Stewart to dla mnie nieporozumienie. W tym filmie (który dla mnie jest nietrafiony) przykuwają moją uwagę tylko: plenery (mogłoby być ich więcej), muzyka i uroda odtwórców głównych ról. Dla mnie wszystkie panie z pierwszego planu są piękne (odtwórczyni roli Alice jest modelką) oprócz Stewart. Jest dla mnie coś drażniącego w tej dziewczynie, może to, że wydaje mi się taka nijaka. Być może przez ten cały-czas-taki-sam wyraz twarzy wydaje się niezbyt ładna, a może po prostu brak jej "tego czegoś", co czyni kobietę interesującą. Tak czy owak, ani jako dziewczyna, ani jako wampir nie jest dla mnie piękna.
Czasami Stewart ładnie wyjdzie, ale jej problemem jest niezbyt inteligentny wygląd twarzy, oraz te zęby które ciągle suszy do kamery.
Aktorka co gra Alice jest niesamowita i od niej faktycznie trudno oczy oderwać. Jest w niej jakiś zastrzyk energii, figlarność. I uważam, że dziewczyna dobrze gra.
Stwert za to jest drewnem aktorskim. Jestem ciekawa jak długo potrwa jej kariera skoro w ogóle nie ulepsza własnego warsztatu.
Akurat Ashley green czy jakm tam się to pisze, jest wg mnie pasztetem, taka sobie, bardzo przeciętna i ma dla mnei drażniącą urodę, a o dziwo, własnie kristen wygląda od niej lepiej. Nie jestem zwolenniczką kristen, ale powiem, że oglądałam niedawno królewnę śnieżkę i łowcę i gra tam już trochę lepiej i wygląda bardzo ładnie, mimo, że czasami wystawia sobie zęby.
Ja nie nie używam tego typu stwierdzeń. Nie odczuwam takiej potrzeby. Cieszę się, że jestem trochę dziecinna. Dorosłość nie jest niczym nadzwyczajnym.
w książce to wszystkie wampiry przedstawione sa jako idealnie piękni i wogóle.no a w filmie to sami wiemy jak jest-nie ma ludzi idealnych :)