Film jest dość przeciętny, niczym (poza muzyką!) nie zachwyca. Muzyka - ona jedyna jest atutem tego filmu. No może jeszcze rola Kota i Fraszyńskiej. Najbardziej uderzają straszne dialogi. Są arcydrewniane, momentami zakrawają o Himalaje banałów, tak więc w niektórych chwilach pozostaje się tylko śmiać.