te jego miny, teksty i ogólnie gra... film wiadomo że nie jest zbyt udany, właściwie to dla
mnie jest tak zły że aż dobry, no lubię po prostu te amerykańskie kino akcji sci-fi z lat 90-ych
- takie uproszczone, utarte, oklepane i z niezwyciężonym Stallone, ale za to z fajnymi kostiumami, scenografią, efektami i klimatem. Trochę takie "Demolition Man" + "Tango i
Cash", za bardzo przypomina te kultowe filmy, choć sam też jest kultowy.