PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494538}

Saga "Zmierzch": Zaćmienie

The Twilight Saga: Eclipse
2010
5,7 164 tys. ocen
5,7 10 1 163565
3,3 33 krytyków
Saga "Zmierzch": Zaćmienie
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Zaćmienie

Po dwóch na prawdę słabych częściach ''Zmierzchu'', przyszła
kolej, na jeszcze gorsze ''Zaćmienie''. Zdaje się, że historia ta
ciągnie się tylko po to, aby wydrzeć z kieszeni nastolatek
ostatnie pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na
zupełnie coś bardziej pożytecznego. Chociażby na
wartościowszy film. Pamiętać trzeba te , że najpierw tymi
pieniędzmi operujemy my, rodzice, więc jakby nie patrzył sami
płacimy za ten cholerny badziew.
Tak rozwlekłej akcji, której i tak jest tu jak na lekarstwo, kino
chyba nigdy przedtem nie widziało, ale mam też cichą
nadzieję, że nigdy więcej już nie ujrzy. Bo cała ta ''saga'', jest
najbardziej przereklamowanym dziadostwem jakie świat
widział! A szkoda, bo gdyby nie forma, ckliwość, wzniosłość i
aktorzy (dosłownie masakra!!!), może i by coś z tego wyszło.
Właśnie od ulubieńców milionów zacznę. Tradycyjnie gra
Stewart, Pattinsona i Lautnera woła o pomstę do nieba! Choć
to postaci tak charakterystyczne to ciągle pozbawione są
charakteru i chyba tak już im zostanie do końca. Już zawsze
kojarzyć się będą z tym ''tasiemcem'', jak Perepeczko z
''Janosikiem'' czy Cieślak z ''07 zgłoś się''. Jedyne słowa
uznania należą się im za to, że grają już trzy części pod rząd,
na tym samym kiepskim, ale równym poziomie :) I nawet
jakby nie patrzył uroda Stewart nie przesłoni jej antytalentu
aktorskiego.
Niestety jeszcze gorzej ma się rzecz co do samej fabuły.
Oczywiście dalej jest idiotycznie, widz ciągle zabijany jest
nudą w cudownie romantyczny sposób, a z ekranu padają
tylko westchnienia, przeprosiny, wyznania miłości, chłodne
spojrzenia, czy znów dostajemy po oczach ponurymi wyrazami
twarzy. Ogólnie więcej emocji doznamy nocą na cmentarzu.
Zacieśnia się żałosny, miłosny trójkącik. Belka raz tuli się do
zimnego Edzia, to gdy w powietrzu czuć duchotę i skwar
zapewne, a innym razem do gorącego Kubusia, jak jej zimno
doskwiera. Uf, ależ to romantyczne i ... oburzające :)
Oczywiście Kubuś jest tu chyba tylko dodatkiem, który pojawia
się w najmniej oczekiwanych (dla Belki i Edka) momentach.
Równie dobrze mógłby zaśpiewać ''pojawiam się i znikam''.
A propos muzyki to znów tylko Muse ''Neutron Star Collision'' i
UNKLE ''With You In My Head'' można wyróżnić z całości.
Znów, mam na myśli formację Muse, która grała i we
wcześniejszych ''odcinkach''.
Tak więc jeeeszczeeee baaardziej rozwlekła i nużąca cześć
trzecia, jest ze swoim scenariuszem jak korona cierniowa.
Ktoś zaraz pewnie powie ''to po cholerę oglądasz skoro
wcześniejsze filmy były do bani?'', a ja skontruję, że chciałem
się przekonać na własnej skórze, czym rajcuje się moja
córka, która sama zaproponowała oglądnięcie całej sagi.
Zastanawiam się czy dwie następne odsłony ''Zmierzchu'',
mogą być jeszcze gorsze od wcześniejszych. Póki co tej dam
oczko mniej niż tamtym i zaserwuję jej 2/10.
Pozdrawiam ... nie tylko fanki.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Niedawno pisałaś, że tak duże pieniądze za "Zmierzch" dla KS to niesprawiedliwość, stąd nie przypuszczałem, że z własnej i nieprzymuszonej woli obejrzysz którąkolwiek część sagi, tymczasem 7/10... Zaskoczenie, ale ok. Co do ekstraklasy to niestety angielska wczoraj nie grała, więc wyboru nie było.

