już mnie trzęsie na myśl o muzyce w tym filmie. chyba sobie daruję tą produkcję, bo z tego co widzę to może być lipa na całego.
Nie bądźmy takimi pesymistami. Mi też rubik kojarzy się ze wszystkim co najgorsze. Zawsze gdy puszczają w radiu to jego "coś" ("coś" bo muzyką w żaden sposób nazwać tego nie idzie) to wyłączam odbiornik. No ale mam nadzieję, że tym razem ktoś nad rubikiem, a właściwie jego fantazją, czuwał i dopilnował żeby go (fantazja) za daleko nie poniosła. Tak było w przypadku "Daleko od noszy". I co? I chłop (ciężko nazwać rubika chłopem, chociażby ze względu na te proste blond włosy, no ale niech będzie) zrobił całkiem przyjemną muzyczkę do serialu. Mam nadzieję, że tym razem też ktoś zatroszczył się o dobro filmu i go przypilnował.
Zobaczymy... chociaż może nie zobaczymy... dla mnie trochę ten film jest "profanacją" starego dobrego "Misia". Tym już miał swój czas. Teraz jako aktor kabaretowy (bo w takich rolach go czasami widziałem) jest delikatnie mówiąc bezbarwny... Nie wiem czy w filmie będzie lepiej, ale chyba nie. A o trylogii nawet niech nikt nie wspomina, bo w tym wypadku to słowo absolutnie nie jest na miejscu. Co do Rubika to może przemilczę ten temat.