PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=408150}

Sekret

The Secret
2006
6,1 6,4 tys. ocen
6,1 10 1 6391
9,0 2 krytyków
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

Osobom, które w porywie entuzjazmu rozsyłają ten bełkot wszystkim znajomym wokół, proponuję przemyśleć to ponownie, a potem jeszcze raz, a finalnie, gdy i to nie pomoże, z braku lepszych rozwiązań - rozpędzić się i solidnie przygrzać z barana w ścianę.

Już pomijam to, jakim trzeba być ćwierćmózgiem żeby łyknąć cokolwiek podanego w tak tandetnej, naiwnie optymistycznej i typowej dla new-age formie, ale no dobra, niech wam będzie że niektórzy już tak mają.

Nie chcę nawet rozczulać się nad tym jaki ów materiał jest debilny i groteskowo pokraczny, ale dodam coś nowego -> mianowicie, jest on NIEBIEZPIECZNY.

Nie dość że powiela typowe dla materialistycznego społeczeństwa wzorce - aprobatę dla uzależnienia od nieustannego napływu silnych bodźców w postaci błyszczących śmieci pokroju drogich zegarków, nowych fur i innych badziewi którymi hipnotyzuje się ogłupionych konsumentów, to jeszcze utrwala w odbiorcy nowy, kretyński pogląd.

Pogląd, iż wszystko czego chcemy magicznie do nas przychodzi, a osiągnięcie swych celów nie wymaga podejmowania żadnych akcji, żadnej pracy, poza siedzeniem na dupie i wyobrażaniem sobie cudownych zdarzeń i podarków zsyłanych nam z nieba przez kochający wszechświat.

A wiecie do czego do prowadzi?
No właśnie, do niczego, braku zmiany.

Otrzymujemy jeszcze bardziej rozleniwione społeczeństwo ogłupionych konsumentów niezdolnych do podjęcia jakiejkolwiek akcji w celu zmiany obecnej (dosyć nieciekawej, nawiasem mówiąc) sytuacji.


Co więcej, film ten w obrzydliwie bezczelny sposób obraża ofiary wszelkich nieszczęść na świecie, no bo - hej, przecież one same się o to prosiły! Cokolwiek złego ci się przydarzyło - sam jesteś sobie winien! Nie ma to jak pielęgnować w ludziach nienawiść do samych siebie i poczucie winy. Dziękujemy ci, nowa ero! W zeszłym tygodniu w ciebie i twoją córkę spacerującą po chodniku wjechał pijany cwaniak? Córka nie żyje, a ty leżysz w stanie śpiączki w szpitalu? Stary, otrząśnij się, sam przecież tego chciałeś!


Uwielbiam new age, szkoda słów.

zjonizowany

Długie te twoje pożegnania. Obiecywałeś, że się już tu nie będziesz logował, więc po prostu dotrzymuj słowa.

Przecież robisz sam z siebie głupka każdym kolejnym postem. Piszesz o tym, jak myślą podobno zmieniasz rzeczywistość, a zachowujesz się jak rozzłoszczony przedszkolak, któremu zupa nie smakuje.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Suchej SPAMERZE prezentujący nie tylko widać kulturalne ale też intelektualne dno,
Będę robił tu to co mi się podoba i kiedy podoba (jak już napisałem, nie możesz trzymać mnie za słowo -bo za chwilę mogę zmienić zdanie bo jestem WOLNYM człowiekiem, nie skrępowanym zaprogramowanym umysłem, więc nie raz spotkam tu ten twój wypłowiały profil, gdzie nawet nie ujawnisz żadnego ulubionego filmu bo tak bardzo widać BOISZ się wszelkiej krytyki, że znajdujesz lubość w spamowaniu i obrażaniu innych (wiec oddam tobie przysługę i będę rozmawiać twoim językiem rodem z podwórka:)

zjonizowany

Ja również jestem wolnym człowiekiem i również będę robił, co mi się podoba. Musisz się z tym pogodzić, złośniczku :-)

A z tym, że rzucasz słowa na wiatr, już się pogodziłem. To typowo dziecięce zachowanie

