Mam pytanie:
Czy ten strażnik co wszystkich lał za free, pobił tego podofila w drodze wyjątku ponieważ on pobił Andy-iego , czy bo tak robił z reguły , Był to wyjątek dla niego czy też nie ? Bo mimo że po tym jak mu Andy pomógł dalej go nie szanował , ale zastanawiam się czy w tej sytuacji .
Wg mnie, to był akt lojalności wobec Andy'ego. Zresztą Andy szybko pozyskał sympatię i/lub szacunek także i innych strażników.
ok ale jeśli chodzi o ten incydent po tym wszystkim z gramofonem to dostał izolatkę i manto bez oporów, a mogli przymróżyć oko.
Nie mogli pozwolić mu na wszystko, a to, że zamiast stłuc pierwszego lepszego, stłuką jakiegoś jego wroga, było im dodatkowo na rękę. W dodatku nie szanowali go, ale było super, że dodatkowo nie sprawiał problemów tylko ochoczo im pomagał (jak sprawiał kłopoty, to go przymuszali, jak tuż przed ucieczką 2 miechy izolatki, ale przymuszanie było trudniejsze i nie tylko), dlatego przy drobnych sprawach (z pozoru) mu darowali, jak taka, że mógł mieć plakaty.
A jak by Bogsa nie zlali, to kto wie czy oni by Andyego nie zakatowali, a wtedy pomoc by się bankowo skończyła.
No, ale gdyby to był jedyny powód to tak jak było napisane wyżej, w sytuacji z gramofonem już zapomnieli ile dla nich zrobił??? I późniejszych akcjach jak 2 miechy izolatki.
@tomciog18 ma rację ;) co do sprania Bogsa to dla mnie były dwa powody: i wdzięczność, i wspomniana przez @tomciog18 zapobiegliwość.
Ale znawcy z was :) pomógł bo wszyscy mieli w tym interes najbardziej Naczelnik, nie rozumiem czego tu można nie rozumieć ???
Przykład z obecnych czasów idąc do Prawnika lub Adwokata płaci się kosmiczne sumy, a tam mieli Wice Prezesa Potężnego Banku z Portland, tylko do swoich prywatnych usług, ktoś jeszcze czegoś nie rozumie ???
Jakie to kosmiczne sumy??? Bo takie coś jak: "Daj darowiznę, żonie to będziesz miał całą sumę" kosztuje 50 zł. A na forumprawnym napiszą ci za darmo.
Widać że chyba filmu nie widziałeś ??? To napiszą Ci jak PRAĆ BRUDNE PIENIĄDZE, będą cały czas na Twoje posyłki ???
Może się zastanowisz zanim cokolwiek napiszesz ???
Aha Taka mała uwaga Na Forum Prawnym mówisz ciekawe że w latach 50 mieli forum, internet, bo jak wiadomo Andy trafił 1949. Więc mała prośba oglądnij film żeby cokolwiek powiedzieć.
Krytykujesz mnie za swoje słowa?? Przecież ja się odniosłem tylko do twojego przykładu!!! Sam napisałeś : "Przykład z obecnych czasów idąc do Prawnika lub Adwokata płaci się kosmiczne sumy".
A może komendant rozkazał to zrobić za pomoc, której udzielał mu Andy, strażnik oczywiście zrobił to z ochotą i dorzucił kilkanaście ciosów pałką od siebie ;)
mieszasz chronologię, Andy wtedy jeszcze pracował w pralni, dopiero potem naczelnik, naczelnik nie komendant, zainteresował się Andym, zrobił "nalot" na cele
Dobra, naczelnik i rzeczywiście to było wcześniej, dawno temu oglądałem ten film :p co nie zmienia faktu, że to naczelnik kazał zrobić.
spoko, ten strażnik nie wyglądał na zbyt mądrego, był marionetką jak inni strażnicy w tym wiezieniu, może poza tym co,(jak Andy dostał darowizny do biblioteki) , poszedł do kibelka, wcześniej się uśmiechał :)
No ten strażnik co poszedł do kibelka bardziej przypominał myślącego człowieka a nie wrednego psa do zadań specjalnych jakim był ten główny bramkarz tego syfu, ale i tak wszyscy byli marionetkami.
Chłopcze, strażnik sam bez zgody naczelnika nie mógłby sam podjąć takiej decyzji, tym samym obciążając naczelnika na problemy ze strony prokuratury, która bada takie przypadki w wiezieniach. Zaskoczony takim przebiegiem sytuacji naczelnik, nieprzygotowany na takie okoliczności nie byłby zachwycony takim wybrykiem ze strony swych strażników. Natomiast inaczej sprawa by się miała, gdyby naczelnik o tym wiedział, ba! sam by wydał taki rozkaz strażnikom aby pozbyli się problemu dla Andy'ego, który był dla niego bezcenny jako prezes banku, wtedy mógłby jakoś upozorować wypadek lub coś w tym stylu, zresztą w obu przypadkach dało by się jakoś to upozorować, ale jak mówię nic w więzieniu nie dzieje się bez wiedzy naczelnika.
"Chłopcze" a czy jak Andy na dachu podszedł do strażnika by powiedzieć mu o możliwości zaoszczędzenia pieniędzy i ten na początku nie słuchając chciał go zrzucić z dachu to też pytał się naczelnika o zgodę?
Wtedy był jeszcze zwykłym więźniem dla niego, nie wiedział, że jest byłym prezesem banku. A upadek z dachu to nie pobicie prawie na śmierć.
Czytam i czytam wasze komentarze i się trochę pogubiłem , tak jak ktos napisał Andy pracował w pralni jeszcze im nie pomagał , tylko pomógł temu Najwyższemu strażnikowi , więc co naczelnik miał do tego żeby zlecić lanie pedofilowi, a ten strażnik naciągał możliwie przepisy jak choćby z tym nowym grubasem, pewnie miał zlecenie go uspokoić ale czy w ten sposób ? , i pytanie jeszcze raz czy Strażnik lał go ( podofila) z reguły czy może dlatego ze Andy mu pomogł ( co sie wyklucza z zlaniem go po tej akcji z gramofonem ) dla mnie najbardziej wiarygoną wersją bedzię żę go lał z reguły ale na 110% bo Andy był więcej warty niż ten śmieć. i żeby sobie zapamietał , bo sie zastanawiałem czy możę polubił Andiego ale chyba jednak nie
Po pierwsze z tym gramofonem nie zlali go, żeby przypadkiem go nie zabić, bo jest dla nich ważny, a nie mogli puścić mu tego płazem, bo usłyszało to całe więzienie, więc dali go do karceru. Nie wiem czy wiecie, ale tortury psychiczne są dużo gorsze od fizycznych. Wyobraźcie sobie siedzenie w ciemnym pomieszczeniu przez miesiąc (dopiero potem dołożyli mu drugi) w samotności, bez ubrania i kogokolwiek do rozmowy, czas po prostu dłuży się w nieskończoność. Sam Red po wyjściu Andiego powiedział, że miesiąc w karcerze to jak rok w celi.
Nie zlał go za gramofon? bo nie pokazali tego? wyraźnie ten strażnik powiedział, kiedy naczelnik kiwnął na niego głową, a strażnik z ironicznym uśmiechem zapukał pałką w szybę i powiedział "teraz jesteś mój" czy to oznaczało, że będzie <jego> przez czas jaki zajęło mu doprowadzenie Andy'ego do karceru? pomyśl, w filmie już było wcześniej wielokrotnie pokazane do czego ten strażnik jest zdolny i nie trzeba było i w tym przypadku pokazywać jak go tłucze, to było pewne.