Film pokazuje jak ludzie postrzegaja (do dzis, niestety) moralnosc i jak bardzo popieprzonym mozna byc na punkcie religii.
Dziwie sie dziewczynom ze nie zebraly sie w kupe i nie zrobily z siostrzyczkami porzadku, ksiedzu nie obciely fujary i nie uciekly z tego okropnego miejsca.
Najbardziej poruszyl mnie los Crispiny.
Dziwne jest tez to, ze ostatni z tych zakladow zamkneli dopiero w 1996 roku. Zgroza.