i nie tylko dla fanów Dżemu czy Pana Ryszarda Riedla. Ktoś sie wypowiadał, że Tomasz Kot to, cytuję "totalne beztalencie"... Szczerze mówiąc przeraziła mnie ta opinia. Ja zaś uważam, że świetnie wcielił się w tą rolę i to najlepszy film jaki z nim widziałam.
Tak na prawdę liczyłam na coś trzymającego w napięciu i pełnego emocji. Wyszło jak zawsze w polskim kinie - kiepsko. Film jest niedopracowany, sporo błędów, kieski scenariusz i zdjęcia. Denerwowało mnie szczególnie przewidywalne wprowadzanie piosenek, a po chwili pojawiała się scena z koncertu. Trochę tandetne. Nie wiem, ale czy narkoman nie powinien mieć w miejscach nakłuć jakiś szram, strupów czy czegoś takiego? Ja nic nie znalazłam. A poza tym Kot kiepsko ,,śpiewał", playback był nie równy z pioseką.