Jednym słowem porażka!!! I Ci wszyscy epizodyczni aktorzy którzy spinają zwieracze żeby wyszło jak najśmieszniej. Albo coś jest śmieszne albo nie i żadne wysiłki tu nie pomogą. No ale każdy chciał zaistnieć.
Panie Tym! Jak się chce uniknąć porównań do "Misia" to nie nazywa się głównego bohatera Ryszard Ochódzki, klubu "Tęcza", a trenera Jarząbek.
Fatalne dzieło!