PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580710}

Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2

The Twilight Saga: Breaking Dawn - Part 2
2012
5,9 135 tys. ocen
5,9 10 1 134853
3,7 18 krytyków
Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2

Jak na zamknięcie tak naprawdę znanej serii to zakończenie jej jest wręcz niewybaczalne. Wszystko robione w pośpiechu, niedopracowane.

1. Nudno i nic się nie dzieje poza tą sceną wizji Alice.
2. Komputerowe niemowlę Renezme? noo błagam mamy 2012 nikt się na to nie nabierze.
3: Napisy na początku filmu z kiepską oprawą graficzną? Tego poprzednie części nie miały.
4. Gra aktorska to tragiczna. W tej części nikt nie dał z siebie nic.
6. Z ekranu wieje nudą, kompletnie nic się nie dzieje.
7: Muzyka zerżnięte i przemontowane motywy z poprzednich części do mnie nie przemawiają.


A teraz +
-zdjęcia - Navaro naprawdę odwalił kawał roboty bardzo dobrze
- muskulatura Launtnera naprawdę imponująca. Widać ogromną pracę na siłowni
-finałowa walka choć razila sztucznością to dobrze stworzona


Zmierzch był ok.
Księżyc w Nowiu nudny ale z fajnym klimatem.
Zaćmienie solidne
Przed Switem cz 1 naprawdę dobry. Świetne zdjęcia, muzyka i oprawa.
Przed Świtem cz 2 wielkie rozczarowanie i zmarnowany potencjał.

ocenił(a) film na 6
Indy_6

No to trochę poobalamy hejty :D Nie no żart, po prostu wyrażę swoje zdanie...
1. To że nudno, to niestety i ja muszę przyznać, co nie znaczy, że historia jest słaba. Mi się książki strasznie podobały i w każdej części jest ciekawy wątek, ale niestety nie było reżysera który by to ciekawie przedstawił. Za bardzo monotonnie...
2. Fakt, komputerowe dziecko nie zalicza się do najdoskonalszych pomysłów, ale właśnie taka była Reneesme( tak na marginesie tak to się pisze), jaki niemowlak bd miał na tyle uśmiechniętą buzię półwampira półczłowieka, to nie było zwykłe dziecko, no i wygląd, musiało być podobne do rodziców.
3.Nie podobało ci się rozumiem to takie zlewanie się koloru czerwonego w biały? To po prostu symbolizowało to, co symbolizuje okładka- przemianę Belli( człowiek-czerwień) w wampira(kolor biały). Widziałaś okładkę? Przeczytaj symbolikę okładek.
4. I tutaj nie mam jak temu zaprzeczyć, i nawet nie próbuję CHOCIAŻ, podobała mi się scena jak Bella była wkurzona na Jacob'a i siłowanie się z Emmet'em. Ale że żaden aktor nic z siebie nie dał, nie wiem czy to słuszny osąd, bo jednak nie mogli ot tak sobie grać na odwal, to ze nie wyszło, no cóż, nie każdy jest genialnym aktorem, ale że nie mieli żadnego wkładu- szacunek każdemu się należy.
5.( twoje 6.)Oj wieje, i to bardzo, ale tylko dlatego że reżyser nie potrafił tego ciekawie przedstawić, można było ten film zrobić inaczej( a nie jak piszą inteligentni antyfani, nie znający większości wątków, powiązań, a czasami i treści a później wypisują takie głupoty przepełnione nienawiścią, też sobie mogę ponawalać np. na Władce pierścieni , bo 'nie oglądałam' i 10 minut filmu wydawało mi się nudne ale ok).
6.(twoje 7.)Muzyka akurat to największy i najbardziej dopracowany szczegół KAŻDEJ części sagi. To że wzięli po raz kolejny Cartera Burwell'a nie znaczy ze wszystko jest zerżnięte! Popatrz sb na tytułu i wysłuchaj każdego kawałka, jesli nie widzisz różnicy to chyba słoń ci na ucho nadepną, i nie rozumiesz piękna płynące z muzyki Cartera( przypomnę że nagrywa on fortepianowe kawałki) a to ze wzięli po raz drugi Christine Perri- też nie zerżnięte bo to druga część jej piosenki(tak jak podzieli sage, tak jej muzyka odzwierciedla Przed świtem). Klimat w który wprowadza ścieżka dźwiękowa pozostał taki sam, ale moim zdaniem jest świetny i doskonale tutaj pasuje.