ocenił(a) film na 5

Ale jak, co ma piernik do wiatraka?;) Nie bardzo rozumiem, szczerze mówiąc.
"Zmierzch" to nie tylko Stewart przecież. Zaćmienie podobało mi się mimo jej słabej gry, nie widzę powodu żeby oceniać całość tylko przez pryzmat jej "wyczynów"...
No i przecież wypowiadałam się już przy okazji KS na temat 'Zmierzchu", więc jakby nie było wypadałoby żebym wiedziała o czym mówię;)
Fan PL? Miło:) Ulubiony klub, jeśli można spytać?;P

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Zazwyczaj ludzie patrzą na Stewart przez pryzmat "Zmierzchu". Stewart się nie podoba bo "Zmierzch" się nie podoba. Tak przynajmniej wynika z moich rozmów na fw. Dobra zostawmy to. Ulubiony klub z Premier League to chyba Liverpool (cienko ostatnio przędą), poza tym Tottenham i City. Najbardziej nielubiany to zdecydowanie Man U. :) Poza tym Borussia w Bundeslidze i Lech w Polsce. Jeśli chodzi o ligę hiszpańską to niedawno naraziłem się fanom Primera Division twierdząc, że od następnego sezonu w Hiszpanii powinni zrobić Grand Derbi Ligę, w której byłyby tylko Barca i Real i grałyby ze sobą 30 spotkań przez cały sezon, bo w takiej formie jak jest teraz to od 5-ciu czy 6-ciu lat z góry wiadomo kto będzie mistrzem i wicemistrzem. Obawiam się, że pisząc to od Ciebie też dostanę minusowe punkty :).

ocenił(a) film na 2

Sorry, ale ja najpierw widziałem ją w czymś innym kiedyś tam, a przed ''Zmierzchami'' oglądałem z nią ''Królewna Śnieżka i Łowca''. Oto dowód w postaci linku i mojego zdania na temat tej mizernej aktoreczki:

http://www.filmweb.pl/film/Kr%C3%B3lewna+%C5%9Anie%C5%BCka+i+%C5%81owca-2012-600 541/discussion/Ma%C5%82o+sympatyczna+%C5%9Anie%C5%BCka,2068046

A tak patrząc na te drużyny, które wymieniłeś, to aż chce się ''pobukmacherzyć'' :)

użytkownik usunięty
djrav77

Kristen Stewart nigdy nie grała, z tego co pamiętam (a widziałem z nią kilkanaście filmów w tym żadnego z sagi "Zmierzch") radosnych dziewczątek. Wersję Sandersa zapowiadano jako mroczną i taka była. W tej wersji Śnieżka miała być zagubioną dziewczyną, która musi stać się wojowniczką i myślę, że również taka właśnie była. Jak ktoś chce zobaczyć "Śnieżkę" w wersji "soft", czy "light" to podobno wersja z Julią Roberts takie wrażenia oferuje. Nie nazywałbym Stewart mizerną aktoreczką, pomimo, że jest akurat moda na takie podejście do Stewart, ale tak się składa, że nie miałem okazji uprzedzić się do niej, ponieważ, jak rzekłem, nie widziałem "Zmierzchu", tylko "The Runaways" był pierwszym filmem, o którym wiedziałem, że tam gra (kilka lat wcześniej widziałem "Azyl", ale kojarzyłem z tego filmu tylko Jodie Foster). Zatem jak komuś przeszkadza rodzaj uzębienia Stewart czy dobre aktorstwo utożsamia tylko z tym ile aktor umie zrobić min to jego problem. Ja nie mógłbym niczego zarzucić roli Śnieżki, wręcz przeciwnie, ta postać emanowała wewnętrzną walką z własnym lękiem, uporem, ukrytą siłą. Stewart bez wątpienia jest przyszłością kina i ważną postacią wśród młodych aktorów Hollywood. Ma już całkiem bogatą filmografię, nie daje się zaszufladkować i jeszcze wiele dobrych filmów z nią będę miał przyjemność oglądać. Póki co polecam "Yellow Handkerchief", "The Cake Eaters", "Speak", "The Runaways", a przede wszystkim "Welcome to the Rileys", w którym była po prostu znakomita. Mogę polecić jeszcze "Into the Wild", gdzie KS gra małą rolę i "On The Road", chociaż ten film akurat nie dorasta książce do pięt. Do tego jeszcze "Azyl". Zatem jak na "mizerną aktoreczkę" co najmniej osiem filmów dobrych lub bardzo dobrych to chyba nie jest źle? Jak ktoś nie jest uprzedzony to obejrzy i doceni, jak ktoś ma oglądać tylko po to, żeby się skarżyć bo "ona ma znowu otwarte usta" to niech sobie daruje, bo szkoda dobrego filmu. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2

