Alice też była niezła jak tę blond debilkę rzuciła na pożarcie wilkom :) Ale miała znakomity powód do zemsty :(
Mi akurat za to bardzo podpadla.
Lubie Alice, ale ma szczęście ze to była tylko wizja, bo bym jej nie darowała.
A ja bym Jane własnymi rękoma udusiła za to co zrobiła Jasperowi i Sethowi :((((
Ja uwielbiam Jane. Resztę Volturi także, no może poza Felix'em.
Ale przyznaje, ze to co zrobiła Jasperowi i Seth'owi było chamskie.
Ej , nie przesadzajmy ... On sam powiedział że zależy mu tylko na jej bezpieczeństwie i szczęściu , nie skrzywdził by jej :( A jeśli dalej iść tym tropem to np Bella była nekrofilką :)
Powiedzmy sobie szczerze: Ta saga kupy się nie trzyma... Ale przypomniał mi się kawał. Oto on: Przychodzi facet do domu i widzi że jego dziewczyna się pakuje. Pyta się jej: Czemu się pakujesz? Ona na to: Bo jesteś pedofilem. A on na to: No, mocne słowa jak na dziewięciolatkę o_O
A już najbardziej to się kupy nie trzyma to jak Edward niby taki "mądry " i wogle "super " mógł się zakochać w kimś tak żałosnym jak Bella :) I jeszcze spłodzić z nią dziecko jakby nigdy nic , jakby był zwykłym człowiekiem a nie wampirem ? Tu już trochę Meyer przegięła moim zdaniem ...
Chodzi mi najwięcej o twoje drugie zdanie... To kur** u Edwarda plemniki żyły 105 lat tak? Haha B-)
Jak autorka zaczęła tak kombinować to albo wszystkie wampiry były zdolne do rozrodu ( nie wiem zresztą jakim cudem skoro według Meyer w ich ciałach nie zachodzą żadne zmiany ) albo żaden nie mógłby tego dokonać czyli Edward nie byłby biologicznym ojcem Renesmee ...
Nawet zakładajac że ( poza oczywiście piciem krwi ludzkiej bądź zwierzęcej ) wampiry funkconowały podobnie do ludzi ( co jest niewiarygodne ) to dlaczego w takim razie kobiety nie mogły by mieć dzieci a mężczyźni ( np. Edzio ) tak ???
Mam, mam! A w tym roku, wychodzi najlepsza część z trylogii W PIERŚCIENIU OGNIA!
Hola Hola, mimo, że nie cierpię Zmierzchu to jednak nie zgodzę się że jest głupi. Jego jedyną wina było to, że troszczył się i podkochiwał się w Belli. Jakby nie patrzeć mieli ze sobą wiele wspólnego i był znacznie dla niej odpowiedni już Edward.
Spędzili wspólnie dzieciństwo, Bella dobrz go wspominała, ich rodzice byli najlepszymi przyjaciółmi, będąc z nim nie była narażona na żadne niebezpieczeństwo, nie musiała się w nikogo zmieniać, nie musiała z niczego rezygnować, moła prowadzić normalne życie w rodzinnym gronie. no Jacob nie był ponad 100 letnim zimnym nieboszczkiem.
No ale Meyer postanowiła zniszczyć tego nieśmiałego i życzliwego chłopaczka, bo był oczywistym wyborem dla każdej normalnej dziewczyny (jakim był w pierwszej części) i zrobiła zniego pakera osiłka, który gada jak gwałciciel a na końcu zostaje pedofilem.
Więc uważam, że jesteś niesprawiedliwa. Właśnie dlatego nie cierpię i szczerze gardzę Meyer, ona to wszystko tak napisała abyśmy wraz z nią lubili bądź nielubi postacie króra ona lubi bądź nie lubi- jak chociażby biedna Leah, która poznała sie na całej tej Cullenowej chołocie z Bellą na czele, ale oczywście była określona jako rozgoryczona wedna s*** bo nie może mieć dzieci. A to chyba jednyna naprawde dobrze skonstuowana postać w tej godnej pożałowania serii.
O przepraszam. Ja akurat do Leah nic nie mam, co wiecej bardzo ją lubie.
Tak samo jak Volturi. Z tego co jest napisane w książce wynika ze to bezduszni mordercy, ale ja tam ich uwielbiam. Zwłaszcza Jane i Aro. A wilkolakow poprostu nie lubie. Oczywiście poza Leah i Seth'em :)