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Tak, wróciłem na dobre, bo poprawił mi się humor, tzn. umocniłem się po obejrzeniu filmu (a właściwie wkładu, jednego z najbardziej znanych ludzi biznesu, opowiadającego o przygodach na tym gruncie w Polsce /który podobnie jak ja ostrzega przed przerostem biurokracji -twierdząc, że zadłuża oa Państwo bo nie wyrabiamy jej utrzymanie)

https://www.youtube.com/watch?v=DVVCKkOYPqQ

Dlatego też postanowiłem postrząsać na mym ulubionym miejscu na forum (nie dając sobie dmuchać w kaszę, czy zniechęcić się jakimś internetowym lamusom szukającym zaczepki, których tu i ówdzie masę czepia się byle co. Zatruwając życie prawdziwym kinomanom, dla których pomyślano to forum /gdzie mam profil od prawie od samego początku serwisu -ponad 10 lat/

zjonizowany

Tobie się wszystko miesza. Raz piszesz, że praca jest nieważna i tylko dla niewolników, a teraz dajesz przykład Romana Kluski, człowieka, który zawsze ciężko pracował, sam pracą do wszystkiego doszedł i wielokrotnie mówił o tym, że takie pasożyty na garnuszku rodziców jak ty są zakałą tego społeczeństwa. Dlatego w swojej firmie proponował pracę dla młodych, by wyrwać ich z tego marazmu.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Nie piszę, że Kluska to przykład do naśladowania, bo takim też nie jest ponieważ:

1) jest przykładem perfekcjonisty (dlatego wg. mnie wkopał się w takie problemy..)
co najgorsza, właśnie robi z siebie niewolnika (harując jak wół i wracają do domu bardzo zmęczony -to ANTYprzykład mojego ideału [i wiedzy sukcesu, którego nie okupia się ciężką pracą -jak wmawiają pospólstwu, z którego sie wywodził dlatego tak myślał i działał]. Człowiek sukcesu pracuje dla przyjemności nie przemęczając się, bo wie że jest PODMIOTEM, a nie narzędziem dla firmy,
której Kluska nadał przesadne znaczenie -stąd musiał odejść /łamiąc zasady opisane przez Zelanda/

2) nie umie delegować uprawnień jak sam przyznał, że tą (jak dla mnie podstawową)
zasadę sukcesu w biznesie, odkrył dopiero na szkoleniu (gdy miał swoich 40-tu dyrektorów)
Do tej pory, starając się wszystkie decyzje podejmować sam (nie ufając na tyle nikomu).

3) Gardził edukacją, myśląc że wszystko opiera się na pracy (co jest charakterystyczne dla prostaków) Z trudem udało się jego namówić na szkolenie organizowane przez firmę z USA i jak najszybciej chciał z niego wyjść -do swego miejsca czyli niewoli pracy (bo tak miał zakodowane)

4) Jednak co najgorsze i prawdopodobnie spowodowało późniejsze pasmo jego problemów
pokazuje się być religijnym oszołomem (a religia katolicka tym bardziej, kłóci się ideowo z bogactwem w materii -dlatego też palną taką głupotę, że mimo braku obowiązku opodatkowania,
postanowił dobrowolnie oddać aż 40 mln zł do skarbu państwa /na które tak narzeka, że przerosła biurokracja utrudniająca życie/. Przez co najprawdopodobniej pomyśleli, że jest katolickim głupcem i da sie go łatwo naciągnąć lub ma bardzo dużo pieniędzy do rozdania, z którymi nie ma pomysłu co zrobić (i ktoś założył, że skoro z własnej woli pozbył sie własnie 40-tu miliomów. to na pewno da sie naciągnąć na 8 o które był szantażowany i stąd ta cała historia z więzieniem aby go postraszyć). Więc postępując tak irracjonalnie sam sobie zgotował te problemy o których opowiada (ale to wszystko przez religijne wypranie umysłu).

Co jest marazmem i przekleństwem dla bezrobotnych (nie wiedzących co ze sobą zrobić i bez pracy skazanych na wegetacje z zasiłku) dla mnie i dla ideałów na których sie wzoruję, czyli możnych świata, praca formą rozrywki albo nie ma jej wcale, bo rozrywek nigdy nie brakuje gdy ma się dostatek.

Skoro powtarzam się trzeci raz to może wcale nie jesteś w stanie tak prostej rzeczy zrozumieć nie mając za grosz wyobraźni, że jest coś poza sposobem życia tej szarej masy, dla której świętą wartością jest etat lub bycie wyrobnikiem we własnej firmie (o ile ma się mgliste pojęcie o budowania biznesu opartego o delegowanie uprawnień tak aby nie musieć WCALE zajmować się rutynową pracą, co można przeczytać już w poradniku dla managerów -ale kluska zapewne tyle zawsze pracował, że nie maił na to czasu (a zresztą sikoro gardził szkoleniem to nie przywiązywał wagi do wiedzy).

zjonizowany

"Nie piszę, że Kluska to przykład do naśladowania"

To po co wklejałeś ten link opatrzony pochlebnym komentarzem?

