PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10032826}

Sonic 3: Szybki jak błyskawica

Sonic the Hedgehog 3
2024
6,9 7,6 tys. ocen
6,9 10 1 7567
6,2 10 krytyków
Sonic 3: Szybki jak błyskawica
powrót do forum filmu Sonic 3: Szybki jak błyskawica

1. Jacek Kopczyński jako Shadow brzmi ton w ton jak Krzysiek Grębski jako Koleś z Postala 2 - ta sama głębia głosu, ten sam lekki growl chowający się wśród głosek... jestem spełnionym człowiekiem.
2. Reszta obsady głosowej spoko, chociaż Wieczorek jako Knuckles brzmi momentami jak Fronczewski. Dialekt Borkowskiego-Geralda pozytywnie zaskakuje stylizacją na ś.p. Pieczka.
3. Najbardziej imponujące sekwencje akcji w całej trylogii; ostatni pojedynek Sonic-Shadow choć króciutki, to żywcem wyjęty jak z jakiegoś Dragon Balla.
4. Carrey jako Robotnik-ów 2-óch kradnie scenę. Ostateczna forma Eggmana to chyba (pozytywnie) najdurniejsza rola w jego karierze od czasu Bruce'a Wszechmogącego, ale...
5. ...jego wizję na Geralda to można o kant d... rozbić. Zamiast pójść na całość ze swoją "poważną" stroną aktorstwa (patrz - Zakochany bez pamięci, Kidding, Truman, itp.), przerobił go na durnowatego śmieszka, czego nie zdzierżę i nie wybaczę. Strasznie gryzie się z tym, że w serii-matce (tj. grach i podobnych) był postacią stricte tragiczną kierowaną przez niemożność akceptacji, że śmierć Marii była wypadkiem niż celowym działaniem G.U.N.. Ot chłopina co chciała dobrze, ale w pewnej chwili nie wytrzymała presji swojego militarnego otoczenia, która chciała więcej i szybciej, i oszalała.
6. Filmowy Shadow nie jest dziełem rąk ludzkich? Bardzo dziwna decyzja; podobnie jak Gerald mocno gryzie się z anty-militarystycznym wydźwiękiem swojego odpowiednika w serii-matce (tj. istota-produkt będąca skutkiem ubocznym pościgu ludzkości za nieśmiertelnością i bronią ostateczną; potwór Frankensteina w edycji "niskorosła fursona Trenta Reznora").
7. Fanserwis dawkowany jest tak nachalnie i chamsko, że gdy tylko Super Sonic i Super Shadow zaczęli pędzić ku ARK w rytm Live & Learn to aż się lekko skręciłem z żenady. A jak strzelili pozę z SA2B to miałem przed sobą gorylion fanowskich parodii z JuTuba. Daje to wrażenie, jakoby intencje scenarzystów były strasznie nieszczere i kierowane głównie - a jakże! - chęcią mydlenia oczu tzw. "hardkorowym fanom" wśród widowni. Jest jeden wyjątek, a jest nim...
8. ...Agent Stone! Łał. Świetna ewolucja wątku, która w poprzednich Sonicach była jedynie prostym przerywnikiem komediowym. Sam fakt, że jego rozwiązanie stało się filmowym odpowiednikiem zakończenia Sonic Adventure 2 (do tego z własnym "Sayonara"!) napawa mnie gromkim "O w mordę, to był pomysł w 100% z serducha". Aż chciało mi się wstać i uścisnąć dłoń wszystkim, którzy na to wpadli.
9. Strukturalnie jest to kalka Sonica 2, tyle że znacznie bardziej zwinna fabularnie. Nic tu się nie dłuży i mało tu zbędnego "bloatu". Nie stałoby się nic złego, gdyby wyjaśniono, czemu Gerald żyje już ponad 100 lat (kolec Shadowa?).
10. Wnioskuję, że redukcja czasu trwania filmu i obecności "człowieków" w fabule poza Eggmanem była wynikiem przyjęcia Sonica 2 wśród masowej widowni.
11. Sceny po napisach strasznie się dłużą - Nowy Jork, Amy i chmarę Metal Soniców można było zapowiedzieć w mniej niż minutę. Końcowego "Shadow przeżył dezintegrację ARK" spodziewałem się z prostego powodu - to postać zbyt popularna wśród "hardkorowych fanów", żeby ją ot tak uciukać za przysłowiową stodołą.
12. Podoba mi się implikacja, że Sonic i ekipa są tak szybcy, że wywołują kataklizmy pogodowe.

I to byłoby na tyle. Solidne zwieńczenie OK trylogii.

ocenił(a) film na 6
de_dust2

Jeszcze dodam bardzo ładny montaż jak Maria i Shadow ze sobą się zżywają. To, że sam przyleciał z kosmosu faktycznie dziwne, i przez to ucięli z filmowego uniwersum Bio-Lizarda który był prototypem ostatecznej formy życia, no ale chyba nikt za nim nie będzie płakał. Za to Black Doom może być potem wprowadzony normalnie w jakimś spin-offie Shadowa.

Fanserwis faktycznie czasem nachalny, zwłaszcza dosłowny Chao Garden, ale były też te drobnostki jak formacja trio z Sonic Heroes w jednym momencie jak latali na Tailsie, albo tak jak wspomniałeś pozy i muzyka z SA2.

Jim Carrey jak zwykle ukradł seans. Nie wiem kto pisze teksty Eggmanowi do polskiej wersji, ale jak zawsze czuć było tą postać przez ekran. Tylko nie wiem jak to będzie w Soniku 4, czy w ogóle wróci skoro miał tutaj taki dość definitywny koniec.

Cofamy się teraz wstecz do Metala i Amy Rose... czyli będą podróże w czasie w 4 części tak jak w Sonic CD? Kto wie. Osobiście liczyłem na Silvera oraz Blaze i odkupienie tej historii z Sonica 06, ale na to chyba poczekam do 2030.

Ogólnie film jest ok, trochę cringowy ale w dobrym sensie. Pokazuje, że warto czasem słuchać fanów bo teraz dzięki ich decyzji z jedynki mogą sobie pozwolić na dalszy rozwój filmowego uniwersum.

ocenił(a) film na 6
Arko777

W sumie wycięcie Biolizarda rozumiem, bo wynika z prostego powodu - Maria nie była chora, więc Gerald nie musiał tworzyć Shadowa. Shadow nie był "stworzony", więc nie musiał mieć swojego topornego prototypu jakim był Biolizard. A z tym Black Doomem to bym się nie zapędzał, bo gdyby w edytorni oszacowali ile by przez to budżet skoczył, to chyba by się tam popłakali xd

ocenił(a) film na 8
Arko777

Zawsze jak to oglądam to myślę, jak w jeden prosty sposób uratowali całą serię, redesign wygląda cudownie, to samo reszta ferajny :-D A dubbing trzeba pochwalić, choć tłumacze potrafili odlecieć ( pomylenie odwagi z odważnikiem wygrało XD) ale odkąd wiedziałem,że to Kopczyński to byłem na tak, jeden z moich ulubionych dubbingowców. Choć jak będzie na streamingu to z chęcią zobaczę jak poradził sobie Keanu, ogólnie to jest najlepsza część trylogii plus ciekawe jak poradzą sobie z TĄ postacią bo nie ukrywam,że w grach zazwyczaj była zwyczajnie denerwująca