Ogłaszam powstanie nowego gatunku kinowego - bo do rangi filmu takim partolesom jak
Zmierzch, Harypyter, czy Igrzyska Śmieci sporo brakuje - Gimbajzel. Głosować kto jest za i nie ma
nic przeciw :{
Ja osobiście uważam że np. filmy ( i książki zresztą też ) z serii Harry Potter nie były takie złe . Zwłaszcza pierwsze części miały swój niepowtarzalny ( baśniowy wręcz ) klimat chociaż mnie najbardziej podobały się Insygnia właśnie dlatego że były bardziej mroczne :) Co do Igrzysk to ksiażki nie miałam okazji przeczytać a film oglądałam dwa razy i za drugim przyznaję że się wynudziłąm tylko ;) Jeśli chodzi o Sagę Zmierzch to książki bardzo mnie wciągnęły ( przeczytałam je w ciągu raptem kilku dni ) podobnie jak " Intruz " tej samej autorki którym udowodniła że wcale nie najgorzej wychodzi jej pisanie a co do filmów to muszę powiedzieć uczciwie że je spieprzyli już przez sam dobór aktorów do ról głównych i przez pominięcie wielu ważnych wątków i w większości tandetne ( niedopracowane ) efekty specjalne . I nie sądzę by potrzebna była dla nich nowa kategoria bo już są zakwalifikowane jako " młodzieżowe " i w tej kategorii się obronią . A tak na marginesie to już nie jestem gimnazjalistką ( mam ponad 20 lat ) a mimo to wolę takie filmy niż tandetną sieczkę w stylu np. " Świt Żywych Trupów " lub kolejne komedie romantyczne albo odgrzewane kotlety w stylu np. Shreków ( z części na część coraz gorsze chociaż do pierwszej mam wielki sentyment ) .
" Intruz " to naprawdę świetna książka , nawet ciekawsza niż Zmierzch i lepiej napisana ,. Mam nadzieję że film będzie równie fajny bo jeśli zrobią tak jak ze Sagą Zmierzch gdzie filmy zupełnie nie odzwierciedlają książek to już lepiej żeby wogle się za to nie brali :) Pozdrawiam :)
Zgadzam się- bardzo dobra literatura, oczywiście absolutnie nie z gatunku ambitej- tylko raczej jako książkowe zastępstwo marnotrawienia czasu przed TV - ale fajna.
Zgadzam się z Oliczką. Saga jest skierowana do młodzieży. Znam też i starszych, którzy ten film oglądali i nie narzekali. Wiem, że mój głos niewiele znaczy, ale wkurza mnie ta cała nadęta krytyka wokół tego filmu. Obnaża brak dystansu i sztucznie napompowane gusta. Niech każdy ogląda to co lubi i co go interesuje. A jezeli coś się komuś nie podoba, niech wyjdzie z kina lub w ogóle do niego nie idzie. Oglądając na dvd można po prostu wyłączyc telewizor.
Popieram. Gimbajzel brzmi adekwatnie.
Prosiłbym by nie bronić filmu książką. Każdy średnio rozgarnięty czytelnik-kinoman, doskonale sobie zdaje sprawę, że filmy nigdy nie oddają tego, co w książce jest zawarte. Zawsze są telegraficznym skrótem, wycinkiem albo w ogóle tylko "nawiązaniem". W przypadku całej sagi Zmierzchu, na domiar złego, film obnaża totalny bezsens książek. Tam się go po prostu mniej odczuwa bo jest to rozwleczone i zamaskowane. Filmy tymczasem wydobywają erzac z tej całej grafomańskiej pisaniny i okazuje się on potężnie toksyczny, przesłodzony, płytki jak kałuża i śmieszny.
Ktoś może spytać po co to zatem oglądałem? Są dwa powody.
Pierwszy - by wytrącić z ręki psychofankom argument, że nie wiem o czym mówię i co krytykuję bo nie widziałem na oczy.
Drugi - jeśli psychofanka okaże się wizualnie wystarczająco atrakcyjna (i pełnoletnia), dzięki sprytnemu udawaniu jak wiele nas łączy (bo lubimy te same filmy, TO PRZEZNACZENIE) i odstawianiu "Smutnego Edka" , będę miał szerokie pole manewru prowadzące prosto do szybkiego numerka.
I nie, nie boję się, że teraz zrujnowałem sobie tak świetny patent bo one to przeczytają i będą wiedzieć, że to podstęp. W znakomitej większości niskie IQ i hormony zupełnie wystarczą. Nie pomyśli o tym nawet. ;]
Although Whichever Appreciate mógłbym rzec, ale to by nie oddało w pełni mojej reakcji :)
Człowieku, czy wiesz, że istnieje jeszcze coś takiego jak miłość? O tym głównie jest cała saga Zmierzch".
Dziewczyno, czy ty wiesz, że sam fakt wątku miłosnego w filmie nie usprawiedliwia jego wszelkich ułomności i gniotowatości wręcz zatrważającej? Czy ty wiesz, że jest mnóstwo sensownych i pięknych filmów gdzie wątkiem przewodnik jest miłość a mimo to zęby od niej nie bolą? Są. Nawet z wykorzystaniem wątku wampirów. ;]
Dobrze powiedziane :) Ta seria (w szczególności ta część) jest tragiczna, efekty specjalne gorsze niż w latach 90 i nakładanie ich na wszystko od twarzy dziecka po zwykłe tła (filmów nie kręci się juz poza studiem czy co?), gra aktorska, praca kamery, montaż i wogóle wszystko w tym filmie jest tragiczne. Kiedy słyszałem, że w tej części ma być bitwa z tymi najsilniejszymi wampirami pomyślałem że może dostanę na koniec tych męczarni przynajmniej pare scen dobrej walki ale jedynie co zobaczyłem to tragiczne starania aktorów żeby wypaść badass'owato , film nie wart jest taśmy na której go nakręcono.
Oj, weźcie już przestańcie . Saga Zmierzch może i nie jest najwyższych lotów ale i też nie jest wcale taka najgorsza . Zwłaszcza książki maja swój (niepowtarzalny zresztą ) klimat . A co filmów to mnie osobiście bardziej wkurza to że na fali popularności Zmierzchu powstało wiele filmów o bardzo zbliżonej tematyce które pojawiają się jeden po drugim i siłą rzeczy są ze Zmierzchem porównywane :)))
Sorry ale o tym filmie naprawdę nic pozytywnego nie da się powiedzieć, jeszcze ewentualnie dałbym mu punkt za jakieś ciekawe pomysły ale jak już się jakiś pojawiał to był znowu zerżnięty z innych filmów albo kronik wampirów , nudna przewidywalna fabuła , kiepski scenariusz, tragiczne wykonanie techniczne (jak na taka produkcje) i gra aktorska dyskwalifikują ten film do wyzszej oceny niz 1 . Niektóre części były jeszcze spoko bo można było się pośmiać a pod względem efektów specjalnych chyba nawet jedynka była lepsza :/