Wspaniały melodramat. Co prawda Jeanette MacDonald lepiej śpiewa, niż gra, jednak Spencer Tracy, a głównie Clark Gable, są świetni. Nie rozumiem braku nominacji dla Clarka do Oscara za tę rolę.
Pasowało by sprawdzić, kto był wtedy nominowany i porównać. Jeśli się nie mylę, to chyba William Powell był wtedy nominowany za Wielkiego Ziegfielda, wg mnie Clark gra o wiele lepiej niż Powell.
O ile pamięć mnie nie myli, Clark zdobywał nominacje za lata 1934, 1935 i 1939. W 1936 niestety go pominięto.