..za rolę w tym filmie powinien dostać dożywotni zakaz wykonywania zawodu aktora.
Komentarz mnie szczerze rozśmieszył, jednak się z nim zupełnie nie zgadzam... :) Wg mnie wypadł b. dobrze.
skrzy chyba coś Ci się poprzewracało, gra aktorska może nie wybitna, ale nie ma niczego do zarzucenia...
A tam czepiam się.. po prostu mi się nie podobał i wyrażam swoje zdanie.
Dla mnie był sztuczny, bardzo sztywny. Jednak najbardziej przeszkadzał mi sposób w jaki mówił - monotonny, jednostajny głos, nie wyrażający żadnych emocji, płaski, zupełnie bez wyrazu. Miałam nieodparte wrażenie jakby ktoś włączył lektora w odtwarzaczu DVD - identyczna ekspresja przekazu.
Uważam, że film byłby dużo lepszy gdyby nie Kot w roli głównej.
Wiem, że wielu z was może się ze mną nie zgodzić, takie wasze prawo. Chciałabym tylko chociaż raz usłyszeć rozsądne uzasadnienie.
Nie raz już słyszałam 'Rysiek wielkim człowiekiem był, więc odczep się od Kota, w końcu wielkiego człowieka grał'. Ale moim zdaniem Rysiek to był Rysiek, a Kot to jest Kot - Kot jest aktorem, a nie tym człowiekiem, którego grał. Dlatego też należy go oceniać jako aktora, a nie przez pryzmat osoby, w którą się wcielał.
Moim zdaniem w tym filmie wypadł kiepsko. Rola go przerosła.
zgadzam się w pełni, Kot zagrał tak sztucznie że był czasem nawet odpychający, przez niego film wiał kwaśnym patosem.
dla mnie Kot zagrał nieźle i dobrze dobrali aktora... Jedyne do czego można się przyczepić że kto jest za wysoki jak na Ryśka ale tak to wszystko OK
a moim zdaniem dobrze dobrali aktora, wg. Cb kto powinien zagrac Ryska w tym filmie? A ten monotonny glos, jednostajny, Ty myslisz ze jaki Rysiek byl przed smiercia ? Szczesliwy hasal po polankach ? no wybacz ale nie, narkotyki go zniszyczyly nie mial na nic sily. A wiec moim zdaniem Kot swietnie zagral Ryska, mimo iz w innych produkcjach to on mnie nie zachwycil.
Co do gry Kota porównaj go w Skazanym a Testosteronie. Jak widzę go w jakimkolwiek filmie to jest Robal, ale nie w Skazanym :D
wypadl najlepiej jak mogl .najbardziej sie do tego nadawal . ta krytyka wgl nie ma sensu, wiec jak tak tragicznie zagral to moze lec i go zastap? A jak ci tak Kot przeszkadzal to moglas sobie wyobrazic ,ze to jest Rysiek . Zreszta chyba nie ogladalas tego filmu dla Kota ? Mniejsza o to . W Polsce nie ma współczesnych super aktorow. Wiec nie ma sie czego dziwic ! .
uważam, że lepiej nie nakręcic wcale takiego filmu niż taką żenadę. Riedel nie chodził przez całe życie tak obskórnie ubrany i z takimi tłustymi włosami. To była parodia nie film. A Kot był słaby. Ja nie jestem aktorką więc sorry, ale nie zagram...
Stanął na wysokości zadania, jak usłyszałem, że to On gra Riedla byłem załamany ale jak obejrzałem - miło zaskoczony.
A jak dla mnie był całkiem niezły. Riedla mało kto mógłby zagrać, a on jednak dał rade.
zupełnie się z Tobą zgadzam. Przeciętny aktor komediowy w dramatycznej (z założenia) roli wypadł tak nieprzekonywująco, że aż śmiesznie. jego żywiołem są raczej farsy dla mas takie jak "camera cafe" i inne badziewia.
Akurat Kto w tym filmie nie wypadł aż tak tragicznie, bardziej bym się przyczepiła do aktorstwa innych, w ogóle czasem sceny były dosyc sztuczne i trochę naciągane, więc pewnie samym aktorom ciężko było się wpasowac i zagrac swoją rolę realistycznie.
Kot zagrał dobrze swoją rolę... oddał klimat...
tyle że jeżeli ktoś spodziewał się że Kot swoją rolą odmieni ten film i nada mu ton biograficzny troszkę chyba się przeliczył bo i nie o to chodziło...
To jest opowieść (przejaskrawiona, symboliczna) o upadku wielkiego muzyka, która ma nieść morał... i Kot w tej właśnie roli (moim zdaniem) odnalazł się bardzo dobrze...