Tutaj biorę pod uwagę całą sagę.
Hmm, ja odejmuje punkty za komputerowość(powiedzmy że takie słowo istnieje :) w kinie tego nie zauważyłam, ale 5 minut Zaćmienie w telewizji zmusiły mnie do natychmiastowego przełączenia na inny kanał. Brak zwrotów akcji, dynamiki, napięcia, wszystko prosto, nudno, spokojnie.
Jak dla mnie Zmierzch te z jest ok, Księżyc... ogólnie najmniej mi się podobał, wady Zaćmienia dostrzegam dopiero teraz, i oficjalnie przeskakuje na ostatnie miejsce mojego rankingu. PŚ cz.1 również mi się podobała cz.2 zresztą też jeśli chodzi o tematykę, na zawsze ostatnia część sagi dla mnie chyba pozostanie najlepsza ale film...

Mam już dosyć ludzi którzy tylko wytykają wady tych ekranizacji pod każdym aspektem, nie znając treści, ciągle czepiając się czegoś tyko dlatego że nie rozumieją i nie próbują zrozumieć- lepiej sb 'pohejtować'. Film nie to samo co książka, i nie bd wychwalać Zmierzchu ale gdyby ekranizacja była by zrobiona pod kątem filmu akacji lub PRAWDZIWEGO horroru to myślę że tej wszechobecnej opinii kompletnego dna by nie było. Ale proszę nie skazywać książek na śmietnik. I przypominam że jest to typowa historia dla nastolatek.
Nie kieruję tego tylko to osoby powyżej, Indy_6 nie odbieraj tego jako atak psychofanki :)

ocenił(a) film na 2
Radiant_Yasmin

Zawsze mnie ciekawiło spojrzenie wielkich fanek jakiejś romantycznej szmiry na swój obiekt uwielbienia po latach. Przecież ta cała seria jest szyta na miarę dla 13-letniej zakompleksionej, "niezrozumiałej" przez społeczeństwo(tak im się wydaje) dziewczynki. A jeśli kobiecie starszej się to podoba, jest to pozostałość z dzieciństwa, brak czułości drugiej osoby albo nigdy nie doświadczenie takiej czułości. Wtedy taka osoba mimowolnie wyimaginuje sobie wyidealizowaną romantyczną opowieść, a nawet jeśli sama tego nie zrobi, filmy/książki typu Twilight im to zaserwują na gotowe.

ocenił(a) film na 2
burujava

najbardziej boli fakt, że PŚ1 było naprawdę dobre, bardzo mi się podobało i liczyłem, że i ta część będzie taka. Może za duże oczekiwania były :)

burujava

Ale ty bredzisz, potrafisz wejrzeć w umysł każdego fana czy fanki tej sagi, że wysnuwasz takie wnioski? Najlepsi są tacy wszechwiedzący jak ty, a tak naprawdę piszecie stek bzdur :)

W odniesieniu do postu Indy_6:

1. Zgadzam się, mało wciągający i porywający ten film, dla mnie nudny tak samo jak Zaćmienie.
2. Dziecko mogli wziąć prawdziwe fakt :) No, ale czy znaleźliby równie cudowną i piękną istotkę jak książkowa Reneesme XD?
3. Co do początkowych napisów to nie chce mi się powtarzać tego co napisała Radiant_Yasmin, bo dokładnie o to chodzi, o symbolikę okładki.
4. Kristen troszkę bardziej się postarała, inni gorzej niż w poprzednich częściach. W ogóle za mało było tych postaci, wszystkiego za mało w tym filmie.
5. Twój pkt 6 to właściwie powtórzenie pktu 1, więc nie będę się ponownie odnosić.
7. Muzyki bym się nie czepiała, bo jest ok. Oczywiste jest to, że słynna kołysanka Belli, którą w książce stworzył Edward przewija się przez wszystkie części. Ja do muzyki nic nie mam, tej skomponowanej do filmu, a piosenki innych wykonawców pozostawię bez komentarza :)

