Dwie części zmieściłyby się w jednej, która z pewnością byłaby ciekawsza. Widać tutaj jak
twórcy polecieli na kasę, próbując zrobić to jak w Harrym Potterze (gdzie zresztą zabieg ten był
konieczny - obydwie części trwają po 2 godziny i przesycone są akcją i rozmaitymi wątkami).
Oglądając "Przed Świtem" miałem wrażenie, że jest to jakaś opera mydlana, ewentualnie
dodatkowa zawartość, bo akcja toczy się bardzo wolno i właściwie jest tylko jeden wątek.
Kolejna uwaga to - przepraszam bardzo, ale jak Edward zdołał zapłodnić Belle, skoro jego
serce nie bije? Jak mogło dojść do wzwodu?
Ogólnie film bardzo słaby (właściwie to tylko pierwsze 2 części sagi warte obejrzenia), gra
aktorska na niskim poziomie, a akcja niczym flaki z olejem.