A może to jest główny problem? Może wypadałoby pokazać swoją wszechstronność i ten ukryty talent, pokazać elastyczność, a nie ograniczać się do jednego wyrazu twarzy?
W tej jak Ty to nazywasz ''mrocznej'' wersji Śnieżki, Stewart jest jak kłoda drewna. Brak w niej emocji. Mi nie chodzi o jej postać, chociaż i ona sama mnie nie przekonała, lecz o samą grę. W każdym filmie ciągle to samo. Nawet w ''Azylu'' grając małolatę Sarę, nie rzuciła mnie na kolana, a dzieci mające lat 12 potrafią zniewolić widza. Mógłbym wymienić przynajmniej kilka takich ról, z DiCaprio na czele, plus wczoraj oglądany duński dramat ''Gra''. Mi już nie chodzi o to, że Stewart miast przypominać ''mroczną'' Śnieżkę, zalatywała waleczną Joanną D'arc z tym, że nawet tu zalatywało kiczem i sztucznością.
Tak, że ta dziewczyna ma już 23 lata, więc taka młoda znów nie jest. Owszem wielu będzie się kojarzyć ze ''Zmierzchem'', jak Grabowski z ''Kiepskim'', ale ja jej nie oceniam przez pryzmat serii, która jest jedną ze słabszych w historii kina.
Jeżeli tak ma wyglądać przyszłość kina, to ja wysiadam :)
Tak na serio, ja nie mam do niej uprzedzeń, mnie nie interesuje jej życie prywatne, a tylko i wyłącznie aktorstwo. Skupiam się tylko na nim. Tylko ''Azyl'' jak sprawdziłem, jest filmem godnym polecenia, bo jest dla mnie na prawdę dobry. Lecz to nie za sprawą Kristen Stewart. Jak sprawdziłem to w poza ''Zmierzchem'' oglądałem jeszcze parę filmów z nią, oczywiście także role drugoplanowe, i średnia z jej udziałem to 3,7. Czy jest ona imponująca? Nie, wręcz druzgocąca. A więc i filmy z jej udziałem są słabe, no co najwyżej przeciętne. Mam ''W drodze'', ''Witamy u Rileyow'', ''Adventureland'', ''Co jest grane'', ''Posłańcy'', ''Wszystko za życie'', więc postaram się jej w najbliższym czasie oglądnąć w pierwszej kolejności, aby się przekonać na ile który z nas ma rację. I mówię od razu, oceniam subiektywnie, nie mam uprzedzeń. Będzie dobrze to dam plusa.
pozdrawiam