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

po co się do tego przyczepiasz (bo coś zawsze we wszystkim Tobie się nie podoba).
Chyba Twym problemem jest krytykanctwo, czepianie się dla czepiania (stwarzasz problemy tam gdzie ich niema). Na to pytanie odpowiedź znajdziesz w tym samym wpisie co LINK, tuż przed nim.
Ale nie zauważyłeś go bo nie czytasz z uwagą, więc przetoczy ten fragment: "..podobnie jak ja ostrzega przed przerostem biurokracji -twierdząc, że zadłuża to państwo bo nie wyrabiamy jej utrzymanie".

Jak obejrzałeś ów wykład to na jego podstawie możesz wywnioskować, że mówiłem prawdę o tym, że w średniowieczu nie było biurokracji przerażającej większość dorobku ludzkiej pracy (sam kluska twierdzi, że nawet współcześnie na utrzymanie tego aparatu kontroli nam nie starcza i państwo zaciąga duże długi). Czyli ów biznesmen potwierdza to co pisałem dokładnie też w zakresie tego paradoksu, że ludzie finansują swoją niewolę.

zjonizowany

"Chyba Twym problemem jest krytykanctwo,"

To chyba twoim. Kto w poprzednim poście krytykował Kluskę? Po raz kolejny nie pamiętasz, co sam przed chwilą zrobiłeś. Krytykujesz Kluskę, a mnie nazywasz krytykantem. Pytasz, czemu zagadnąłem cię o operę barokową, a chwilę przedtem sam przedstawiłeś się jako jej miłośnik.

Zachowujesz się trochę jak schizofrenik. Czy aby na pewno nie leczysz się psychiatrycznie?

zjonizowany

"czyli możnych świata"

Nie rozmieszaj mnie tak bez przerwy, bo dostanę przepukliny :-)

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

"Po nadmiernym śmiechu będziesz mógł poznać głupiego.'
Seneka (lub Terencjusz)

zjonizowany

""Po nadmiernym śmiechu będziesz mógł poznać głupiego.'"

Z ciebie nie można się nadmiernie śmiać. Ile bym się nie śmiał, to każdy twój post pozostaje niedośmiany. :-)

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Czujesz się tak niepewnie, że nawet dla zachwiania pozorów "nieomylności" cytujesz wypowiedzi innych, by następnie na ich podstawie OSĄDZAĆ ich swoim wypalonym chorym umysłem.. co i tak z każdej strony wygląda żałośnie, jak cokolwiek byś się starał zachwiać pozory normalnej rozmowy.

zjonizowany

Różnica między nami jest taka, że ja proponowałem ci dyskusję na wiele różnych tematów (opera barokowa, Jung, Kafka, fizyka kwantowa...), a ty jedyne co umiesz, to bełkotać o swojej rzekomej wspaniałości i nieudolnie próbować mnie obrazić. To są jedyne dwa tematy w twoich postach.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Jesteś przewrażliwiony na swoim punkcie i nie umiesz słuchać innych (odpowiedziałem Ci na zadane pytania, że nie interesuje mnie wykonawca, a dzieł jest tak wiele, że nie można ich przesłuchać, a co dopiero spamiętać). Ty zaś może dlatego, że "poprawiacz napisów" próbujesz mnie na czymś złapać.

Ni z gródki ni z pietruszki zadając pod filmem nt. podświadomości pytania, dlaczego podoba mi sie dana interpretacja jakiegoś wykonania. Holera -czy Ty nie widzisz tego, ze to idiotyczne (to tak jak byś miał rozdwojenie świadomości -nagle wrzucać jakiś inny temat i od razu, z sufitu w ZUPEŁNYM oderwaniu od kontekstu jakieś takie pytania -dlatego uważam, ze masz duże problemy z emocjami..
i starasz odreagować jeżdżąc sobie po ludziach, od autorów filmów począwszy do ich zwolennik.
Gdzie ideą Twego chorego (chyba z zazdrości) umysłu wydaje się być w tej rozmowie to, aby wykazać, że na niczym się nie znam, co mi co któryś post sugerujesz (że aż poczułem się zobowiązany tłumaczyć -co mi teraz wypominasz, że mówię dużo o sobie). A doprażać zacząłeś mnie pierwszy, więc oddaję Tobie w celach edukacyjnych abyś jak to jest miło sam poczuł..

zjonizowany

"Ni z gródki ni z pietruszki zadając pod filmem nt. podświadomości pytania, dlaczego podoba mi sie dana interpretacja jakiegoś wykonania. Holera "

Chyba sam nie wiesz, co piszesz. Wszystkie te tematy wzięły się z TWOICH postów. To ty o sobie sam pisałeś jako o miłośniku opery barokowej. No to wyjaśnij teraz, po cholerę o tym pisałeś "pod filmem nt. podświadomości"?