Zmierzch ok, zupełnie inny klimat i charakteryzacje niż reszta filmów, bardziej mroczne. Księżyc w nowiu też ok, Zaćmienie nuda i ta charakteryzacja straszna, Przed świtem cz.1 naprawdę ok, pomijając parę rzeczy, a cz. 2 niestety zawiodła chyba nie tylko mnie, nuda i za krótki.

ocenił(a) film na 2
CeeTallis

Wasze odpowiedzi tylko potwierdzają ten fakt, ten film jest słaby i zobaczycie to za parę lat. A jeśli mam być szczery i miałbym wskazać, który film jest najmniej słaby, to chyba, chyba pierwszy. Przed świtem cz.1 jest pełne bzdur.

ocenił(a) film na 9
burujava

Hahaha. Samozwańczy psycholog się wypowiedział...

ocenił(a) film na 2
_Lenka__fw

Saga zmierzch 10/10 i serduszko, wyścig z czasem 9/10 i serduszko, bo Justin Timberlake tam występuje. Rozmowa z tobą się skończyła właśnie teraz.

ocenił(a) film na 9
burujava

"z Tobą" a nie z "z tobą" - jeśli do mnie piszesz. A skąd ten genialny wniosek dotyczący Wyścigu z czasem? Nie dość, że samozwańczy psycholog to jeszcze wróżbita (notabene kiepski).

ocenił(a) film na 2
_Lenka__fw

To było założenie. I nie muszę pisać do ciebie z dużej litery. A teraz powiedz mi, co takiego wspaniałego jest w sadze zmierzch i w wyścigu z czasem, żeby zasłużyły na 10/10 - arcydzieło, bo serduszko można łatwo wytłumaczyć, po prostu te filmy uwielbiasz.

ocenił(a) film na 9
burujava

Skoro Ty nie musisz pisać do mnie z dużej litery, to ja nie muszę nic Ci wyjaśniać.

_Lenka__fw

Z wielkiej litery pisze się w prywatnych korespondencjach - listy, listy motywacyjne, jeśli zwracasz się do szefa lub kogoś, do kogo należy zwracać się z szacunkiem i respektem. To jest forum, nie listy, nawet w zwykłych wiadomościach i sms-ach nie zwraca się do kogoś z wielkiej litery, więc nie powinnaś zwracać uwagi. ;)

ocenił(a) film na 2
burujava

Jeśli kobiecie starszej się to podoba, to może to być "pozostałość" jak piszesz z dzieciństwa i wczesnej młodości, wspomnienia doznanych czułości i ekscytacji dotykiem ukochanego. Z siebie samej, zakochanej po uszy sprzed lat można się uśmiać po pachy, ale też się łezka w oku kręci ze wzruszenia. To właśnie przypomina nam Zmierzch. Tak, kiedy mamy naście lat i jesteśmy bezdennie zakochani, jesteśmy trochę kiczowaci i to jest zdrowe.

użytkownik usunięty
Radiant_Yasmin

imię małej pisze się Renesmee :)

ocenił(a) film na 6

Fakt, nie zwróciłam na to uwagi, myślałam ze skoro to połączenie dwóch imion to podwójne 'e' występuję w tym miejscu co napisałam :)

ocenił(a) film na 5
Indy_6

Niepotrzebnie rozdzielili ostatnią część na dwie i dlatego wyszło nudno, bo większość scen była zrobiona na siłę, aby tylko nakręcić te 90 minut. Wystarczyło dodać do poprzedniej pół godziny, w której zawarli by przebudzenie Belli i wizję walki.