użytkownik usunięty
djrav77

No jak ktoś widzi problem, bo aktor tak wygląda, a nie inaczej to ja wysiadam. Jak już pisałem aktorstwo to nie wyścigi, kto zrobi większą ilość min, bo idąc tym tropem myślenia to za miernych aktorów należy uznać Cage'a, Nicholsona, Monroe (tak, Marylin też miała manierę aktorską) i generalnie ponad połowę Hollywood. W "Bejbi Blues" graja sami naturszczycy, ktoś im miny liczy? :) Rzecz w tym, żeby stworzyć postać, którą widz albo kupuje, albo nie. Każdy widz jest inny, każdy z czymś innym się utożsamia, a akurat na filmwebie patrząc na wypowiedzi to można dojść do wniosku, że większość to absolwenci szkół teatralnych, ponieważ wiedzą jaka jest technika gry aktorskiej :). Tymczasem jeszcze się nie zdarzyło, żeby dana postać filmowa każdemu pasowała. Każdemu zwyczajnie nie dogodzisz, Kristen Stewart też tego nie uczyni. Nie zrobi też sobie operacji plastycznej, bo się komuś jej zęby nie podobają :). A odnośnie subiektywnego oceniania (czy to aby na pewno o subiektywne chodziło?) to właśnie subiektywnie ocenianie oznacza między innymi podatność na uprzedzenia (wszyscy piszą, że to aktorka jednej miny, no faktycznie jedna mina w kółko, a przecież dobry aktor powinien mieć co najmniej pięćdziesiąt min, czyli okropna ta Stewart, inni mają rację:D). A może mnie jako widza gówno obchodzi czy ma jedną minę czy dwie? Ona może stać w miejscu przez cały film i nic nie mówić. Mnie ma się podobać film i ja mam uwierzyć, że jest tym, za kogo się podaje w filmie. Dopóki przekonuje mnie, że tak jest wszystko jest ok. Ktoś ma na ten temat inne zdanie? Trudno. Gdyby wszyscy lubili to samo byłoby nudno. Wszechstronność tak? Zapraszam do oglądania Jima Carreya, robi tysiące min, co za świetny aktor to musi być! :D Niestety choćby się zesrał to i tak większość szufladkuje go jako aktora komediowego :).

ocenił(a) film na 2

Widzę, że się nie dogadamy, bo Tobie do szczęście niewiele w kinie potrzeba.
Scenariusz w filmie jest najważniejszy, ale nie tylko nim film przecież żyje. Jeżeli wszystko inne się sypie, nic nie uratuje nawet najlepszej fabuły.
Stewart ma swoją urodę, ale jak ktoś ''szczerzy żeby'' przez większą cześć filmu, to mnie to wnerwia. Do tego nie trzeba być absolwentem szkoły teatralnej, aby to zauważyć. Ale każdy ma swoje racje i swoje widzi mi się.
W ogóle nie kupuję tego o czym piszesz, a co do Carreya, to ja do tych, którzy go szufladkują, akurat nie należę. Lubię tego ekranowego błazna, pomimo, iż większość jego filmów to typowe idiotyzmy. Jest u mnie chyba jedynym wyjątkiem, mając na myśli tego typu rozrywkę.
Z jednym mogę się zgodzić. Nigdy wszystkim się nie dogodzi w żadnej dziedzinie życia. Chyba na tym to polega.
Tak samo jest z moim własnym zdaniem na temat tego co widzę. Nie ulegam modzie na masakrowanie Stewart, bo dla mnie jest to żałosne. Jeżeli tak mnie postrzegasz to nie mamy o czym dyskutować.

użytkownik usunięty
djrav77

Tak, rzeczywiście nie jestem zbyt wymagającym widzem, a najlepszym tego dowodem jest to, że podoba mi się kilka filmów z Kristen Stewart :). Jednego wnerwia szczerzenie zębów u Stewart, innego nosowy tembr głosu Toma Hanksa, jeszcze kogoś usta Angeliny Jolie. Czy to powód by nazywać ich "miernym aktoreczkami" i "aktorkami"? Najwidoczniej :). Może i modzie nie ulegasz, ale napisałeś prawie słowo w słowo to, co zdecydowana większość z filmwebowych krytyków KS, zatem się rzeczywiście nie dogadamy, ponieważ ja mam najnormalniej w świecie inne zdanie na ten temat. Żeby zrozumieć mój punkt widzenia wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego ludzie lubią jakieś filmy, a innych nie?

