Fabuła niby objechana, ale wykonanie bardzo dobre. Do tego mocne kino w wykonaniu
uwolnionej naćpanej bestii Del Torro - nie trzeba nic więcej na ten nudny i zimny wieczór
grudniowy. Scenografia i kreacje aktorskie również zwracają na siebie uwagę: od meksykańskich
Machos z wąsem i "czeskim piłkarzem" poprzez zajebiste wręcz krajobrazy kończąc na wciąż
gorących wdziękach Salmy Hayek - ile ona ma już lat? tak gdzieś bliżej 50tki nie? :)
Zgadzam się z tobą,tylko jedno co mnie denerwuje to to, że każdy tak naskoczył na aktorkę grającą główną rolę,Blake Lively,moim zdaniem bardzo dobrze zagrała...; )
Też tak uważam. Choć łatwej roli nie miała. Sytuacja nie była taka prosta i klarowna dla niej.