W jednym i drugim filmie mamy do czynienia z "pseudowampirami". Które według was są mniej wiarygodne? Te z Księdza 3D jeszcze idzie jakoś zaakceptować, ale te ze Zmierzchu to wcale nie są już wampiry. Jak tak dalej pójdzie to wampirami będą postacie z X-mena.
Moda na Vampiry bojące się modlitw, wody święconej, krzyża i które maja obsesję na punkcie rozwiązywania supełków i pętelek i liczenia ziaren zbóż i nie mogące przechodzić przez barierę zrobioną z okruszków od chleba to już przeżytek. Ale każdy lubi co innego. Ale te wampiry jako telepaci ze Zmierzchu to też jest jakaś zmuła.
Ja tam lubię te wampiry z "przeżytku" są najbardziej wiarygodne ;) akurat wiem, że ten film nie oddaje w pełni wszystkich wyobrażeń o wampirach ale i tak jest to moim zdaniem jedna z lepszych propozycji a mianowicie - Drakula z 1992 ;)
Klasyka Kina "Nosferatu -symfonia grozy" to Arcydzieło 10/10 plus serce. Ale zdrowe podejście do sprawy zapoczątkował Blade a zakończył Underworld. Nie będzie już przyzwoitych filmów o wampirach. A te wampiry ze "Zmierzchu" przypominają bardziej postacie z X-menów. Nie ma żadnej mowy o czosnku, cebuli, srebrze, świetle słonecznym i promieniach UV. Łażą sobie za dnia. I te ich dziwaczne moce. typu przepowiadanie przyszłości (wróżki jakieś), telepatia, rażenie piorunami, ogniem, wodą, smrodem. Postacie rodem z X-menów.