Fabuła galopuje przez 3/4 filmu, aż dochodzi do walki. Byłem wstrząśnięty walką, jej przebiegiem i ofiarami. Już się bałem, że producenci podkolorowali i odeszli od adaptacyjnej formy na rzecz spektakularnych efektów. Odetchnąłem z ulgą, podobnie jak reszta ludzi, których czytanie nie przerasta. Lekturofobia zaczyna być plagą jak dysleksja.
8/10 - dałem się nabrać reżyserowi i scenariuszowi, już wieszałem na nich psy. Świetny psikus z ich strony. Skutecznie zażartowali z "oczytanych" a ich mina - bezcenna.
Popieram , miałam takie same odczucia , chociaż czytała że Stephanie Meyer zmieniła zakończenie filmu , tego się nie spodziewałam :) Wbija w fotel .
Taaak! Też się dałam nabrać, choć na początku myślałam, że to może są myśli Aro.
Ale śmierć Carlisle'a mnie po prostu dobiła. Przecież to Carlisle, on nie może umrzeć! Ojej, ale byłam zła. Zastanawiałam się tez jakim cudem S.Meyer mogła się na to zgodzić xd A jak się okazuje, że to tylko wizja cała sala tak fajnie oddycha z ulgą :D
chyba wszyscy sie dali nabrac, ja jak zobaczyłam śmierć Carlisle'a to pomyslała że chyba dawno czytałam książkę skoro twego nie pamiętam :/ jedna dziewczyna na sali aż krzyknęła :o jej! jak sie okazało że to tylko wizja Alice :) muszę przyznać że to było ciekawe:)
Taak, jak już wyszłam z sali po filmie i wspomniałam sobie tą jego głowę i reakcję Esme to się poryczałam.. serio. Dałam 8/10 i uważam, że to jedna z lepszych części. Zakończenie totalnie zaskakujące. Reakcja ludzi w kinie rzeczywiście bezcenna. Warto było się wybrać na ten film! :)
ja takiej niespodzianki nie miałam bo głupia zaczęłam ryć na forum i wyczytałam gdzieś końcówkę :(
no, moja koleżanka miała niezłą niespodziankę ,a ja .... nic.... ale cóż , moja wina :(
Ja też dałam się nabrać. Sala kinowa zamarła co było czymś efektownym po całej nocy w kinie ja popłakałam się i miałam ochotę wydrapać oczy producentowi. Niezapomniane, moment gdy okazało się że to wizja a sala wydała w jednym momencie dźwięk ulgi bezcenne :D Nie zawiodłam się na tym filmie ;]
U mnie było to samo wszyscy w śmiech. Sama osobiście byłam wkurzona na poczatku że aaż tak odbiegli od ksiażki szczegulnie że nie popisali się tym , że podzielili 4 czesc na 2 filmy a ta cześć miała za duża pominietych wątków... film dość krótki wiec mogli go wydłużyć... Sama bardziej podejrzewałam że wizje stworzyła ta Amazonka jeszcze przed bitwa.. przy treningach czy coś
też mi się nie podobało, że ucięli wątki przygotowań do bitwy i Renesmee, trochę za mało jej było.. ja tu na filmwebie przeczytałam przed filmem przez przypadek kto ma zginąć i szłam trochę wkurzona na film ("Ale że jak to? Jak śmią zabić Carlisle'a? ;/"), a potem taki surprise na filmie, że sama się śmiałam :D
ja tez się zastanawiałam czy książkę dawno czytałam czy co, ale reakcja sali była super, zaczeli bić brawa :)
to teraz czekamy na adaptacje Intruza :)
ja akurat się popłakałam jak zobaczyłam ,że Aro zabił Carlisle'a . Potem kamień spadł mi z serca, całe szczęście :)
Oczytany, a daje temu filmidłu 8, no żesz kurde parodia... A po drugie Zmierzch to nie książka, a czytadło.
Po pierwsze - każdy ma swój gust;
Po drugie - każdy czyta książki z innych pobudek, ja np. chcę oderwać się od rzeczywistości, a ta seria (pomimo tego, że obiektywnie arcydziełem na pewno nie jest) świetnie się do tego nadaje;
Po trzecie - radzę zajrzeć do słownika i sprawdzić definicję słowa "książka". Myślę, że cokolwiek by nie powiedzieć o Sadze Zmierzch, to jednak są to książki.
ja chciałam płakać w momencie gdy Seth zginął,
później gdy jego siostra Lea uratowała Esme,
najbardziej się śmiałam w tedy gdy Jackob zapytał się Edwarda czy może do niego mówić tata, a Edward na to ,,Nie"
za mną siedzieli starsze małżeństwo w jakieś chwili usłyszałam chrapanie był to mąż od tej pani
nie umiałam wytrzymać do teraz mam to w pamięci
Zdrowia! sama przeżyłam 7 zawałów, kiedy Carlisle i Jasper... uhhh. Cały film baaardzo mi się podobał ;d <3
Heh masz rację, że akcja faktycznie biegnie w tym filmie. Troszkę mi to przeszkadzało, bo czasami miałam wrażenie, że ten film to zlepek kilkunastu dłuższych scen. Natomiast walka była wyborna ;) Też mnie zaskoczyli jak cholera, kiedy się okazało, że to wizja tylko ;] Udana część, dla mnie 7/10
Jeden z niewielu naprawdę dobrych tematów na tym forum. W większości zionie nienawiścią do wszystkiego co związane z tą serią. Trafiłam na seans, że w moim wieku (mam 22 lata) była większość. Sala zareagowała tak samo, osoby obok mnie siedziały w napięciu oglądając scenę walki. Ja, chociaż dwukrotnie czytałam książkę, dałam się nabrać. To było... niesamowite. W ogóle przez cały film dwa,trzy razy zakręciła mi się łezka w oku. A chyba o to chodzi w filmie.