Żeby przypomnieć o swojej osobie? To już trzeba było zostać przy świetnych felietonach we Wprost czy Rzepie.
Ten film to największa kupa w ostatnich kilkunastu latach. Nawet takie badziewne komedyjki romantyczne jak Nigdy w życiu czy Ja wan pokażę były lepsze.
Panie Stanisławie, niech pan już niczego nie kontynuuje. Nigdy.