalcyfer wolność.
The happy end. Czy nie o to chodzi w baśniach?