Oglądając ostatnią z wszystkich części sagi odniosłam wrażenie , że wszyscy którzy tworzyli
ten film z każdą częścią coraz mniejszą wagę przywiązywali do wyglądu bohaterów i całego
otoczenia w jakim się oni znajdowali.
W ostatniej części zauważyłam , że Carlisle nie jest już taki blady ja w pierwszej części ,
pozostałe wampiry tak samo ,i poza tym cała sceneria w pierwszej części była taka mglista ,
przesiąknięta deszczem , w pozostałych tego już tak nie widać.
Te wszystkie części przypominają mi Matrixa - tam było tak samo .
Nawiązując do sceny walki wiele osób pisze , że nie było tego w książce , chociaż jak się
nad tym głębiej zastanowić to czytając książkę tak do końca nie wiemy co Alice pokazała Aro .
Może właśnie walkę , i koniec Aro ?