Po obejrzeniu ponad 13tu sezonow odcinkow tego wysmienitego serialu, w ktorym tworcy z dystansem do samych siebie wysmiewaja amerykanska kulture & styl zycia, porownujac to do wersji kinowej czuje delikanty niesmak.
Widac ze tworcy serialu probowali uderzyc do wiekszej liczby odbiorcow idac na skroty, niektore gagi ktore pojawily sie w wersji kinowej mozna zauwazyc juz ogladajac Toma&Jerry'ego (pamieta jeszcze ktos ta bajke?;)) momentami pojawiaja sie tez ograne slapkstikowe zarty dodane jakby na sile.
No i najwazniejsza sprawa: polski dubbing... porazka. Polecam wersje tylko i wylacznie z POLSKIMI NAPISAMI. Chocby glos Homera mial podkladac Jerzy Stuhr to do niczego to nie bedzie prowadzic i nie odda to tego klimatu jaki stwarzaja glosy autentycznych aktorow:)
Podsumowujac osoba ktora raz na ruski rok obejrzy Simpsonow w TV moze nie wychwycic wszystkich smaczkow jakie zawarte zostaly przez autorow w wersji kinowej, jednak nie jest to az tak potrzebne zeby sie dobrze bawic ogladajac wersje kinowa. Autorzy mieli przed soba trudne zadanie: zadowolic fanow serii i trafic do ludzi ktorzy nie mieli do tej pory kontaktu z tym serialem. Niestety wersja kinowa tylko 7/10