ocenił(a) film na 2

Bo tak jest ze wszystkim, nie tylko z filmami. Nie widzę w tym nic dziwnego. Ty swoje argumenty, ja swoje.
Czy Ty myślisz, że ja nazwałem ''mierną aktorką'' Stewart, bo sztucznie szczerzy zęby? Nie no proszę Cię. Za kogo Ty mnie masz?! Liczy się całokształt. Tak samo mam z Pawlickim. Może kiedyś się do niego przekonam, tak jak do kilku innych młodych aktorów. Kiedyś śmiałem się z wymoczka DiCaprio. Dziś klękajcie narody.
A i uwierz mi, nie ulegam żadnej modzie i nie boję się otwarcie czegoś napisać. Pisałem już teksty do filmów, które niektórzy uważają za obciachowe, nudne lub niezrozumiałe. Ja się tego nie wstydzę. Jakbym zauważył w tej dziewczynie iskierkę to bym o tym napisał. Szczerze, chce się do nie przekonać i jej nie szufladkować.
Mam pytanie. Czy gdyby w tych filmach grała inna aktorka niż Kristen, miałyby taką samą wartość dla Ciebie?

użytkownik usunięty
djrav77

Myślę, że jak najbardziej, ale zagrała w nich Stewart i nic te filmy na tym nie straciły. Dobrze wykonała swoją pracę i zastanawianie się co by było gdyby raczej nie ma sensu. Z drugiej strony np. do roli Joan Jett Stewart pasowała idealnie, a np. takiej Ellen Page w tej roli sobie nie wyobrażam :).

użytkownik usunięty
djrav77

A "wymoczek" DiCaprio miał na koncie świetne role i filmy przed "Titanikiem", więc po sukcesie tegoż wielu widzów oceniało go właśnie z uprzedzeniem (młodym laskom się podoba i wzdychają do niego, no to trzeba po nim pojechać).

ocenił(a) film na 2

Między 95 a 2000 miał kilka mniej udanych ról, albo słabszych filmów, ale wcześniejsze kreacje w ''Co gryzie ...'' czy ''Chłopięcy świat'' - rewelka :)
Ja tak nie mam z oceną ludzi sceny i ekranu.
Mnie do ''Zmierzchów'' namówiła córka i byłem w szoku, że jej to podchodzi.

użytkownik usunięty
djrav77

Ja do "Zmierzchu" mam dystans, bo dla mnie to na oko harlequin, a nie horror, ale przyznam się, że widziałem ok. 10 min. którejś części w jakimś markecie :) i nic więcej. W dalszym ciągu nie chce mi się tego oglądać, niemniej zaczynam szanować to, że niektórym młodym ludziom się to podoba. Osobiście bardzo chciałbym kiedyś zobaczyć ekranizację sagi Tanith Lee "Krwawa Opera", bo to świetne książki, ale to tylko marzenie. "Zmierzch" się przebił, widocznie w młodych ludziach była potrzeba, żeby coś takiego oglądać. To i tak chyba lepiej, że oglądają romantyczne wampiry, niż gdyby mieli oglądać reality show i "M jak Mdłości" ( o, przepraszam, to chyba jakoś inaczej się nazywa:D).

użytkownik usunięty
djrav77

Aha, są tu na portalu młode osoby, które zaczęły od "Zmierzchu" i właśnie dzięki Stewart dowiedziały się o Korouacu i bitnikach, czy obejrzały poruszający raczej niebanalną tematykę (całkowite wyparcie się cywilizacji) "Into the Wild", zatem nie ma chyba powodu twierdzić, że Stewart to wyłącznie "Zmierzch" i zagrożenie dla gustów młodych ludzi.

ocenił(a) film na 5

XDDDDDDDD
Właściwie sporo racji jest w tym co piszesz, więc żadnych minusów ode mnie przynajmniej nie będzie;)
Ja na Klasykach zawsze dostaję serii minizawałów, także wykończyłabym się jeszcze przed ćwierćwieczem, gdyby w PD grały tylko Real&Barca przeciwko sobie, heh.

