.... kiedy okazało się, że brutalna bitwa była tylko wizją i nikt nie zginie.... eh.... a mogło być nawet 6/10... :D
Poczułam pisze się dokładnie tak...
a jeżeli chodzi o film to polecam przeczytanie trylogii, nie będziesz wówczas dziwić się, że bitwa była tylko wizją
Pozdrawiam
zgadzam się ! borbor film jest tylko odzwierciedleniem książki w której to jest 100 razy więcej szczegółów !!
Oczywiście kwadrologii, mój błąd :) Ostatnio czytałem Millennium, stąd ta pomyłka :) sorry
pozdrowienia
Czytałam, ale gdzieś słyszałam, że zakończenie ma być inne. Poza tym Alice w książce nie pokazała Aro żadnej wizji i nie było opisów śmierci kogokolwiek więc skoro pozwolili sobie na takie przeinaczenie, to dlaczego nie mieli by pójść dalej??? Szczerze mówiąc zaskoczyłeś mnie. Nie spodziewałam się faceta broniącego tego "dzieła" xD
A są tacy faceci, są. Mnie się całą saga podoba zarówno książki jak i film. (pierwszą część czytałem jak jeszcze o filmie nie było nawet mowy) A scena "bitwy której nie było" - dla mnie super, cały czas myslałem ze twórcy poszli na całość i inaczej zakonczenie wymyslili. Dopiero po seansie dotarło do mnie ze pewnie Meyer by się na to nie zgodziła...
W każdym razie ta scena ratuje niejako ostatnią część. Tak to bym wystawił 6-7.A dzieki tej scenie jest 8 :)
Pozdrawiam
No jak by poszli na całość to było by na prawdę spoko. A tak to: Carlisl zginął- pierwsza łezka, Jasper zginął- druga łezka, trzecia i czwarta przy Secie, potem chwila ekscytacji jak zabijali tą małą blond sz***ę i Aro......... i dupa. W jednej chwili czar prysł.
Ja piernicze ludzie co wy do Ara moje macie?? Hmm...? Przecież on był taki fajny i przysłał waszej Belci piękny naszyjnik..
Ja nie wiem... co sie z tym swiatem dzieje...XD