ocenił(a) film na 6
moniska0790

Dla mnie też nudy poza sceną wizji Alice, mój luby nawet się zaskoczył bo nie czytał książek. Za dużo pracy garfików i wyszlo bardzo sztucznie. Bella jak dla mnie trochę za mało seksowna była jak na wampirzyce nie widzialam za dużej różnicy między Bellą- czlowiekiem a Bellą-wampirem. Poza tym kompletnie nie oddali relacji Jacob - Nessie. Najlepszy byl Emet z tego wszystkiego i przyznam muskulatura Taylora naprawdę robiła wrażenie. I tak nic nie zmieni mojego zdania, że najlepsze części to Zmierzch i Księżyc w nowiu, ale to dlatego że niepodwarzalnie kocham wilki:) a Edward tylko w I części nie był irytujący.

ocenił(a) film na 6
sesze

Heh, ja natomiast zupełnie odwrotnie, w Księżycu w Nowiu najbardziej mi przeszkadzało to że prawie cala książka była o wilkach :)

sesze

Dokładnie, Bella właściwie dobrą charakteryzację, odpowiadającą opisowi z książki miała tylko w zmierzchu, ew. księżycu, potem już ją taką piękną porobili, że jako wampir niczym się nie różni prócz oczu i mocniejszego makijażu. W ogóle jak na zakończenie sagi to spaprali robotę, za mało, za nudny, za krótki. Tyle rzeczy było w książce, a tu kaszana tak naprawdę, tylko ta scena walki była dosyć poruszająca (najbardziej śmierć Setha i Leah). Księżyc w nowiu zdecydowanie najlepsza część i książka i film chyba też :) ze względu na wilki.

CeeTallis

Zgodzę się, ale dodam jeszcze od siebie, że w pierwszej części Przed Świtem też dobrze ją ucharakteryzowali (ciąża i poród).

ocenił(a) film na 5
sesze

Ja też rozczarowałam się Bellą- wampirem, wg książki, tak jak napisałaś, powinna byś seksowna, silna, zdecydowana, a w filmie Kirsten jak zwykle się garbiła i jedyną zmianą na lepsze, było rzadsze otwieranie ust. Jak czytałam ostatnią cześć, to wyobrażałam sobie Bellę w sukienkach i szpilkach, roztaczającą wokół siebie urok i pewność siebie, nawet w tej scenie, gdy odbiera fałszywe dowody osobiste, w książce było chyba wspomniane, że skupiała na sobie uwagę wszystkich i nie można było jej się oprzeć, natomiast w filmie od Belli nadal biła nieśmiałość i zagubienie.

moniska0790

No właśnie nie. Cały problem części I "Przed świtem" polega na tym, że za mało w niej treści. Korzystam na tym część II, w której dzieję się sporo i wreszcie czas jest rozłożony tak jak należy. Jest pod tym względem, zwolennikiem dzielenia, nawet najkrótszych historii na części. Poza kwestiami finansowymi, często w tym wypadku, powstają filmy nieśpieszne, gdzie każdy element wreszcie ma swoje miejsce, a opowieść jest rozwijana zgodnie z planem, nie za szybko, nie za wolno. Dobry przykład - Insygnia Śmierci. Zły przykład- Insygnia śmierci cz. II ;d Co nie zmienia faktu, że trudno mi sobie wyobrazić jak zrobią Hobbita...

Apropos jeszcze "Przed świtem". Druga część naprawdę ma klimat, wreszcie pojawia się czołówka, taka jaka być powinno, a nie przechodzenie od razu do akcji. Atmosfera jest znakomicie podtrzymywana, co na okres zimowy odpowiada w pełni ;)

prostelinie

parę literówek - Jestem* w 3 zdaniu i Korzysta* w drugim

ocenił(a) film na 5
prostelinie

Moim zdaniem właśnie w drugiej części przez większość czasu nic się nie dzieje, skoro chcieliby zrealizować film tak jak piszesz, czyli bez pominięcia ważnych momentów, to dlaczego zrezygnowali z tych najciekawszych? Wystarczyło wpleść np. trening Belli albo efektowniej pokazać umiejętności pozostałych wampirów. Szkoda, że przedkładają zyski nad jakością filmu. Również nie wyobrażam sobie Hobitta rozbitego na 3 części, wychodzi na to, że przez pierwszą będą po prostu dyskutować w chatce nad podróżą.