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Wyjaśnię gdy odpowiesz mi na pytanie (które zadałem o wiele wcześniej).

Co miałeś na celu pytając mnie:

"W czyim wykonaniu najbardziej lubisz "Ród Boreasza".. "

a w szczególności dodając na końcu "..i dlaczego?"

zjonizowany

Gdybyś był rzeczywiście miłośnikiem opery barokowej i miał o niej jakieś pojęcie, to byś zrozumiał.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Nie wymiguj się! Nie odpowiedziałeś mi na najważniejsze pytanie (na jego drugą część)
Dlaczego prosisz mnie z góry o uzasadnienie "i dlaczego?" skoro nie wiesz nawet co odpowiem
(bo jak dla mnie to ze szkoły -procedura weryfikacji odpowiedzi jak już pisałem, próbujesz mnie sprawdzać). Na to pytanie odpowiedziałem Tobie już DWA razy i dodam, że o tej muzyce się nie rozmawia, a jej słucha (chyba że jest się krytykiem, co jest mi obce -bo muzyka jest dla ducha nie dla umysłu, jak sztuka).

zjonizowany

"dodam, że o tej muzyce się nie rozmawia, a jej słucha "

To po co w ogóle o tym wspominałeś? Trzeba było dać link do jakiegoś utworu do posłuchania :-)
Znów się zaplątałeś. Najpierw wrzucasz jakąś sprawę, a potem wymigujesz się od konkretów :-)

zjonizowany

"Dlaczego prosisz mnie z góry o uzasadnienie"

Dlatego, że myślący człowiek potrafi uzasadniać swoje opinie. Jak widzisz, zaryzykowałem i uznałem cię za człowieka myślącego. :-)

To jak w matematyce: nie wystarczy napisać twierdzenie, trzeba jeszcze przedstawić jego dowód.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Więc wiesz, jestem a tyle bystry, że rozszyfrowuję Twą intencję (zadawanie oderwanych od tematu pytań dotyczących jakiś niuansów znalezionych zapewne w Wikipedii /bo skąd taki ignorant, gardzący książkami/ mógłby znać pojęcia fizyki kwantowej, albo muzykę przeznaczoną niegdyś dla wyższych sfer. Do której zainteresowania trzeba by mieć raczej genetyczne uwarunkowania, a te wiążą się reprezentowaniem sobą jakiejś kultury. O co nie można Cię posądzić na podstawie wypowiedzi, o chociażby pierwszego postu -więc widać, że wyszukujesz Tematów w sieci, aby mnie zająć tylko:) Bo nie możesz się pogodzić z przegraną w dyskusji na ten temat, do którego się tu wtrąciłeś nie mając o nim najwyraźniej zielonego pojęcia (stąd chcesz go zmienić, ale dziękuję, bo inne mnie nie interesują -a sprowokować gadką, że "na niczym się nie znam" się nie dam. Nie będę poniżał się coś Ci udowadniając..
(choć z rozpędu, już wiele o sobie powiedziałem, abyś faktycznie nie myślał, że rozmawiasz z przeciętnym internautą mającym sieczkę w głowie). Być zaufał autorytetowi starszej, mądrzejszej od Ciebie osoby, i choć sięgną książkę, z tych które Ci zaproponowałem.
Bo do póki, nie sięgniesz po daną wiedzę, nie wiesz, że czegoś nie wiesz (bo głupota nie boli).

zjonizowany

"/bo skąd taki ignorant, gardzący książkami/ mógłby znać pojęcia fizyki kwantowej, albo muzykę przeznaczoną niegdyś dla wyższych sfer"

Masz rację. Skąd taki ignorant, jak ty, mógłby to znać. Przecież jednego sensownego zdania na ten temat nie potrafisz wydusić :-)

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Co masz na myśli konkretniej z ów dzieła (które ma ponad pół tysiąca stron)?

Skoro chcesz dyskutować "nie zaczynaj za każdym razem od dziecinnego "Co sądzisz o.."
a umieść temat pytanie w jakimś kontekście!

