Niewątpliwą zaletą finałowej odsłony cyklu jest poświęcenie większej uwagi postaci Belli, która z zakompleksionej nastolatki wyrasta na kobietę aktywną, silną i zdeterminowaną, by chronić swoją rodzinę. "Saga Zmierzch…" powiela błędy poprzednich części, choć jest zrealizowana w nieco lżejszym tonie (za sprawą Jacoba pojawiają się nawet ze dwie autentycznie zabawne sceny!). Dłuższe rozwodzenie się nad filmem nie ma większego sensu; cztery poprzednie części dają pewne wyobrażenie tego, czego możemy spodziewać się w ostatniej odsłonie cyklu.