moniska0790

Nie mam pojęcia co się dzieję w książkach. Czytałem I część "Zmierzchu" i to niecałą, wyniosłem tylko tyle, że jest naprawdę źle napisana i nie wiem skąd całe te zachwyty. Meyer zmarnowała temat , ale filmy już są całkiem przyjemne. Też odniosłem wrażenie, że można było nieco poszerzyć charakterystykę zaproszonych wampirów. Tak naprawdę nic o nich z filmu nie wiemy, to takie kukiełki. Tylko tyle, że jeden z Irlandczykiem( jest rudy, w berecie i ma jakieś zielone elementy przy ubraniu, jak mógłby nie być Irlandczykiem?!) Dwie kobiety to amazonki( bo mają swoje ludowe stroje), Jeden Egipcjanin, reszta ma jakieś tam zdolności, ale mniejsza w sumie o to. Żaden z nich specjalnie się nie wyróżnia, żadnemu nie jest poświęcona większa część.
To armia, która ma chronić i jakby co zginąć za głównych bohaterów. Nie podoba mi się ta prosta mitologia świata Meyer, ale chyba ktoś kto ogląda 5 film z rzędu, zdołał się do niej przyzwyczaić. Bo film zakręca i ma coś jednak w sobie.

ocenił(a) film na 5
prostelinie

Ja też nie czytałam książki, powiem, że strasznie nie lubię takich harlekinów. Dla mnie również, zupełnie nie został wykorzystany potencjał tych mocy. Mniej pieprzenia o tym jak Edward kocha Bellę, a ona jego, więcej przedstawiania innych bohaterów.
No scena walki, a w zasadzie jej rozwiązanie, jak dla mnie to po prostu żenada, rozumiem, że tak było w książce i tutaj mam żal. Jak można napisać książkę o takim zakończeniu? Rozumiem, że autorka otworzyła sobie furtkę do następnych części, ale to było żałosne. Chciano stworzyć coś gorzkiego, ale żeby nie było tak smutno.

ocenił(a) film na 8
aagnieszkanow

Skoro nie czytałaś, to Cię uświadomię, że sceny walki tam także nie ma. Alice rzeczywiście podchodzi do Aro i przekazuje mu wizje, ale nie jest wyjaśnione czego dotyczy, a można się domyślić, że w tym przypadku chodzi o jej poszukiwania. Scena byłą dużym zaskoczeniem dla wszystkich, ale fakt jest taki, że bez niej film w ogóle byłby nie ciekawy .

ocenił(a) film na 6
prostelinie

Pomimo, że PŚ1 może i ma mniej treści, to bardziej mi się podobała niż PŚ2. Scena porodu była przerażająca, i pewnie najlepsza w tej części, ale w PŚ2 za to mamy scenę bitwy. Ale ogólnie mi się wydaje że ciekawiej przedstawiona jest pierwsza część, a część druga ma fajniejszą fabułę ale przedstawiona ją jako tako( książkę czytało się bardzo dobrze :)

