Ten film mógłby być nawet niezły gdyby nie fakt, że jest identyczny do The Doors Olivera Stona :)
To jest wprost niezwykłe, że reżyser kręcąc film nie ma w ogóle własnych pomysłów. Konstrukcja jest tak podobna do obrazu Stona, że tylko ślepiec by tego nie zauważył. A najlepsze jest powielenie postaci Indianina. WTF?? Na boga: Skad na polskiej wsi indianin??
Po prostu miernota.
Wspomnę na samym początku, że na The Doors`ach się nie znam. Słucham, oglądałem film Olivera Stona, ale poza tym o grupie wiem mało co. Za to wiem, że Ryszard Riedel w dzieciństwie, jak i po nim bardzo interesował się tematyką Indian, dzikiego zachodu itp. Reżyser postanowił wykorzystać motyw Indian pewnie z tego powodu, a nie z powodu wzorowania się na wizji Stona. Co do powodu pojawienia się Indian u Doorsów to nie mam pojęcia, aczkolwiek podejrzewam, że ta scena na początku filmu, kiedy mały Jim Morisson jest świadkiem wypadku i umierającego na drodze Indianina jest autentycznym jego przeżyciem. Jak już wcześniej mówiłem, na Doors`ach się nie znam, więc tylko przypuszczam.
Potwierdzam to o czym pisał TheBizzy powyżej. Także w " Sie macie ludzie " kumpel Ryśka "Pudel" wyjasnia skąd się wzieło zamiłowanie do indian. Zatem Kidawa - Błoński raczej nie kopiował Oliviera Stonea, co do filmu fajnie obejrzeć nawet ze względu na rewelacyjną muzykę. Chociaż cytat na początku "Kiedyś chciałem umrzeć młodo, tak jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej" dla osoby nie zaznajomionej z tematem może nasuwać podobne wnioski do twoich.
No nie sadze zeby takie podobienstwo w dwoch filmach, ktore co by nie mowic sa na bardzo podbny temat (tzn. przedstawiają historie życia dwóch wybitnych artystów) było przypadkowe. Riedel był postacią wybitną, ale film o nim niestety jest tylko kopią filmu o Morrisonie. I nie zmienia to żadne zastosowane przez Błońskiego środki