PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99027}
7,5 237 tys. ocen
7,5 10 1 236535
5,5 33 krytyków
Skazany na bluesa
powrót do forum filmu Skazany na bluesa


Film straszny, szkoda że taka postać doczekała się tak kiepskiego filmu biograficznego. Zmarnowano szansę na pokazanie chocby zgubnego wpływu zażywania narkotyków .Niektóre sceny wołają o pomstę do nieba. Jakiś k.. za przeproszeniem indianin skacze Rychowi po zażyciu. Najbardziej chyba obciachowa próba pokazania "odlotu". Najśmieszniejsze były sceny rodzącego się uczucie między Kottem a Fraszyńską z ich młodzieńczych lat.
Naprawdę nie wystarczy przebrać 40 letniej Joli w mundurek szkolny a nie mniej młodszego Tomka postawic koło trzepaka żeby pokazać młodzieńcze lata.I tu nie chodzi o to czy ktoś lubi Dżem czy nie. Ten film to amatorka!

mojito

nie zgadzam sie! film ukazuje zycie Ryśka. Niestety mial takie a nie inne zycie, zylo mu sie bardzo ciezko, tonal w klopotach w narkotykach i ten film to pokazuje! Pokazuje takze jakim byl wspanialym czlowiekiem, ilu mial fanow itd. pzdr

ocenił(a) film na 1
Metal_up_Your_Ass


Ale ja przecież nie napisałem że film tego nie pokazuje, ale jak to zostało pokazane. Żałuję tylko że do realizacji zabrał się niejaki Jan Kidawa-Błoński, bo powinien to zrobić ktoś bardziej utalentowany.Wyszedł z tego zwykły gniot.Jak byłbym fanem Dżemu to bym się po obejrzeniu podwójnie wk..:)

mojito

ehh film moze w jakims stopniu pokazuje jakie zycie prowadził ale to tylko dosłownie jedna trylionowa prawdy....wiekszosc scen zostala sfabularyzowana i powstała na potrzeby filmu,w rzeczywistosci wiekszosc z tych scen nie miała miejsca.film jako biograficzny jest fajny,ale jesli ktos zna jego prawdziwy zyciorys zauwazy odstepstwa...

mojito

Chcesz zobaczyć prawdziwego Ryśka ? Obejrzyj "Sie macie ludzie". Nawet ktoś kto w ogóle go nie znał na końcu będzie płakał bo poczuje że odszedł mu ktoś naprawdę bliski, tak zrobiony jest ten "dokument" który ma więcej z magii kina niż płytki Skazany na Bluesa.

ocenił(a) film na 6
mojito

Zgadzam się z założycielem tematu. Mnie ten film załamał. Słucham Dżemu chyba od zawsze, a Rysiek jest dla mnie wielkim artystą - głos nieziemski, a piosenki wzruszające i ponadczasowe. No i pewnie dlatego boli mnie strasznie, że film o nim zrobili taki słaby... Zakłamań od groma i właściwie bezsensownych. Nie mogłam patrzeć na rolę matki Ryśka, przecież ta kobieta jest całkiem inna! Dalej, nastoletni Rysiek koło trzepaka - masakra, to woła o pomstę do nieba. Wszystko wygląda jakby się działo w jeden rok. No i jeszcze "Dżem" w głównych rolach... ok, Maciej Balcar jak najbardziej spoko, ale reszta? Po co? Żeby film był bardziej autentyczny czy co? Chcieli zrobić biografie to się mogli choć trochę postarać, muzycy Dżemu raczej zdolności aktorskich nie mają.

Z pozytywnych rzeczy. Po pierwsze oczywiście muzyka. Po drugie Kot rewelacyjnie zagrał Ryśka, nie dość że fizycznie podobny to jeszcze te ruchy na scenie... Super. Fajna Fraszyńska, wzruszająca scena gdy Rysiek śpiewał "List do M." no i na koniec - film jednak ma przesłankę, że narkotyki to straszna rzecz, która niszczy życie uzależnionym i ich bliskim. To chyba wszystko.

Tak mało dobrych filmów powstało w Polsce przez ostatnie lata i tylko się narzeka na słabe fabuły, brak pomysłu. Tu jak na tacy podany rewelacyjny temat na film, a zrobili taki shit.

ocenił(a) film na 4
Marion_7

Kot to jedyne co daje temu filmowi prawo do nazywania go sztuką.

bunders

kot tak wykrzywiał się podczas śpiewania jakby conajmniej załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. był za sztuczny i przerysowany.Co do samego filmu - rzeczywiście porażka. Film o Rysku powinien pokazać jego fenomen, niesamowitą wrażliwość, luzacki styl życia, borykanie się z narkotykami. Co ukazał? Tylko to ostatnie. był strasznie nieprawdziwy, bo nie był filmem biograficznym, tylko fabularnym. Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać, gdy dziewczyny rozebrały się do biustonoszy na imprezie szkolnej niby pod wpływem Dżemu.
"Sie macie ludzie" jest o wiele lepsze oprócz najeżdżania na kolegów z zespołu i oprócz tego, że z nieznanych przyczyn samej Goli się nie podobał. Najlepsza- książka "Rysiek" Skaradzińskiego. Zdaje się ukazywać fakty, rzeczy prawdziwe. I niewątpliwie ukazuje jego fenomen (dla tych co przeczytali- gdy po koncercie miał takiego powera, że chciał dalej śpiewać, lecz jako jedyny z zespołu.Więc powiedział fanom, że on idzie teraz grać i śpiewać, kto chce niech idzie za nim...:)