Indy_6

Jestem świeżo po filmie i w paru rzeczach się z tobą zgadzam:
1. Czy jest nudno? Właściwie to tak. Pokazali co prawda całą historię z książki, ale (niestety) pominęli akurat te fragmenty na których dało się na dłużej zatrzymać czyli trening Belli albo chociażby taki szczegół jak jej przebudzenie się po przemianie. W filmie pokazali to tak jakby ot, tak po prostu wstała i... i tyle właściwie. Nie pokazali tego, że jej opanowanie było niezwykłe jak na nowonarodzonego.
2. Co do komputerowego dziecka... To jak dla mnie całkowita porażka. Hej, mamy różne techniki komputerowe i tak dalej (nie będę się w tym temacie wymądrzała bo ich w większości nie znam) a dziecko wygląda jak żywcem wzięte z bajki animowanej! Z resztą to samo było w I części. Rozumiem że tak dało się pokazać, że miała oczy po Belli i tak dalej ale nie dało się tego pokazać normalnie? Jakby nie patrzeć wampiry w ostatnich częściach prawie przypominały ludzi pod względem wyglądu więc czemu nie Reneesme? Do tego późniejsze przeróbki samych oczu... Dobra nie będę więcej na ten temat pisać bo wyglądało to po prostu na naciągane.
3. Co do napisów: rozumiem że chodziło o przemianę człowiek-wampir dlatego czcionka zmienia się z czewronej na białą. To co mi się nie podoba to fakt że nie zmienili samego koloru a całą czcionkę. Wyglądało to tak jakby tego do końca nie przerobili. No, ale może to był zamierzony efekt...
4. Co do gry akurat mam mało zastrzeżeń. Czyli wręcz przeciwnie do pozostałych części. Bella była w końcu odegrana dobrze, do postaci Edwarda mam parę zastrzerzeń, ale kompletnie nieostotnych wzglądem tego jak go odebrałam.
5. Nie będę powtarzać punktu 1 po raz drugi :P
6. Według mnie akurat muzyka pasowała. Nie są to może do końca moje klimaty, ale dopasowali ją do filmu, odtworzyli w dobrych momentach... Nie ma na co narzekać.

A tak na koniec: Podobała mi się wizja Alice chociaż nie było jej w książce. Polubiłam ją, bo skłąnia widza do całkowicie innego odbioru zakończenia filmu: Volturi nie oddalili się, bo nie mieli argumentów by zostać, ale dlatego, że Aro Się BAŁ. I dlatego że miał świadomość, że przegrają z kretesem jeśli dalej pociągną dyskusję - owszem ze stratami po stonie którą widzowie wspierali, ale... Pokazano sam fakt, że zamiast szukać wymówki do walki, Aro szuka wymówki by odejść i nie walczyć. Do tego dochodzi dobry pomysł na pokazanie wizji Alice.
Reakcja Belli gdy dowiedziała się o wpojeniu Jacoba - ok, dodatkowa scena (dodatkowa bo pokazana w innym miejscu i paroma innymi szczegółami) pokazująca Denalich zaznajamiających się z Nessie też.
Wiem że film nigdy nie będzie odzwierciedleniem książki. To jest po prostu niewykonalne - każdy z nas wyobraża ją sobie inaczej, mimo że czytamy jedne i te same wersy. Dlatego w końcowej ocenie staram się nie brać pod uwagi książki. I uważam, że film był całkiem dobrze wykonany. :)

ocenił(a) film na 8
KiraYuri

a ja najbarziej czekałam na scenę kiedy Charlie zobaczy Bellę i ze ona będzie miała Nessie na rękach i ze ta własnie scena będzie taka jak w książce.Oddałaby te emocje i zdezorientowanie Charliego,i to jak przyjmuje do wiadomości że ma wnuczkę......i chciałam zeby scena z podrabianymi dokumentami była również odzwierciedleniem książki,a tak było beznadziejnie,Ta se idzie na spotkanie ,odbiera papierki i już. i szkoda że Renesmee tak mało sie odzywała..miałam wrażenie jakby jej nie było,jakby cała ta historia z przygotowaniem do walki ,o co maja walczyc jej nie dotyczyła.
Chociaż przyznałam 8/10 bo film mi sie podobał to bym mogła wiele wymieniać co mi sie nie podobało,ale kiedy byłam rozcarowana,gdyby trzymali się książki film byłby według mnie boski.oczywiście to jest moja ocena

ocenił(a) film na 8
KiraYuri

plusy : gra aktorska kristen i Roberta,wkońcu mi się bardzo podobało jak zagrali,z resztą wszyscy oprócz filmowej Reneesme
no i te wszystkie efekty specjalne,naturalnie scena seksu,Jacob rozbierajacy sie przed Charliem,Rumuni,część wampirów-przybyszów,wizyta w Denali.