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Zresztą po co w ogóle miałbym z Tobą o czym kol wiek w taki prymitywny sposób rozmawiać.
(wyrosłem już z tego "co sądzisz o" a skupiam się na tym co praktyczne, staram dążyć do KONKRETU, dlatego jeśli już cokolwiek chcesz ode mnie to KONKRETNIE PROSZĘ!!!!!!
/i jeśli jutro rano, lub za tydzień jak się zaloguję, będę miał nastrój na odmiużdzające dyskusje, to się tu zaloguję -czego z góry nie obiecuję.. Więc niech Cię nie zdziwi, jak nie odpiszę długo lub wcale/

zjonizowany

"dlatego jeśli już cokolwiek chcesz ode mnie to KONKRETNIE PROSZĘ!!!!!!"

No to zapytam konkretnie, czy mógłbyś mi przedstawić swoje rozumienie symboliki "Kolonii karnej" Kafki. To powiedziałoby wiele o twoim widzeniu świata i mógłbyś przy okazji zademonstrować swoją nieprzeciętną inteligencję.

Masz konkretny tekst, konkretnego autora, konkretną prośbę. To teraz czekam na konkretną odpowiedź.

zjonizowany

"umieść temat pytanie w jakimś kontekście!"

Kontekstem jest zawsze twój post. Ja nie wprowadzam żadnych tematów poza tymi, które ty sam poruszasz w postach. Jak możesz tego nie widzieć? Podobno jesteś bystry.

Poprawiacz_napisowy

Ale żeście chłopaki polecieli, odpowiedzi na trzy strony, nieźle.
Pan Zjonizowany troche za bardzo lubi The Secret i projektuje na niego swoją interpretacje której tam zwyczajnie nie ma, o czym tu gadać w gruncie rzeczy. On wie swoje i ty wiesz swoje - elo.

ocenił(a) film na 10
Baelnorn

Napisałeś na początku w krytyce Sekretu "A wiecie do czego do prowadzi? No właśnie, do niczego, braku zmiany."
Co zainteresowało mnie ponownie bo zmianą (jej naturą) własnie się ostatnio interesuję.

Mam do Ciebie pytanie -skąd czerpiesz na ten temat informacje (skąd wiesz co prowadzi do braku zmiany, a co nie)?

Domyślam, się że tak jak ja do tej pory (czerpiesz swoje wyobrażenia o świecie, z jego prezentacji przez:
rodziców, autorytety, z TV, ze szkoły, studiów, masowo wydawanych książek, oraz powszechnych religii
(które wszystkie posiadają jakby monopol na to co duchowe, więc te źródła są bardzo tendencyjne i jednostronne).

Pomyśl tylko, czy władzy która ustala religie i pisze programy edukacyjne, nadaje wiadomości, sponsoruje badania naukowe i pośrednio kontroluje masową literaturę ("formatując umysły" na dane paradygmaty autorom, tak samo jak twym rodzicom i Tobie -gdzie od "niewolników" pewnego schematu, może się nauczyć tylko niewolnictwa, bo dane koncepcje są rozwijane i powielane. LUDZIE W TO WIERZĄ bo alternatyw nie znają (skazani na masową informację, bo z lenistwa nie szukają). Żyją tym co znają i tego jako PRAWDY doświadczają (bo inaczej nawet myśleć nie umieją).

Tak wiec TO BŁĘDNE KOŁO, niestety dezinformacji w tym zakresie co wolność daje i co działa skutecznie w zmiany zakresie.
Dlaczego tak twierdzę. Bo czy takiej jakby totalitarnej władzy się opłaca mieć mądrych samodzielnie myślących, niezależnych, wolnych szczęśliwych, odważnych i pewnych siebie obywateli. Co bardziej się opłaca, silną masę, która myśli niezależnie i wie jak poruszać się w świecie.
Czy ciemna masę niewolników, którymi łatwo się manipuluje i wyzyskuje wmawiając im to i owo (co łykają jako prawdę, bo tak są ciemni i zastraszeni, że bez oporu ponoszą wyrzeczenia i godzą się na niewygody myśląc, że tak trzeba /czego np. uczy religia/)?

