Chcę zachęcić was do podzielenia się z innymi zabawnymi komentarzami widzów podczas
seansu tego wzbudzającego ciekawe emocje filmu. Mnie zdarzyło się posłyszeć taki oto tekst:
(w scenie kiedy Bella uszkodziła Setha, dziewczyna siedząca obok mnie powiedziała)
- No, na miejscu Leah urwałabym Belli łeb i na sikała w szyję.
haha no ja tez rozne teksty slyszalam :D ale chyba nikt nie przebije tego ze u nas w Częstochowie w Cinema City obsługa poprosila na srodek babeczke która miala urodziny cala sala jej zaspiewala sto lat a pozniej jej facet jej sie oswiadczyl przed cała salą wszyscy krzyczeli i bili brawo :D
mój kolega który nie czytał książek,nie widział filmów-to znaczy nie wczuwał sie zeby je zrozumieć,tylko tyle że mi w kinie towarzyszył.Jego komentarz do sceny kiedy wampiry ruszyły na polanę Uwaga: "nie za lekko sa ubrani,przeciez to zima?!?!?!" na to ja ze spokojem i najciszej jak sie da odpowiadam "to są wampiry" a on "no i co z tego?!?!"
i jeszcze moment kiedy jeden z wilków wpada w przepaść.mówię po cichu (jak najbardziej przejeta tym co widze na ekranie: to SETH zginął" na co usłyszałam odpowiedź "a to źle???? "
i wiele mniał pytań juz po seansie,nie kumał o co chodzi z tym wpojeniem,podejrzewam ze dalej nie wie,:):)
wiadomo , jeśli nie miał pojęcia o czym jest film ,a tu jeszcze jakieś wpojenia hehe, chłopak zagubiony był pewnie :)
Ha ha fajne teksty twego kolegi. U mnie w kinie po wizji Alice, tzn. scenie walki nastała kompletna cisza, a jakaś dziewczyna powiedział: "O Boże". Było ją słychać w całej sali :)
u mnie po scenie walki, z wizji Alice, mój chłopak zawiedziony "o nie! a zaczynało mi się podobać" większe pół sali się śmiało xD
U mnie było dokładnie to samo! Po scenie walki połowa sali zaczęła się śmiać :) Ja też :)
U mnie po scenie walki przez parę sekund była kompletna cisza. A gdy już szok minął to cała sala wybuchnęła śmiechem :D że też tak daliśmy się nabrać!
haha :D ej ja też tak skwitowałam :D i wiele innych epitetów leciało :D jak przeklinam rzadko, to wtedy leciały blugi non toper :D masakra :D
Scena kiedy dochodzi do walki ginie kilka osób laska wstaje z tekstem "Co? To nie tak miało być" i wychodzi z sali na fochu...:)
A ja powiem tak - mimo że ta cała saga jest śmiechu warta, to takie zachowanie w kinie jest czystym chamstwem. Nie chcę wydawać na to pieniędzy, nie idę do kina, nikt mi nie przystawia pistoletu do skroni i nie każe iść na film pod groźbą śmierci.
A jak chcę obejrzeć to coś jako parodię, to poczekam i zrobię to w zaciszu domowym, gdzie mogę rechotać, buczeć, komentować ile zechcę.
Potem takie idiotyczne zwyczaje w wchodzą w zwyczaj gawiedzi. Na "Annie Kareninie" w zeszłym tygodniu myślałam, że nie zdierżę panienek odbierających telefony i innnych numerów.
Dokładnie, w dodatku to wcale nie było irytujące... Cała sala się śmiała, komentowała, szczególnie ta scena walki, dla mnie było całkiem fajnie :D
Być może, ale jednak to jest miejsce publiczne i chociażby z teorii miejsce, gdzie przychodzi się obcować z kulturą. Nawet na takim śmieciowym tekście kultury jakim są te filmy fakt, że dzielimy salę z innymi ludźmi jednak do czegoś zobowiązuje.
