Pierwsze 30 minut miałam wrażenie, że oglądam wersję rozszerzoną nowej reklamy Old
Spice, w której występują x-meni. Bella przebiega przez las w 5 sekund, wbiega bo ścianie w 3
sekundy, by za chwilę zeskoczyć i zagryźć...pumę.
Mamy też dziecko, którego twarz wygląda jak wygenerowana przez grafików (w każdym ujęciu
wygląda inaczej) No i wampiry z całego świata - każdy z inną super mocą.
Pomijam już to jak żałośnie wyglądali stojąc na zaśnieżonej polance na przeciwko volturi.
Właściwie to sama scena walki mnie zaskoczyła, "kurde, urwali mu łeb a to przecież jeden z
głównych woskowych cullenów w peruce!"
Niestety, okazało się, że to jedynie chwyt rodem z ostatnich części (batman czy harry potter)
i do żadnej bitwy nawet nie dochodzi.
Ogólnie mogłoby to wątpliwe widowisko trwać jakieś 40-50 minut max bo dłużyzna straszna,
dobrze, że ostatnia.
A propos dziecka,to Nessie grało kilka aktorek,a je poprawili graficznie(zresztą strasznie widocznie,że komputerowo :o) żeby były podobne do Mackenzie Foy.
No ale efekty specjalne straszne.Dzieci wyglądają jak komputerowe.
W połowie się zgadzam,też się trochę rozczarowałam tą bitwą,że nie była prawdziwa.