Zwróć uwagę, że wiedza nt. świata podana jest przesz SUPER zorganizowany system masowej dezinformacji (tytuły najbardziej tendencyjnych dzienników to "fakty" a gazet które najbardziej kłamały "Prawda"). To system, który używa ludzi jako mięso armatnie posyłając na wojnę, lub eksterminując swoich na ogromną skalę (co znamy z historii, choć tej świeckiej, bo przy ekspansji ówczesnego pokojowego kościoła, niegdyś bywało podobnie -w pień wycinano całe narody pogan "w mię Boga"). Te systemy totalitarne przybrały óczesnie maskę dobroduszcy, nadzorcy, opiekuna (ale niewiele się zmieniło -chodzi o budzenie lęku -np. w wiadomościach są same negatywne informacje, by ZASTRASZAĆ -po to są też te przewlekłe wojny /USA ma technologie o których sie nie śni, ale nie użyją ich bo to nie opłacalne, aby znieść wroga -tak jak w sztuce "Ambasador" chodzi o utrzymywanie społeczeństwa w napięciu, w poczuciu zagrożenia i min. sankcjonowanie dużego budżetu wojskowego. Istnieje realnego wroga wiec jest jednym z elementów strategii manipulacji masami i dlatego jest nieodłącznym elementem medialnej układanki /np. WTC to ewidentna prowokacja, zauważ na filmie że zawalają się 3 wieżowce, w tym ten w który NIC NIE TRAFIŁO -złożył się tak perfekcyjnie równo jak podczas planowanego wyburzenia -co jest nie możliwe naturalnie, bo ów wyburzenie jest bardzo trudne, aby budynek złożył się tak pięknie). Wiec ogłupianie społeczeństwa sprawdziło się -łykną każdy kit, nawet spartaczoną mistyfikacje. System edukacji oducza samodzielnego myślenia, a odtwarzanie tego co jako prawdę sie poda (stąd masa formułek do wkucia na pamięć). Chodzi o wychowanie posłusznego tryby w machnie systemu, a nie wolnego, mądrego człowieka (który nie zagłosuje na tego, kogo wyświetlą mu w TV, gdzie wszystko da się wcisnąć).
taka demokracja to ukryty totalitaryzm (gdzie polityczna szopka to celowa przepychanka by robić wrażenie możliwości wyboru, a program jest ten sam z góry ustalony -co było widać w Polskich wyborach -Solidarność wygrała, ale zrealizowała punkty programu SLD:)

zjonizowany

hahahahhahahahahahahahahahaha :D Dziękuje za poprawę humoru! Nieźle się ubawiłam czytając twoje wypowiedzi Arystokrato. A "Sekret" pewnie, że działa jak ktoś ma wszystko podane na tacy.

ocenił(a) film na 10
Panna Nikt

Cieszę się bo śmiech to zdrowie (zawsze jestem do usług:)

Zaznaczę tylko, że "wszystko" jest zawsze względne (bo operując po rzeczywistości świadomym umysłem, ma się wycinkowe widzenie, pojmując tylko to co wchodzi w zakres zdobytej wiedzy, która to rozwija się stale. Zawsze stanowiąc pewien zaledwie ułamek możliwości. W pewnym sensie współcześni ludzie są jak Buszmeni w porównaniu do tych standardów, które ludzkość osiąga w przyszłości. Więc wypada godzić się z niewiedzą, gdzie pojęcia całkowite tego typu jak "wszystko" są z góry nie poprawne jak też generalizacje. Ponieważ nieskończoność możliwości jest niewyczerpana. Można więc operować kategoriami prawdy lokalnie, mówiąc o sobie i w czasie teraźniejszym (co zwykle jest domyślne -ale pozwoliłem sobie zasygnalizować to dodatkowo, bo niepokoi mnie gdy ktoś ulega wrażeniu, że "wszystko" zostało już powiedziane lub jest wiadome w danym zakresie). Tym czasem świat nie zna granic, dlatego rozwija się tak jak ludzkie pojęcie o nim.

zjonizowany

"Nieskończoność możliwości jest niewyczerpana" XD haha.Masz rację, źle się wyraziłam, miałam na myśli dobra materialne. Wystarczyło, żebyś napisał "wszystko- to pojęcie wzgledne" i już wiadomo o co chodzi.

ocenił(a) film na 10
Panna Nikt

Wyczułeś mnie -mam jak gdyby "pisarską manię" i z niecierpliwością zaglądam do tematu, aby z przyjemnością poprowadzić kolejną polemikę, a tu.. przewijam i przewijam, szukając gdzie ktoś się dopisał, a tu przewinąwszy 3 ekrany na końcu -rozczarowanie;) Tym razem nie mam się z kim pospierać i o co.

A już wyostrzyłem "pazury" robiąc rozgrzewkę pod innym tematem (dokumentu w kontekście ludzi sukcesu)

http://www.filmweb.pl/film/Erin+Brockovich-2000-883/discussion/Nie+jest+z%C5%82y ,2586557#post_13159323

Gdzie, niespodziewanie natrafiając na religijnego ortodoksa (fanatyczkę, dokładniej) miałem znów możność odniesienia się do znaczenia pozytywnego myślenia -co zaznaczyłem na końcu ww. wątku.

