Obejrzałam wszystkie części sagi "Zmierzch". Książek nie przeczytałam, więc nie wiem, jak oceniłabym tą sytuacje, być może wyglądało to inaczej, ale na podstawie filmu
nasuwa mi się pytanie: dlaczego Bella wybrała Edwarda? Ja oczywiście rozumiem zamiar tej sagi, bezsensem byłby wybranie Jacoba - wilkołaka, to oczywiste. Ale w takim razie
mogło być to inaczej przedstawione. "Miłość", a może lepiej pasujące zauroczeniem Belli Edwardem wydaje się absurdalne. Jest o to sobie pewna przeciętna siedemnastolatka,
która zauroczyła się w chłopaku. Dowiauje się potem, że jest on wampirem itd. On jest generalnie obojętny w stosunku do niej, a ją ciągnie do niego. Jak dla mnie - typ
współczesnej nastolatki - zauroczy się i koniec. Musi mieć przy sobie tego konkretnego chłopaka. No właśnie... Jakby na siłę. Teraz o Jacobie. No chyba nikt nie zaprzeczy, że
Jacob szczerze kochał Bellę. Opiekował się o nią, walczył, chciał być z nią. A Bella co? Ona musi być ze stuletnim nieboszczykiem! I koniec! Nie twierdzę, że Edward jej nie
kochał, ale Jacob wydaje się być bardziej wykazujący zainteresowanie, odpowiedzialność, miłość. A ona , jak ten ślepiec, chce być z Edwardem. Cóż... Moim zdaniem powinna
wybrać Jacoba. Chociażby ze względu na jego troskę i miłość. Poza tym, przecież ona coś do niego czuła. No ale jak wspomniałam - jasne jest, że wtedy saga straciłaby sens.
Taka jest moja opinia dotycząca głównego wątku "Zmierzch".
Każdy jest inny- zdaję sobie sprawę z różnymi komentarzami. Ale ja po prostu chciałam wyrazić swoją opinię.