ocenił(a) film na 1
Indy_6

Na film, podobnie jak na poprzednie dwie czesci, zostalem "zmuszony" pojsc ze swoja dziewczyna. I szczerze powiedziawszy jestem w szoku poniewaz nie spodziewalem sie ze jakikolwiek film w najblizszym czasie bedzie w stanie dorownac zenadzie poprzedniej czesci serii Twilight. Niestety pomylilem sie. Ostatnia czesc "sagi" nie jest slaba - jest tragiczna. Nie jestem w stanie pojac jak ktos moze dac temu filmowi ocene wieksza niz 1 zaznaczajac ze 1 to i tak sporo w tym konkretnym przypadku. Ciezko jest mi przelac na "papier" to co czulem po obejrzeniu tego filmu wiec powiem tylko ze producenci powinni zmienic jego tytul z "Breaking dawn" na "Break down" bo zalamac sie mozna po wyjsciu z kina. Podsumowujac dodam tylko ze wyszylismy z seansu przed jego zakonczeniem i ze nazwisko rezysera idealnie oddaje poziom calego przedsiewziecia. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
dab85

Ocenianie filmu tylko poprzez pryzmat uprzedzenia jest żenujące. "Ciezko jest mi przelac na "papier" to co czulem po obejrzeniu tego filmu...". Czyli najwidoczniej brak Ci konkretnych argumentów, a tą 1 pokazałeś swoją nienawiść do serii Zmierzchu. Transformers oceniłeś na 8, a ktoś w jakimś innym temacie fajnie napisał "Transformers jest jak Zmierzch tyle, że dla chłopców". Rozumiem, że film nie każdemu musi się podobać, ale wyrażanie opinii popieramy argumentami. A dla mnie ktoś taki, jak Ty, żeby tylko ocenić jak najgorzej i żeby tylko skrytykować ot tak sobie jest naprawdę na niskim poziomie.

Indy_6

Nie czytalam co napisali ludzie ale wpelni sie zgadzam z tym ze final powinien byc duuuzo lepszy, ta cala sztucznosc razila mnie strasznie w oczy! Moim zdaniem cz.1 byla najlepsza... Byl taki inny klimat, edzio zrobiony w miare jak trzeba, potem zaczela sie dla mnie masakra. Nie bylo tak zle ale nie bylo juz takiego klimatu. Ksiazki!!!

kamcia9944

No właśnie czegoś brakowało w tym finale.. dla mnie za bardzo go spłaszczyli i wszystko zostało przedstawione tak bardzo pobieżnie i szybko, a niektóre rzeczy warte uwagi zostały w ogóle pominięte- szkoda bo to działa na niekorzyść filmu
Mi osobiście brakowało szerszego pokazania Belli po przemianie.

Marcyy

dokladnie! brakowalo mi bardzo tego jak wstala po przemianie, w ksiazce moglabym to czytac miolionami razy, w filmie... nic. Tego jak zalatawiala sprawy z jenkinsem tez bylo w ksiazce swietnie a w filmie niemal pominiete. Ogolnie... wiele momentow ktore naprawde byly swietne w ksiazce w filmie byly poprostu pominiete... szkoda... wielka szkoda... zawiodlam sie totalnie:)

ocenił(a) film na 8
kamcia9944

PŚ 1 było lepsze od ostatniej części. Słabe efekty specjalne, w pewnych momentach robiło się aż za słodko. Soundtrack jest ok. Fajnie grali aktorzy, którzy wcielili się w Benjamin'a i Garrett'a. Podobało mi się również napisy końcowe. Fajnie, że pokazali wszystkich aktorów ze wszystkich części.

