Ciężko uwierzyć, że ten film został nominowany do Oscara w kategorii 'najlepszy film'. To znaczy ciężko uwierzyć biorąc pod uwagę film sam w sobie, bo jak się rozumie działalność poprawności politycznej to już wszystko jest jasne - film o ciemiężonych murzynach musi być nominowany, nawet jeśli jest tak słaby jak Selma. Mamy tu wszystko co najgorsze - 'wzniosłe' i pompatyczne teksty wygłaszane przy ckliwej muzyce, granie na najniższych emocjach stosując tanie i oklepane chwyty, a do tego film pod względem realizacyjnym też nie zachwyca. Po jakimś czasie ma się już serdecznie dość tej żałobnej muzyki zawodzącej w tle i kolejnego dialogu pełnego patetycznych słów. Nikomu nie polecam.
W 20% się nie zgadzam;-) Wizualnie film się broni: aktorzy są fotogeniczni, kostiumy, praca kamery, przytłumione barwy i brązowo-żółty odcień filmu wyglądają świetnie. Za to z całą resztą sprawa przedstawia się tak jak piszesz, ze wskazaniem na niestrawne patetyczne dialogi: scenarzysta powinien dostać honorowego Oscara z klocków Duplo za grafomański popis roku.
Szkoda, że taki przeciętny obraz wykosił w nominacjach Gone Girl i Nightcrawler, ale nie od dziś wiadomo, że poprawność polityczna jest ponad wszystko.
Selma i Teoria wszystkiego to pomyłki w kategorii najlepszy film. Skoro znalazło się miejsce dla nich jak mogło zabraknąc dla Zaginionej dziewczyny?