- Pewnie za scenę gdzie Tobey sobie idzie przez miasto i tańczy w barze. Ludzie za granicą szydzą z tej żenady ale widzę, że wy musicie przyklasnąć. Pewnie to miła odmiana po polskich gniotach jakie oglądacie w TV.
- Albo pewnie za to, że venoma... (Matko czy jakikolwiek fan komiksu czy nawet kreskówki, może wskazać cokolwiek co ta postać ma z venoma poza tym, że ma czarny kolor? W filmie ciągle pokazuje swój ryj, jest chudy jak zapałka, nawet chyba mniejszy od spiermana.
- A może za to, że Tobey sam sobie robi narrację w filmie i plecie takie bzdury, że się idzie za łeb złapać, ale pewnie was wprowadza to w zachwyt bo jak się nie jarać takimi trudnymi słowami jak "wielka siła i odpowiedzialność".
- A może za samego Tobiego znowu, który niczym od pierwszej części nie przypomina Parkera??? Nie zdziwiłbym się, że by mu sodówka nie uderzyła do głowy i naprawdę uwierzył w to, że jest spidermanem.
- A może po prostu się nie znacie na filmach i liczy się tylko masa efektów "specjalnych" tudzież komputerowych animacji, które nawet nie ukrywają już, że są dziełem grafików?
- A może z tego względu, że wszędzie w filmie w tle są amerykańskie flagi? Żeby każdy wiedział w jakim to kraju krążą pająki.
Tobby może i jest dobrym aktorem, ale to goście od marketingu połamali nogi jego postaci. Myślę, że w reżyserce też tkwi problem. Nie tylko Tobby miał problemy ze swoją postacią.
Dobra, skończ już te ataki na ten film. Nudne się już to robi. I mi też już się to znudziło. A tobie nie?
"Film był niezły,przekazał przy okazji jakąś wartościową wartość np: SandMan, który nie jest do końca zły, tylko ubrany w złego przez złe prawo". Tylko 5-minutowa gadka ze SpiderManem na temat jego dziadka JAKOŚ ratuję Twoją wypowiedź. No dobra, ale jak to się odnosi do całokształtu? Czy wg Ciebie warto jest męczyć się z filmem ponad 2 godziny dla tych "szlachetnych" 5 minut? Cały ten film jest zagrany na ludzkiej głupocie i niewiedzy. Bo co z tego, że Sandman był "nie do końca" zły jak goście z marketingu co robili ten film musieli naginać fakty z 1-szej części. Równie dobrze mogli sobie strzelić w kolano, bo jaki jest sens kręcenia kolejnej części, która albo jest paradoksem, albo całkowitym zaprzeczeniem poprzedniej części? 2-jkę już nieźle nagięli, ale to co zrobili z trójką, to wyglądało to tak, jakbyś na własnym ogródku zamiast zbierać plony to je palił dla zabawy, niszcząc przy tym ziemię.
Dzięki na dla jakiegoś tam uratowania swojej wypowiedzi powiem, ci, że żadnej z tych 3 części Spider-mana nie oglądałem do końca, najdalej do połowy, więc nie muszę znać chyba wszystkich cytatów i pogaduszek bohaterów.
Nie chodzi o cytaty i pogaduszki, ale o fakty, które były doszczętnie przełamywane by wcisnąć kolejną złą postać.
Skoro żadnej części SpiderMana nie oglądałeś do końca to dlaczego wypowiadasz się na temat tej serii nie mając dostatecznej wiedzy i naskakujesz na ludzi, którzy poświęcili swój czas, by dokładnie obejrzeć tą chałę od "A" do "Z"?
To tak jakbyś otworzył bombonierkę z różnymi czekoladkami, zjadł jedną i stwierdził, że wszystkie są dobre.
To tak jakbyś czytał książkę co druga stronę.
To tak jakbyś podczas sikania, w połowie spłukał wodę albo podciągnął spodnie.
Starczy aluzji i metafor? Czy nadal nie przemawia to do Twojego łba do połowy nieużywanego?
Sraj się ze swoimi metaforami. Mogłeś napisać tylko jeden przykład ale jesteś drugim Mickiewiczem, więc musiałeś użyć kilku innym ŚWIETNYCH I GENIALNYCH. Weź się przymknij bo jak cię słucham i twoich metafor to mi się źle robi.
Ponieważ ich nie kapujesz, dlatego oglądasz filmy, które nie wymagają wysiłku umysłowego.
Spadaj. Zawsze oglądam filmy i staram się przy nich wysilić umysłowo. A ty po prostu jak zwykle przesadzasz i żal mi cię w pewnym sensie.
"Zawsze oglądam filmy i staram się przy nich wysilić umysłowo"
"W pustyni i w puszczy", "Kacper", "Spiderman 3", "Bruce Wszechmogący".
Powiedz mi, który to z tych filmów powyższych wymaga "wysiłku umysłowego"? Ty nie widziałeś kina, które wymaga skupienia na danym temacie, więc proszę, przestań gadać o pierdołach, bo nie masz racji.
