Klęska - nie można tego inaczej nazwać. W porównaniu do Misia - Ryś jest miałki i nijaki. Cała plejada polskich "gwiazd" tylko pogrążyła ten film. Film ma się nijak do poprzedniej wersji, wątek i fabuła wydają się napisane na kolanie, byle jak, byle szybko i bez ogólnego pomysłu. Oglądając ten film przypomniała mi sie inna zakała filmowa - Kariera Nikosia Dyzmy.