Po obajrzeniu tego filmu na myśl przyszło mi jedno słowo....rozczarowanie.Po rekomendacji tej produkcji przez mojego kolege(miłośnika Dżemu)spodziewałem się czegoś naprawde niezłego,a tu co mamy:kiepską grę aktorów,żenujące wręcz przedstawienie Ryśka(jest bezbarwny,a w sumie inaczej-jednokolorowy)a i sam problem który staraj ą się twórcy ukazać jest strasznie spłycony.Fanom Ryśka proponuje obejrzeć go jeszcze raz i spróbować nie patrzeć przez pryzmat swojego idola,lecz chłodnym okiem zwrócić uwage na słabsze strony,a po dokładnej, obiektywnej(czy to możliwe w przypadku fanów Rydla?)analizie,objawi wam się
nie wielkie dzieło ,lecz przeciętna produkcja.Dużo lepiej(przynajmniej jeśli chodzi o kwestie narkomanii)wypada film pt:Requiem dla snu,który gorąco polecam.
Gadasz głupoty jakich mało. Ten film nie jest przecież czystą biografią i nie ma za zadnie tylko przedstawić narkomaństwa, a postać
Ryśka Riedla. Requiem dla snu to zupełnie inny film. Co z tego, że tez ma wątek narkomaństwa, to porównywanie filmu nie ma najmniejszego sensu. Kiepska gra aktorów? To jeden z najlepszych polskich filmów. To Ty powinieneś obejrzeć film jeszcze kilka razy!