Musi to być bardzo perwersyjna przyjemność - iść na film, którym się gardzi, którego aktorami i twórcami się gardzi, i jeszcze nabijać im kieszenie... ;]
No właśnie ja z kuzynką siedziałyśmy w multikinie w tych bocznych rzędach, same, pomimo tego, że była gimbaza, świetnie nam się ten film oglądało! Naprawdę, jak wyjdzie na DVD obejrzę jeszcze raz! Jak na sagę Twilight! Świetny film! : D
Racja, nie rozumiem takich ludzi. Po co tam iść? Niektórzy chcą obejrzeć lub porównać do książki, a a jest takie chamstwo na sali, ze się nie da, bo niektórzy myślą, ze inni maja ten sam światopogląd co oni.
Mnie dzisiaj sie wymsknęło: scena kiedy zaraz po przebudzeniu Belli, zaczeli sie calowac , Edward powiedzial ,,au, jestes silniejsza ode mnie"(czy cos w tym stylu),i potem znowu sie calowali, a ja powiedzialem do kuzynki ,,jest taka silna ze pewnie mu zaraz zęby odgryzie"
U mnie na seansie było chyba parę osób znających dobrze treść książki. Moment śmierci Carlisle (jako, że rzekomo zginął jako pierwszy) został skomentowany tak: O Jezusie! a potem westchnienia i parę pociągnięć nosem. Muszę przyznać, że przed seansem wiedziałam tylko, że zmienili końcówkę filmu... dałam się nabrać na te wszystkie "mordy" i ciut mi było smutno :D
Obok mnie siedziała dziewczyna, gdy zamordowano Carlisle'a, zaczęła tak się trząść i tak dramatyzować, że myślałam, że zniszczy mi seans. Wyszła z płaczem. Gościu za mną o mało nie zadławił się jedzeniem tak mu się spodobało, że coś zaczęło się dziać. Odłożył wszystko z tekstem: "teraz oglądamy, noooo :)". Dziewczyny w pierwszym rzędzie tak głośno wzdychały, gdy widziały Edward'a, że nie musiałam patrzeć na ekran i tak wiedziałabym kiedy się pojawił. Gdy Aro go dorwał, zaczęły bluzgać jak mało kto. Facet obok mnie powiedział na scenie polowania, że strzelił sobie samobója kupując bilet w 4 rzędzie. Myślałam, że nie da rady obejrzeć do końca, trzymał się miejsca jakby na nitce, dobrze, że wizja była pod koniec, bo by uciekł i awantura murowana z dziewczyną. Ogólnie to ja byłam karcona wzrokiem osób przede mną, gdy podobała mi się walka i uśmiechałam się z zachwytem, byłam wariatką w ich oczach. Ogólnie zabawnie było i jeszcze więcej takich historyjek się zdarzyło.
kocham ten moment! Michael jest genialny :) rozbawił mnie na dobre kilka minut, haaha
Hahaha! A u mnie na seansie:
*Gdy Bella obudziła się jako wampir i po jakimś czasie dzwonił jej telefon. Ktoś z tyłu sali - Mama?!
*Spotkanie z Volturi się skończyło a ten sam koleś - Dobra! Czas na imprezkę!
ogólnie właśnie tacy goście nadają seansowi dryg :) i oto chodzi, aby było zabawnie.
U mnie w kinie, gdy zaczęła się ta bitwa i zginął pierwszy jej uczestnik koleżanka z bulwersem na całe kino. " Co to ma być?! Ja wychodzę!!" oczywiście została, ale cały czas nadawała dość głośno o tym że to nie tak miało być. W ogóle cała sala aż w tym momencie wydała jakieś znaki niedowierzania. A gdy to się skończyło jakaś pani z rzędu niżej powiedziała " No! A już miałam mówić że spier.... ten film" po czym większa część sali w śmiech.
HAHAHAHA
JAKIE ŚMIESZNE!!!
HAHAHAHA
Tak się uśmiałem, że nie wyrabiam. Śmieszne te twoje teksty i w ogóle taki śmieszek z ciebie.
HAHAHAHA
Wybacz, ale nie wyrabiam, znów mi się twój żart przypomniał.
HAHAHAHA
Zapamiętam sobie i powiem kolegom w przedszkolu, będę szpanował tekstami i będę fajny.
HAHAHAHA
Zapodaj jeszcze jakiś!!!