Ekranizacja słynnej sztuki Williama Shakespeara pod tym samym tytułem to jedna z najlepszych propozycji ostatniego roku. Reżyser-Michael Hoffman-odwalił kawał dobrej roboty, bo nie dość, że przeniósł na ekran tak doskonałe dzieło, to jeszcze sprawił, że zwróciło ono na siebie uwagę. Calista Flockhart, za którą nie przepadam, pokazała się w tym obrazie z jak najlepszej strony. Gratulacje! Zachwycił mnie też Kevin Kline i naprawdę radzę zwrócić na niego uwagę. Shakespeare, Hoffman i Flockhart to niewątpliwie wybuchowa mieszanka, i to jeden z powodów, dlaczego polecam ten film!