nie dałem rady, po zapoznaniu się z naszą "wyzwoloną" bohaterką i jej fantastycznymi
mężczyznami, z których jeden rucha, a drugi kocha, postanowiłem wyłączyć po 13 minutach i 42
sekundach... dość
I dobrze, bo film był zwyczajnie nudny. Dziwi mnie jedynie Twoja ocena za te 13 min. przecież w tym czasie nic się nie wydarzyło.
Jednak potem obejrzałem... udało się, ale nie mogę nic pozytywnego powiedzieć, jedynie postać Lado i gra Benicio godna wyróżnienia, cała ta relacja, na której opiera się ten film jest dziwna, w normalnym świecie nie miałaby miejsca. Nie wiem co Stone chciał tym przekazać, jedyne co przychodzi mi do głowy to, że od jointów się w głowie pier*oli.