Selma
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Kolejny obraz o czarnoskórych z Nominacją do Oscara .
ludzie innej rasy ,wiecznie pokrzywdzeni , prześladowani , poniżani , Pada pytanie po co ? Ile razy można wałkować ten temat ? Jaki to ma sens ? Przed przystąpieniem do filmu czytałem sporo recenzji , które raczej nie zachęcały do oglądania. Film jałowy , nudny, z prostym scenariuszem . O Kingu , ale bez Martina . Z Martinem , ale bez Kinga . Rozczarowanie roku .
Po takich opiniach ciężko przystępuje się do oglądania danego obrazu . Kolejnym minusem jest fakt , że film dość spory czas temu pojawił się w sieci . Nasuwa się kolejne pytanie :
Czy jest w stanie coś uratować ten film ?
W głowie mam cytat : Wierzę, że ostatnie słowo będzie należeć do nieuzbrojonej prawdy i bezwarunkowej miłości.
W tym momencie zastanawiam się,..
Czy wiesz Kto wypowiedział te słowa ?
Czy w tym momencie ma dla Ciebie jakieś znaczenie jaki kolor skóry miała osoba , która wypowiadała te słowa ?
Spoglądam na ten cytat i upewniam się , że te słowa nadal są potrzebne i jak najbardziej aktualne . W chwilach naszej słabości , kryzysu słowa mogą stanowić Naszą wewnętrzną tarczę i niewyobrażalną siłę . Motywują , pomagają odpowiednio się zachować i dodać niezbędnej w Naszym kruchym życiu otuchy .Jeśli nie czytasz książek , ten film może mieć dla Ciebie ogromną wartość . Martin zmarł w 1968 roku . Minął okres 47 lat . Choć padały zarzuty ze strony krytyków, że w filmie bardzo trudno poznać jaką postacią i jakim człowiekiem był Martin Luther King . Film jednak ma swoje atuty . Ukazuje jego upór , wolę walki , a także jak ten człowiek sobie radził w chwilach słabości . Według mnie są to wystarczające powody , by ten film zobaczyć . Nigdy nie wiadomo co nas czeka . Hitler , Stalin pokazali jak walczyć bronią , a Martin pokazał jak bronić się bez broni . Osobiście uważam , że film w tych czasach ma ogromną wartość. Niewątpliwym plusem filmu jest piosenka o tytule: Selma , która otrzymała Oscara/ Bardzo się ciesze , że mimo tak małego zainteresowania tym filmem udało Mi się go zobaczyć . Moja ocena to 7 i pól na 10 . Polecam Mateusz
Mam podobne odczucia. Po obejrzeniu oskarowego "Zniewolonego" na którym wynudziłem się okrutnie, stwierdziłem, że wystarczy pokazać, jak ciężko być Murzynem w USA, żeby otrzymać nagrodę.
Ups! Nie Murzynem, tylko Afroamerykaninem...
Tryumf poprawności nad rozsądkiem...
Nie zgadzam się z tobą. "Zniewolony" to nie film o tym jak ciężko być murzynem w usa. To film opowiadający o zniewoleniu, zarówno tym fizycznym (najbardziej oczywista interpretacja), jak i tym psychicznym (od alkoholu, konwenansów, własnych uprzedzeń itd). Różne postacie prezentują różne postawy. Trzeba się przyjrzeć. Takie filmy nie mają na celu opowiedzieć historii, u nich historia jest pretekstem do przedstawienia określonego problemu.
Zgadzam się, że jest to film męczący, ale z pewnością wartościowy, jeśli zobaczymy w tej historii coś więcej niż "biali biją czarnych i czarni mają źle"
Trochę absurdalne pytania: po co, ile razy można wałkować, jaki to ma sens; przecież film robi się żeby opowiedzieć historię. Najlepiej dobrze, żeby innym się podobało i żeby dobrze zarobić przy okazji. A jaki jest katalog tematów, których filmowanie nie ma sensu? Niektórzy odpuszczają sobie kretyńskie horrory, brednie o wilkołakach czy głupkowate pseudokomedie. Ale te filmy są i wciąż będą produkowane. Temat niewolnictwa, decydujących fragmentów historii narodów, państwa, Holokaustu, różnych wojen, odkryć, baśnie i legendy - to wszystko zawsze będzie pokazywane (i bardzo dobrze) bo to jest ciekawe. A w czasach, gdy większość ludzi w dupie ma edukację ogólną, czytanie książek (to akurat dane znane z Polski), znajomość historii - to bardzo dobrze, że takie filmy powstają. A jeszcze lepiej gdy są dobrze zrobione.
Pytanie "po co wałkować temat po raz kolejny....'', można zadać w każdej dziedzinie świata......tylko po co po raz kolejny wałkować ten temat...
Temat bedzie tyle wałkowany, żeby tacy ignoranci i ksenofobii jak ty zrozumieli kilka podstawowych zasad i prawd zyciocych, ktorych najwyrazniej nie rozumieja, pomimo tego "wałkowania".
Po to są takie filmy by młodsze pokolenie pamiętało, że takie okrutne rzeczy miały miejsce i to nie całe 60 lat temu. To tak samo jagby się mówiło po co Polacy co chwilę robią film o II wojnie światowej. Np. W ciemności premiera w 2011 a wojna była w 1939-1945. Kupę lat temu! I nikt nie ma nic przeciwko temu!
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
