PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580710}

Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2

The Twilight Saga: Breaking Dawn - Part 2
2012
5,9 135 tys. ocen
5,9 10 1 134867
3,7 18 krytyków
Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2

Przepraszam wszystkie klasyki kina, za to że to oglądałam. Przez całą projekcje filmu zastanawiałam się 'co ja tu robię?'. A już szczególnie podczas pierwszego polowania Belli,
no ludzie, czułam się jakbym się ujarała i jakby ktoś ewidentnie próbował ze mnie zrobić kretyna. Typowy odmóżdżacz, czasem dobrze i coś takiego obejrzeć, ale uważam, że film
nie wnosi do życia widza nic więcej oprócz podirytowania i chęci odzyskania swoich pieniędzy za bilet. Wiem, że może to nie jest odpowiednie miejsce na taki komentarz, raczej
powinnam wypowiedzieć się na sam temat merytoryki filmu, na jakimś forum ksiązkowym, ale osobiście uważam, że film dałoby się zrobić lepiej. (zaczynam spoilować) Scena po
scenie ze skrajności w skrajność. Najpierw sielankowy bieg, potem zgroza-Bella wspina się po skałkach żeby pożywić się człowiekiem, za chwile cudowne nawrócenie. Najpierw
przerażenie i panika, za chwile mdława scenka z Bellą i Edwardem w roli głównej. Muszę aczkolwiek przyznać, że udało im się mnie nabrać ze sceną walki, już nawet byłam o krok
uronienia łezki nad biednym losem psiaka, który wpadł w przepaść :( Ludzie tam się z czegoś śmiali, ale dla mnie jedynie komiczna była sytuacja, w której się znajdowałam.
Razem z koleżanką, leżałyśmy ze śmiechu z tępoty tego filmu. Według mnie chyba najgorsza część, albo po prostu zbyt późno uświadomiłam sobie fakt, że szkoda czasu na takie
filmy. A tak nawiasem mówiąc to stephenie meyer chyba spodobały się pieniążki, skoro wzieła się za produkcje tego filmu.

ocenił(a) film na 4
izabela94

Miałam identyczne odczucia po obejrzeniu tego filmu. Co gorsze byłam wczoraj na maratonie Zmierzchu, co spotęgowało złe wrażenie na temat wszystkich ekranizacji. Mnie jeszcze zraził wygląd Renesmee, która była tak sztuczna, że chyba bardziej to już nie możliwe. Poza tym, gra Kristen Stewart też nie była rewelacyjna. Tak, jak książki naprawdę mi się spodobały tak ekranizację(większość) już nie do końca. Sama się sobie dziwię, że dałam radę przeżyć 11 godzin Zmierzchu.