PS. Co do dyskusji z kolegą, hej, ja też używam czasem zwrotu "MjMdłość" na Wiadomo CoXDD

ocenił(a) film na 2
WhiteDemon

Albo ''M jak Masakra'' :)

ocenił(a) film na 5
użytkownik usunięty
WhiteDemon

Sądząc z Twojego awatara, w środę będziemy po przeciwnych stronach :).

ocenił(a) film na 5

Niestety;)

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Tymczasem judasz Gotze ucieka z Borussi do Bayernu, co sprawia, że tak jak miałem kibicować Bawarczykom tak mam nadzieję, że dziś Barcelona ich ogra, a w rewanżu wywali z Champions League i przynajmniej na jakiś czas skończy się pianie o "wielkim" Bayernie. Strasznie mi spieprzył humor ten Gotze :(.

ocenił(a) film na 5

Ale to już na 100% pewne że odejdzie?
Kurcze, to faktycznie przykre:(
Ja tam Bayernu też nie lubię, choć muszę przyznać że obecnie są cholernie silni...Jako Madridistka się ich boję;) Ale mam nadzieję, że dostaną wciry od Barcelony i będzie spokój... Ten jeden raz mogę pokibicować ekipie Leo, chyba mi od tego nie ubędzie;P

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Odejdzie za 37 mln euro. Potwierdzone przez Borussię. Taka jest strategia Bayernu. Kilka lat temu ich rywalem w Niemczech był Leverkusen, no to kupili Ballacka i po sprawie. Teraz atakują Borussię, chociaż zapewniali, że nie będą osłabiać niemieckich drużyn. W ten sposób bawarski FC Hollywood awansował do na drugie miejsce najbardziej nielubianych przeze mnie drużyn.

ocenił(a) film na 5

:/ Co zrobić, taka polityka.

djrav77

Zgadzam się, to nawet nie jest romantyczne tylko po prostu tandetne. Film nie wnosi absolutnie niczego jest nudny i strasznie przewidywalny. Ile lat ma twoja córka? pytam tylko z ciekawości bo zazwyczaj fankami tego filmu są nastolatki w wieku od 10-15 lat, ale zazwyczaj im to "przechodzi" także się nie martw, minie z wiekiem :D

ocenił(a) film na 2
Izabella225

No właśnie niedawno wkroczyła w ten przedział wiekowy. Ja nie mam zamiaru jej tego absolutnie zabraniać, tylko jestem w szoku, że takie dzieciaki łapią się za tego typu rzeczy. Różowy kolor to obciach, z animacji to może ''Pingwiny z Madagaskaru'' bo rozwijają słownictwo, a ''Zmierzch'' i tym podobne twory wampirzo - romantyczne są w cenie. Świat dzieciaków w morderczym tempie ucieka nam z przed oczu. Szok!

djrav77

To powinno być określane jako komedia, jakaś parodia horroru to wtedy może by był inny odbiór Zmierzchu.
A tymczasem nie dość, że psuje on przekonanie o "romantycznej miłości" to jeszcze niszczy wizerunek wampira( bo na pewno Edward nie zasługuje na tą nazwę). Wampir który świeci na słońcu, wilkołak który w ostatniej części okazuje się być pedofilem( dorosły chłopak "wpoił" sobie małą córkę Belli?!!)+"piękna" dziewczyna w której oboje się zakochują. Tragedia!
Nie mówiąc już o fatalniej grze aktorskiej, no ale jak się patrzy na Zmierzch trochę inaczej to można się przynajmniej pośmiać :D

ocenił(a) film na 2
Izabella225

A propos wampirów. Święcie byłem przekonany, że słońca się one boją jak .. ognia!
Co do Belki, to już nie ma lepszej dziołchy w okolicy? A nawet gdyby, to cóż ona takiego w sobie ma, że zwykły ''czesio'' nie ma startu, tylko od razu blade wampiry i wilki z lasu o nią walczą? Czyżby chodziło o ten wiecznie skrzywiony wyraz twarzy i wietrzenie zębów?

