Każdy kto ma zamiar i czytać książkę i oglądać film, powinien zacząć od filmu. Główny powód to to
że książka ma wiele wytłumaczeń.
A teraz z innej beczki, jak się zabierzecie za książkę, to zobaczycie że w filmie było tylko parę
podobieństw, a różnice rzucają się na oczy, tak dla czystego przykładu: zabicie Estebana(w
książce zginą broniąc O, w filmie został postrzelony przez Lado jak gdyby nigdy nic), już nawet nie
wspominam o finale gdzie w książce (W nocy!) była strzelanina po wymianie O na Magdalenę,
potem Lado zaczyna tańczyć od pocisków i umiera, już nie wspominając o tej bohaterskiej akcji
Dennisa gdzie w książce był już chwilę martwy a w filmie, wielki badass policjant z DEA. Mimo
wszystko fajnie się oglądało.