Co to znaczy "jak zwykle" przesadzam? Człowieku, nie znasz mnie, nie wiesz jak mam na imię, ile mam lat, z kim się zadaję, co robię, jakie są moje zainteresowania, więc daruj sobie takie gadki, bo są jeszcze bardziej nie na miejscu niż: "spadaj" czy "sraj się z...".
Skoro "zawsze" oglądasz filmy, to kiedy jesz obiad i np. myjesz zęby?
Skoro "zawsze" oglądasz filmy, to dlaczego nie masz czasu by je oglądać do końca?
Skoro "zawsze oglądasz filmy, to dlaczego na Twoim profilu jest tylko 5 filmów, które w dodatku specjalnie w kinematografii szału nie narobiły?
A bo tak jakoś wyszło. Nie zawsze oglądam filmy do końca ponieważ zazwyczaj jeśli jest on na POLSACIE o 20:00 to nie chce mi się siedzieć przed TV do godz 23:00. Dotarło. Ty wszystko interpretujesz tak jak chcesz. I szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to. Oglądam filmy w telewizji ale nie wchodzę na filmweb od razu w czasie seansu żeby dodać go do kolekcji. Oglądam znacznie więcej filmów, których nie ma na razie na moim profilu w FilmWebie.
"Ty wszystko interpretujesz tak jak chcesz" - W tym cała magia, zachowuję się jak jednostka. Ty niestety zachowujesz się jak masa i przez to omija Cię sporo rzeczy poprzez które mógłbyś niesamowicie się rozwinąć intelektualnie oraz nabrać jakiejś osobowości.
"Oglądam znacznie więcej filmów, których nie ma na razie na moim profilu w FilmWebie." - Dlaczego? To po co dodałeś te pięć filmów?
Nie rozumiem w ogóle Twojego podejścia. Ja jak filmu nie oglądałem do końca, to mówię: "Pierwsza część była ok". Ale publicznie się nie wypowiadam na temat całego filmu. Mówiłem Ci już dlaczego tak się robić nie powinno.
"Oglądam filmy w telewizji ale nie wchodzę na filmweb od razu w czasie seansu żeby dodać go do kolekcji." Coś chciałes zasugerować tym zdaniem?
,,W tym cała magia" Nie kapuje tego. Z filmwebu nie korzystam od dawna. Konto założyłem chyba w lutym. Do tego czasu mogłem przecież widzieć wiele filmów, a nie wchodzić na ich stronę na FilmWebie, proste chyba to jest? Nie?
Ja nie działam z tłumem, to raczej ty jesteś jakimś wyrostkiem i coś ci nie pasuje. Film mi się podobał tak jak większości a Tobie film się nie podobał (nie łudźmy się) Tak jak zdecydowanej mniejszości.
Właśnie nie kapujesz magii kina, dlatego patrzysz na filmy tylko obiektywnie, jak masa, czyli cała ta twoja większość. Nie krytykuje tego, że ktoś może mieć inne zdanie "niż większość". Denerwuje mnie to, że ktoś mówi, że się coś mu podoba, a tak naprawdę nie wie dlaczego i jeszcze w dodatku naskakuje na ludzi, którzy patrzą na coś z zupełnie innego punktu widzenia. Szanowałbym Twoje zdanie gdybyś powiedział np.: "podoba mi się ten film, bo... ale nie podobało mi się to i to..." Ale ty mówisz, że Ci się film podoba i stwierdzasz to nawet nie oglądając go (cytuję Twoje słowa). Powiedz mi, jak taki człowiek, który wypowiada się w ten sposób ma być wiarygodny?
Po Twojej wypowiedzi stwierdzam, że taki portal jak Filmweb jest Ci w ogóle nie potrzebny. Skoro nie widzisz sensu w dodawaniu filmów, przeglądaniu ich i szukaniu nowych to po co Tobie takie konto?
"Z filmwebu nie korzystam od dawna". Ja w pierwszy dzień dodałem chyba z setkę filmów.
"Ja nie działam z tłumem, to raczej ty jesteś jakimś wyrostkiem i coś ci nie pasuje. Film mi się podobał tak jak większości a Tobie film się nie podobał (nie łudźmy się) Tak jak zdecydowanej mniejszości" Drugie zdanie zaprzecza pierwszemu. Skoro w taki sposób się wypowiadasz to albo boisz się wyjść z tłumu i to co Ci dadzą pod talerz to weźmiesz jak reszta albo po prostu Ci się nie chce. Efekt z jednego i drugiego jest taki sam.
Było kiedyś robione takie doświadczenie, nie pamiętam gdzie i kiedy. Była grupa osób, w której tylko jedna osoba była nie podstawiona. Na tablicy naukowiec narysował koło i pytał się po kolei każdego co widzą na tablicy. Wszyscy podstawieni odpowiadali: "kwadrat".
Co powiedział gościu który nie był świadomy, że sam bierze udział w tym doświadczeniu? "Kwadrat".
