Jak dla mnie mocny film z przesłaniem i dużą dawką emocji oraz workiem wielu zyciowych lekcji...
Mimo ze się staczał z powodu narkotyków, Rychu do końca miał szacunek do rodziny i przyjaciół, starał się chronić synka. Niestety nie zostały ukazane relacje z córką, ale to taki mały szczegół, jaki wychwyciłam...
Widać, ze bardzo dużą rolę w jego zyciu pełniła przyjaźń i miłość do zwierząt... Ciągle wspominał je w swoich wizjach i snach, synkowi pozwolił zachować czarnego kociaka (znajdę) :).
W swoich wizjach spotykał się również z "Indianinem"(przyjaciel z dzieciństwa)i oddawał się przyjemnym, jak i poważniejszym pogawędkom o życiu.
Bardzo często wybiegał w przeszłość. Jak widać, dzieciństwo ma wielkie znaczenie dla dorosłego człowieka, choć nie jest to żadnym odkryciem z mojej strony, to wielu o tym zapomina - i dziwi się, czemu w życiu tak się toczy, a nie inaczej, a za błędy wychowawcze rodziców trzeba czasem zapłacić, (Riedel nie miał dobrych relacji z ojcem w dzieciństwie).
Tak więc Rychu dał swoim życiem jakieś świadectwo, jedyną pułapka była podstępna koka, ale niestety takie były czasy...i być może ten film kogoś przestrzeże przed jego błędami, zanim będzie za późno, bo nawet miłośc jego zony nie uchroniła go przed staczaniem się na coraz większe dno...
W wieku 37 lat odszedł wielki idol...a mógłby jeszcze żyć, tworzyć, a co ważniejsze - kochać najbliższych...<*> <*>
...Dzisiaj miałem piękny sen
Naprawdę piękny sen
Wolności moja, śniłem że
Wziąłem z Tobą ślub ...
O Viktorio moja Viktorio!!!! Piękny sen o zwycięstwie, a zwycięstwem miała być wolność!!!
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++