ocenił(a) film na 8
Indy_6

Dla mnie jedna z lepszych części. Scena bitwy była świetna i to prawda, że to było najciekawsze z całego filmu, co nie znaczy, że dla mnie reszta wiała nudą. Książkę przeczytałam tylko do połowy (w sumie nie wiem dlaczego, bo wszystkie poprzednie części przeczytałam i to po dwa razy), więc nie wiem dokładnie jakie były szczegóły, dlatego skupię się tylko na filmie. Scena przebudzenia Belli, demonstrowanie siły i polowanie była naprawdę fajna, to samo mogę powiedzieć o kilku innych scenach. Było więcej humoru niż w poprzednich częściach, co też mi się podobało. Bella po przemianie naprawdę wyładniała i ci, co nie widzieli jej seksapilu, to muszą być ślepi. Seksowna kobieta, to nie tylko sukienki (jak tu ktoś wspomniał), ona w zwykłych dżinsach i koszuli wyglądała pociągająco, makijaż też swoje zrobił. Efekty specjalne naprawdę zadziwiały. Z dzieckiem może trochę przesadzili, ale z drugiej strony musieli w jakiś sposób ukazać jej idealność i piękno, w przeciwieństwie do starszych aktorów nie mogli zrobić tego poprzez makijaż, dlatego tutaj usprawiedliwiam. Jak wspomniałam scena bitwy była najlepsza z całego filmu, a zakończenie i wspomnienia Belli z poprzednich części wręcz cudowne :).
Myślę, że najgorszą częścią był Zmierzch. Ten "mroczny" klimat do mnie nie przemówił i było strasznie nudno. Od Księżyca w nowiu podobało mi się coraz bardziej.
Niektóre wpisy mnie denerwowały. Większość uważa, że film to albo powinien był dokładnym odzwierciedleniem książki, albo idealny, tak, aby każdemu pasował. A przecież ani jedno, ani drugie jest niemożliwe. Komuś nie podobała się scena przebudzenia Belli, jeszcze komuś innemu scena w restauracji i można tak wymieniać w nieskończoność. Oczekujecie chyba cudów od tego filmu.

ocenił(a) film na 6
Indy_6

ykm...
Ja mam tylko pretensje do punktu 4
Ponieważ to nie prawda, ze kompletnie nikt nie dal z siebie nic
widze ze patrzylas tylko na glownych bohaterow bo z tylu mozna zobaczyc naprawde dobrych aktorow jak np Michael Sheen
Ja uważam ze byl on tam najlepszym aktorem :D

ocenił(a) film na 6
martynka30112

Ok, to fakt :) Oceniłam ogółem, biorąc pod uwagę główne pierwszoplanowych bohaterów. Przyznaje, że Michael to dobry aktor, wręcz przeraża mnie jego rola :p

ocenił(a) film na 6
Radiant_Yasmin

Noo, gra takiego "slodkiego wariata"
Dziadka Ara ktory moze cie nagle zjesc:)

ocenił(a) film na 8
martynka30112

Raczej idiotę , bez serca i bez sumienia :(

ocenił(a) film na 6
Severussoholiczka

nie no jakies serce to moze ma bo ma jednak zone ktora chyba kocha... chyba
sumienia to zadnego to prawda
Choc takim idiota to on do konca niebyl...

ocenił(a) film na 8
martynka30112

Może i nie ale czasem tak się zachowywał :)

ocenił(a) film na 6
Severussoholiczka

czasami...
zwlaszcza jak sie tak glupio cieszyl:)

ocenił(a) film na 6
martynka30112

Tak, dokładnie o to mi chodziło :) Np.k ten przedziwny śmiech w PŚ2 na polanie przed bitwą.

ocenił(a) film na 6
Radiant_Yasmin

noo tak samo bylo w ksiezycu w nowiu jak sie tak smial to myslalam ze padne
i w ogole to jak sie ze wszytskiego cieszyl jak murzyna na blaszke;)

Ale ja i tak go lubie:D

ocenił(a) film na 8
martynka30112

Niech Ci będzie :)

ocenił(a) film na 6
Severussoholiczka

Zawsze bede go lubiec:)
Taka mam do niego slabosc;)

ocenił(a) film na 8
martynka30112

Ja do Alice i Jazza :)

ocenił(a) film na 6
Severussoholiczka

Choc ja sie muse przyznac ze jeszcze mam lekka slabosz do Caiusa:)
Nw dlaczego
Tak mnie jakos ciagnie do wariatow:D