AHA. Bardzo ciekawe wywody filozoficzne. Mógłbyś nawet w jakiejś książce to opublikować... Ale tak na poważnie to powiem, ci, że jednak większości podobał się ten film i większość po obejrzeniu filmu po prostu o nim zapomina i alleluja i do przodu, więc nie warto chyba nad każdym filmem tak rozwlekać się filozoficznie, trzeba myśleć przyszłościowo>>>
Jak będziesz z takim nastawieniem myślał przyszłościowo to powodzenia Ci życzę.
Nie ma to jak rozmowy z ludźmi, którzy to w ogóle nie słuchają drugiego człowieka.
Po jakiego grzyba w takim razie oglądać filmy, które się zaraz zapomni? Jaki to ma sens? A gdzie jakiś morał, a gdzie pointa, która czegoś Cię może nauczyć? Ja oglądam filmy NIE po to, by je zapomnieć, ale po to by czegoś się z nich dowiedzieć i czegoś się nauczyć.
Ale co mi tam, chyba zmienię nastawienie na zapominanie bo to lepszy cel niż nauka i wiedza...
skt84 - obserwując twoje (często) agresywne komentarze dochodzę do wniosku, że jesteś chyba najbardziej sfrustrowanym człowiekiem na świecie; wyrazy współczucia :(
hmmm brzmi nieciekawie? A jednak to lepsze niż być nikim w swoich nic nie znaczących wypowiedziach ;)
Dużo się z Tobą zgadzam odnośnie spider - man 3. Dla mnie zagadką jest to, że część trzecia ma lepszą ocenę od części pierwszej . Dla mnie jest najgorsza część, ale ujdzie, chociaż nigdy do niej nie wracam jak do jedynki czy dwójki. Jednak nie trafia do mnie argument, że jak zagranicą z tego szydzą to my Polacy też musimy. Każdy ma inne gusta i to , że szydzą z tego za granicy to co znaczy? Że są mądrzejsi? Że są lepsi od Nas?
Są tacy co to widzą ale nie dają tak wysokich ocen. Po prostu są spostrzegawczy i lepiej oceniają film. Nie tylko za tytuł.
Bo to bardzo dobra parodia oryginalnego Spider-mana. Zrobili z kolejnej części parodię, tak samo jak z Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną: Następne pokolenie :D
Nie oglądałem widzę że ten film jest starszy niż remake z 2003 roku który oglądałem no i cóż, teraz się zastanawiam czemu ta ocena jest tak niska, strzelam w ciemno, że pewnie podpadł najbardziej Matthew McConaughey .
Nie, mi najbardziej podpadł Leatherface-tranzwestyta i to, że nie wiem czy to parodia czy , sequel. Jak czytam na filmwebie gatunek tego filmu "Horror, Komedia" to jestem zdezorientowany. Nie polecam tego filmu, tak samo jak Spider-mana 3(poprzednie części nie są aż tak beznadziejne),a TMPM można obejrzeć do 2 z obu serii :)
A znasz takie słowo: "jestem żałosnym kretynem któremu sprawia przyjemność obrażanie innych i pseudointelektualne tekstu" :)
Ludzie. nie odp. mu, bo to zwykły troll. Siedzi cały czas na forum, bo pewnie chłopaczyna nie ma kolegów ;]
Bardzo "mądre" w temacie już każdy milczy i przyjdzie taki neokid żeby "pomóc" i podbija temat do góry. Brawo po prostu za taki intelekt.
Rozegrało się istne piekło :P Każdy ma prawo podzielić się swoimi własnymi zdaniami, ale dajcie spokój. Mamy oceniać, a przede wszystkim rozmawiać o filmie, a nie przezywać się jeden drugiego, że Analfabeta przestańcie błagam was. Co wy Jesteście z przedszkola?
Prawidłowy tok myślenia. Każdy ma inny gust, więc po co obrażać tych co bronią swojego wyboru? Jak nie lubię truskawek to ich nie jem, nie wyliczam ich wad i nie nazywam smakoszy pozbawionymi smaku. Zachowanie skt84 bardziej pasuje do gimnazjalisty a nie do dorosłego faceta, który chwali się małżeństwem i własnym mieszkaniem (swoją drogą po co to komu wiedzieć, jaki to ma związek z filmem?). Ale co ja tam wiem. Prawdopodobnie dowiem się, że jestem głąbem, cymbałem, analfabetą, mam chu**** gust filmowy i źle się ubieram.
Święte słowa MrMateusz miło, że ktoś się zgadza. Ja myślałem, że logując się na tej stronce rozmawiamy tylko wyłącznie o filmach oczywiście można pogadać nie tylko o filmach, ale i o wszystkim. Tylko może wróćmy na szerokie wody i rozmawiajmy tak chociaż spróbujmy, aby się nie rozpoczęła kłótnia, wyzwiska. Niech wszyscy się wypowiadają niech jeden zarzuci, że film mu się nie podoba dlaczego. Niech poda swoje argumenty why i każdy kto będzie czytał tego posta niech poszanuje wypowiedź drugiego użytkownika, a nie atakować go za to, że ma swoją opinię i inny gust.