Z trudem mierząc się z religijnymi zabobonami -świadectwami czucia Boga, poczucia winy -tak silnie wpajanego przez sekty/religie -że aż robi mi się, szkoda -postanawiając odetchnąć od "bagna" manipulacji w religii:

http://www.filmweb.pl/film/Erin+Brockovich-2000-883/discussion/Podobne+filmy,258 7004#post_13159471

Wracając do ulubionego sekretu, gdzie parę m-c wcześniej odpisawszy na wszystkie 124 tematy, nie mam już co robić. Bo nic nowego od dawna nikt nie dodaje (a to w końcu mój ulubiony film nie fabularny -fabularny też w temacie podświadomości to "Jestem Bogiem".

Więc co mam robić -założyć nowe konto na FW -udając, że dyskutuję sam ze sobą.
Nie chcę być trollem aby zaczepiać ludzi -co innego być zaczepionym, lub gdy ktoś o coś pyta -tedy odpowiadam przemycając swoje tematy:)

Cóż może zmienię nałogi, zmienię forum -może gdzieś jeszcze skupiają się na kontrowersjach w okół tego?

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Wybacz @PannoNikt -nie czytam loginów (nazw użytkowników, sugerując się zdjęciem) które ostatnio ucina się do kółka i gdy znika grzywka, można pomylić kobietę z facetem.

Polecam tekst o nauce rozumianej jako rodzaj sekciarstwa, zawężającego horyzonty myślowe do tego co wydaje się przezeń na bank potwierdzone (a w końcu nauka wciąż rozwija się, błądząc nie raz i będąc manipulowana jak media).

Gdzie też dziś dorzuciłem w kilku przedostatnich kolumnach coś w zaciętej polemice:

http://www.filmweb.pl/film/Sekret-2006-408150/discussion/Kilka+s%C5%82%C3%B3w+ko mentarza,1942434#post_13149504

zjonizowany

Nie masz co robic? To moze czas pouczyc sie troszke jezyka polskiego?:)

ocenił(a) film na 10
Panna Nikt

Nie przepadam za robieniem rzeczy z przymusu (a nawet nie uznaję tego:)
A język polski nie należy do kręgu moich zainteresowań, pasji.
Wolę postrzegać siebie jak artystę, który ma prawo łamać kanony:)

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Zamarkowałem na Twój profil zastanawiając się czemu miało by służyć odstraszanie ludzi takim szkaradnym zdjęciem -zmień sobie je na lesze, bo nie tylko w realu, ale i szczególnie w necie -wygląd to pierwsze wrażenie dalej także rzutując na osobę, jej odbiór.
Może ten avatar miał być celowo kontrowersyjny jak nick.
Lecz uważam, że mocno przesadziłaś -bo jest chłodny, zimny, odpychający -i wygląda dosłownie jak jakiś trup z horroru:/

Domyślam, się że to miał być artyzm. Jednak gdy tenże jest nie smaczny, to staje się uciążliwy -PRZYKRY w odbiorze!

ocenił(a) film na 10
Panna Nikt

Wiesz tak też się zastanawia, czując nie nie odpowiedziałem szczegółowo, w ogóle nie odnosząc się do pierwszego pytania.

Co to znaczy w ogóle "nie mieć co robić".

Przecież to raczej tylko niewolnik może myśleć takimi kategoriami (jakby miał być jakąś maszyną z ciągiem programów lub zadań wtedy gdy kończą się zadania -może ulec wrażeniu, że "nie ma co robić" -Ponieważ sam za siebie nie decyduje od urodzenia będąc w niewoli, wykonując czyjeś rozkazy. Wiec gdy nie ma rozkazów, animacji obowiązku czy innego przymusu -"nie ma co robić" i nie ma co z sobą zrobić -bo tak go wychowano "do roboty" -Jest niczym robot, który nie potrafiąc być wolnym, nie umie organizować sobie czasu, ani decydować o czymś dla siebie -bo to było by coś nie zgodne z uformowaniem w schemacie wymogów).

Więc wiesz -tu mnie dość zaskakujesz.

