Film do bolu rzemieslniczy. Wspaniale, idealnie zrealizowany, jednak zupelnie pozbawiony
jakichkolwiek przeblyskow geniuszu. Idealna technicznie (pod wzgledem scenariusza, rezyserii)
nijakosc.
Nawet nie masz pojęcia jak głębokie są moje wyobrażenia na Twój temat. Raczej nie zechciałbyś ich poznać.
Są mi obojętne. Ale doceniam starania.
Trochę się zastanawiam paulinko - co by wynikło z Twego kontaktu z moim kinem. Hmm.
Mi obojętne jest natomiast to co Ty doceniasz, a czego nie i szczerze nie interesuję mnie Twoja ciekawość, ani "Twoje" kino.
PS
Uważaj tylko, żeby Ci żyłka nie pękła od tych głębokich, ambitnych, wyrazistych, nieprzeciętnych filmów.
Wyluzuj się czasem, to naprawdę pomaga, polecam ;)
Przestań się uważać za lepszego od innych, bo oglądasz takie czy inne filmy, to Cię czyni największym zerem, pamiętaj o tym. Możesz błyszczeć sobie komentarzami tutaj na tym forum, które moim zdaniem są żenujące i bynajmniej nie są one błyskotliwe. Widać, że udajesz kogoś kim nie jesteś, to przykre. ;(
Współczuję Ci i trzymam kciuki za Ciebie byś znalazł siłę i przestał udawać. Z mojej strony to koniec dyskusji z Twoją osobą, bo tracę czas, który mogę spożytkować na rozmowę z ciekawszymi osobami niż Ty.
Pozdrawiam serdecznie, miłego popołudnia.
Jestem cholernie wyluzowany. Przy takich nieskomplikowanych personach o to nie trudno. :P Też pozdrawiam, przy okazji, miły dzionek dzisiaj.
Hahahahaa.
Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. A moim zdaniem jest to jeden z najlepszych filmów, jakie kiedykolwiek oglądałam.
To nie rozumiem po co te Twoje zbędne komentarze :D Daj dziewczynie już spokój.
Mam chyba szczęście, dziękuję za łaskę i za danie wolnej ręki, wzruszyłam się :( :P Ja również pozdrawiam.
Z chęcią. Skoro Ty proponujesz Sandrę to może ja zaproponuję jakże popularny teraz zespół Weekend? W końcu chciałeś być gwiazdą weekendu (czy nie chciałeś, wszystko jedno) :P
Boże, miałam ogromną nadzieję, że wyczujesz ironię. A co do Sandry to najbardziej lubię "Everlasting Love". Ale i tak bardziej mnie przekonują klasyki typu Frank Sinatra, Queen i Scorpions. Ale pewnie zaraz i tak się czepisz, twierdząc, że nie wiem co to dobry hicior :D
Nie orientuję się we współczesnej muzie, której nie słucham. Może i jest taki zespół. :P Niczego nie będę się czepiał. Ich kawałki wpadały mi w ucho, zwłaszcza Freddy'ego.
Ja słucham, jak najbardziej jestem za, współczesna muzyka także może być relaksująca i przyjemna dla ucha.