djrav77

Wampiry się boją ale "cudowny, boski, piękny" Edward nie :D
Tak jak teraz się nad tym zastanawiam to Jackob przecież nie może być wilkołakiem ( z tego co mi wiadomo to stają się one wilkołakami podczas pełni księżyca)

Co do urody naszej głównej bohaterki to myślę, że Meyer właśnie chciała to osiągnąć nazywając ją "Bella" co w jakimś to języku( nie pamiętam teraz dokładnie w jakim ;P) znaczy "piękna". Jakie to prymitywne.

ocenił(a) film na 1
Izabella225

Po włosku Bella znaczy Piękna. i tak naprawde nigdy nie była to krótsza wersja od Izabeli. Jak już to od Bellatrix.
Więc tak, główna bohaterka Zmierzchu nazywa się Piękny łabądź. A patrząc na wydarzenia z Przed świtem, można dojść do wniosków, że jest to jakaś pokraczna adaptacja brzydkiego kaczątka.

Meyer nie ma wyoraźni do nazywania i torzenia gł. bohaterek. Bella to wypisz wymaluj Meyer we własnej osobie. Natomiast w Intruzie główna bohaterka nazywa się :

Melanie Stryder. - co sylabowo brzmi identycznie co imię Meyer. Popatrz

Ste- Pha- nie Me-Yer

Me-La-nie Stry- Der

Amatorstwo i prostactwo godne 13-letniej blogerki piszącej marne fanfiki.

Moai

Z pewnością to świadczy o marnej wyobraźni naszej Meyer. Ale jak się okazuje wystarczy napisać prostą historyjkę o "idealnej" miłości żeby zyskać tysiące fanów a to czy oni mają po 13 lat to myślę już, że jej nie obchodzi. Ważne, że książki się dobrze sprzedają. Swoją drogą to przeraża mnie jak mało wystarczy żeby osiągnąć pewnego rodzaju sukces. Wystarczy opisać głupią historyjkę o "boskim" chłopaku i "normalnej " dziewczynie żeby zyskać fanów, którzy są przekonani o nadzwyczajności tej książki i są gotowi bronić jej choć z góry wiadomo, że nie mają racji.

Nie czytałam ani nie oglądałam Intruza( choć słyszałam, iż jest lepszy od Zmierzchu) ale wcale mnie nie dziwi imię bohaterki która tam występuje, Meyer już to prymitywną "Bellą" i licznymi opisami pięknego Edwarda które pojawiają się z Zmierzchu niemal na każdej stronie pokazała nam co potrafi.

Pozdrawiam ;D

ocenił(a) film na 2
Izabella225

Podejrzewam, że kilkadziesiąt lat wstecz, nie udałaby się jej ta sztuka, bo były inne czasy, inaczej postrzegano świat. Liczyły się pewne wartości. Dziś sprzedać można dosłownie wszystko, a ludzie jak te kury, biegną w ślepo za ziarnem, mało się nie tratując po drodze.
Są w stanie wydłubać oczy, broniąc tandety i koszmarnych bohaterów. Niestety.

ocenił(a) film na 1
djrav77

Mnie bardziej razi, że to przeszło przez zwykłe błędy techniczne, że też edytorzy pozwolili to przesłać dalej, kiedy masa błędów merytorycznych, stylistycznych, gramatycznych itd. pojawiła się w tych wypocinach, jak np zachodnie wybrzeże Brazylii xD no ludzie trzymajcie mnie xD

ocenił(a) film na 2
Moai

No cóż. Nie od dzisiaj wiadomo jest, że masowe ogłupianie człowieka jest wkalkulowane w teraźniejszość.
Już wiele razy spotkałem się z tym w kinie. Oczywiście to jest wszędzie zauważalne, ale pozostajemy przy filmie teraz.
Ostatni ''hamerykański'' przykład: według nich Nisko leży u stóp Karpat :)
Tylko pogratulować.