Z jednego prostego wiersza można wyczytać wiele o czyjejś mentalności. Mogę też zastanawiać się -dlaczego akurat uczyć jęz. polskiego, skoro jest tyle o wiele bardziej interesujących i płodnych, pożytecznych możliwości doskonalenia (np. można się nauczyć czytania fotograficznego, po to aby uczyć się szybciej w ogóle wszystkiego.
Zaczynając następnie od nauczenia się DYSTANSU do siebie i świata.
Aby nie popadać w uciążliwy perfekcjonizm do oceniania -np. za ortografie, co jest zmorą niejednego forum -gdzie zakompleksione dzieciaki wytykają sobie błędy odsyłając siebie do szkoły lub wyzywając od debili. Co ta szkoła robi z dziećmi -widać ocenianie lasuje mózgi. Ludzie zamiast dyskutować o czymś twórczym patrzą sobie na ręce oceniając siebie. To działa na zasadzie fali w wojsku -dręczą wymaganiami bo sami byli dręczeni -przez nauczycieli.


Na drugi raz -nie będę się spieszył z odpowiedzą, czytając uważniej by nie rozwlec jej na kilka postów")_




zjonizowany

Nie chce mi sie czytac tych wypocin o nic nie robieniu,wiec krotka ..przypomne tylko,ze sam powiedziales,ze nie masz,co robic.niewazne..co do awataru to nie wybieralam go z mysla,by kogos do siebie przyciagac.nawiazuje do ulubionego filmu,ktory ma dla mnie wielkie znaczenie.a nazwa uzytkownika nie nawiazuje do niczego,to tytul filmu..pewnie nie wiesz,akurat wpadlo mi to do glowy,gdy zakladalam konto..haha z ta kontrowersja pojechales..sprawdz moze raz jeszcze,co ten termin oznacza

Panna Nikt

Moze zapoznaj sie z tworczoscia Svena Nykvista

ocenił(a) film na 10
Panna Nikt

Jeśli wpisuje się w ideę pozytywnego myślenia to chętnie (bo jestem jasno zorientowany, na to co mnie umacnia, a nie osłabia w i tak usłanym niespodziankami życiu). Dzięki:)

ocenił(a) film na 10
Panna Nikt

Aha, to ok, Sorry.
Po prostu nie mogę się przyzwyczaić do tego, że ludzie wstawiają sobie tu ulubione postaci filmowe (czasem mężczyźni kobietę i na odwrót -tak że można się zgubić kto jest kim).

Może FilmWeb powinien udostępnić dodatkową galerie na wstawianie zdjęć ulubionych postaci (by awatar pozostawał bardziej praktyczny).

ocenił(a) film na 10
Panna Nikt

Zrób eksperyment: zmień swój nick z "Panna Nikt" na "Panna Ktoś" :D
Powodzenia!

ocenił(a) film na 10
Baelnorn

Gdy będziesz gotów by ZROZUMIEĆ będzie Ci głupio za te słowa.

gabi200

Nie rozśmieszaj mnie.

ocenił(a) film na 10
Baelnorn

Myślę, że @gabi chciał się przysłużyć
(choć wyszło w innym zakresie,
na ważniejszym poziomie -bo:) ŚMIECH TO ZDROWIE

ocenił(a) film na 10
Baelnorn

To Tobie, Zjonizowany, polecam film "Siła spokoju" - wiem, że ZROZUMIESZ. To też tak trochę a propos tamtego wątku o ego. Jest na Youtube.
Życzę samej obfitości w ŚMIECHU i radości!!!

ocenił(a) film na 10
gabi200

Tak znam ten film [ale chętnie ponownie obejrzę -dziękuję za przypomnienie]. Jak dla mnie jest on odzwierciedleniem przekazu z podobno bestsellerowej książki "Potęga teraźniejszości" E. Tolle (jakby inspirowany tym, że istota wpisania się w życie, które jest drogą, polega na odnalezieniu się nań -czyli jak w tej rewelacyjnej scenie -wchodzenia pod górę, pod pretekstem jakiegoś celu. U nas w życiu rzeczywistym, nie filmowym, to jest podobnie -cele to preteksty zaledwie, do doświadczenia życia w danym zakresie -o czym mało kto wie, tak bardzo jesteśmy jakby zafiksowani na myślenie o przyszłości, że zapominamy o komforcie -dbania o szczęście w teraźniejszości, o bycie w zgodzie z sobą).

Baelnorn

No trudno.
Tylko czemu tak się przejmujesz innymi?
Skoro ktoś woli nic nie robić i czekać na cud, to niech se czeka. Mnie tam to nie rusza.
A kwestia nienawiści do siebie jest opcjonalna, zależy kogo przekona taki pogląd.
Rację masz za to w potępianiu materializmu. Fajnie ten problem poruszono w filmie Fight Club btw.