Oglądałam wczoraj i bardzo mi sie ta cześć podobała. Konflikt między Cullenami a Volturi jest bardzo racjonalnie przedstawiony. I nie wiem skąd J. Popielecki wziął to "wydumanie".
Volturi dzięki intrydze Iriny byli pewni, że prawo zostało złamane.
Nawet jak okazało się , ze nie zostało złamane to to powód dla którego chcieli zabić Renseme został dokładnie przedstawiony w wizji Alice.
Ogólnie film mi się bardzo podobał. Świetna fabuła, zdjęcia. Bardzo podobała mi się Bella po przemianie.
Bella nie dość, że ładnie wyglądała z tymi oczyskami to jeszcze dostała ''pazura'' ;)
W końcu bo tak to była taka fajtłapa i wogle :) A mi się jeszcze Alice podobała jak się na Jane mściła :) Jak ta zołza zabiła Jazza i Setha to myślałam że padnę a tak dostała za swoje :)
Bo tak:
Krytycy kompromitują się , przykładając normalną miarę do filmów, które nie są filmami dla przypadkowego widza, który chce się odmóżdżyć w sobotnie popołudnie- tylko wyłącznie dla czytelników i entuzjastów całej zabawy.
A czytalnicy - wystawiają sobie świadectwo pisząc "bardzo prawdziwe" takie realne i ta miłość taaka piękna.
Kupa wampirów żyjąca w swojej mydlanej bańce w głębi lasu "na zawsze" nie ma nic wspólnego z realizmem. A fabuła książki jest pokręcona jak paczka gwoździ ( i tak- czytałam !! wszystkie części !! Więcej- podobały mi się, łątwo i przyjemnie napisane, dobrze się czyta, miło spędza czas- ale GŁUPIE to wszystko aż do bólu włosów ).