Ale to jak najbardziej ma sens, on się przyznał po raz kolejny już, jednak tego typu słowne przyznanie się nie jest żadnym dowodem w sprawie. W tym filmie Ted nie próbował oszukiwać ani Willa ani Roba. On otwarcie przyznawał im się do bycia sprawcą. A robił tak, ponieważ wiedział, że nie ma wystarczających dowodów by go skazać. To samo zrobił na koniec we własnym domu, był przekonany, że Willy wciąż nic na niego nie ma, więc w poczuciu bezkarności opowiedział mu raz jeszcze co zrobił, po raz kolejny frustrując Williego i ciesząc się z poczucia bycia o krok przed wymiarem sprawiedliwości. Jak zauważysz wszystko zmienia się, gdy Willy wyznaje mu, że odkrył podmianę broni oraz że prokuratura może mu wytoczyć kolejny proces od morderstwo, ponieważ Ted zgodził się na odłączenie żony od aparatury. W tym momencie Crawford orientuje się, że popełnił poważny błąd i przegrał z Willym, bo Willy ma w tym momencie narzędzie zbrodni. Także jak wspomniałem wyżej, Ted przyznawał się Williemu dokładnie tak jak Robowi zaraz po morderstwie - napawał się swoim sukcesem (bo wtedy jeszcze miał poczucie, że wygrał) i świadomością, że Willy doskonale wie o jego winie, ale (w mniemaniu Teda w tamtym momencie) nic nie może mu zrobić. Jednak mylił się. w tym miejscu.