Poczytaj biografie Ryska, indianer jest nie fikcyjny, jest odzwierciedledniem innej postaci. Nie pamietam kto to ale chyba jakis muzyk z dzemu. Poczytaj

znalazłem info że to Sławomir Olczak , wyskoczył z pola makowego i zaproponował przyćpanie dla Ryśka i Pudla , dziwna historia troche

Indianer był postacią fikcyjną. Jednak jest w nim po trochu z każdego z bliższych przyjaciół Riedla. Trochę Pudla, z którym przyjaźnił się od dzieciństwa, trochę z Skiby, który się umarł po przedawkowaniu(jemu jest dedykowany utwór "Skazany na blues") i trochę z Michała Giercuszkiewicza.

Co do ćpania to podobno było właśnie tak jak to mówi kolega wyżej. Chociaż ja nie słyszałem nic o tym żeby to Słoniu(Olczak) proponował im ćpanie.
Słyszałem o tym iż po prostu Rysiek z Pudlem włóczyli się gdzieś i jakiś rolnik im to zaproponował. W drugiej połowie lat 70 uprawa maku była jeszcze dozwolona.
Choć z drugiej strony, jakby się nad tym zastanowić... w tym czasie młodzi ludzie najwyżej pili, Ci którzy mieli dostęp palili czasem marihuanę. O kompot było trochę trudniej i żeby się za to wziąć trzeba było się tym interesować. A Rysiek miał za swojego idola Jima Morrisona, który eksperymentował z różnymi substancjami.
Myślę iż mimo wszystko była to świadoma decyzja Riedl. Na pewno nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji. W tym czasie jeszcze nikt o nich nie wiedział.