Jak w temacie. Ostatnio naszła mnie ochota na jakiś serial/film sci-fi. Z tego co znalazłem to pierwszy serial Star Trek jest z 1966 roku. Czy lepiej obejrzeć wszystkie po kolei czy coś mogę pominąć? Głównie chodzi mi o serial z 1966 roku.
Zacznij od star treka z 2009 roku, potem star trek w ciemność. To reboot serii. Bardziej w stylu star wars, widowiskowy pełen akcji i bitew w kosmosie. Stare filmy są nudne i mogą cię zniechęcić.
To zależy dla kogo nudne, ja osobiście ziewałam na filmach Abramsa, a starego Star Treka uwielbiam. Dla mnie to typowe kino popcornowe, z kiepską fabułą i aktorstwem, w którym liczą się tylko efekty specjalne. O takich filmach zapomina się zaraz po obejrzeniu.
Ja proponuje zacząć od Star Trek TMP z 1979, moim zdaniem jest to najlepszy film z tego uniwersum. Pozostałe też są fajne, ale ten jest wyjątkowy, bardzo w stylu Odysei Kosmicznej. Jeśli ktoś ma ochotę na dobry film sci-fi, będzie idealny.
kiepskie aktorstwo? please Khan zagrany przez Benedicta Cumberbatch'a to najlepszy czarny charakter całej serii. Tak kiepska fabyła i liczą się tylko efekty specjalne - typowa gadka fana starej serii.
Moim zdaniem Khan Cumberbatch'a do pięt nie dorasta oryginałowi, chociaż i tak za najlepszego, albo za najlepszych złoczyńców serii uważam Borg. Po prostu gdy słyszę "You will be assimilated. Resistance is futile" mam ciarki na plecach.
Jeśli uważasz że filmy Abramsa to nie są zwykłe filmy popcornowe, jakich teraz pełno w kinach, to widocznie mamy inne zdanie.
Ja tam nie widziałam w nich żadnej głębi, czy złożoności. Dla mnie ich fabuła, była płytka i mało oryginalna, w co trzecim blockbusterze jest podobna. Jak napisałeś, był to tylko widowiskowy, pełen akcji i bitew w kosmosie film, nic więcej.
Nie napisałem że był to tylko widowiskowy pełen akcji film, tylko wymieniłem ważne aspekty których brakowało starszym częściom. Oprócz tego fabuła jest ciekawa i muzyka w końcu wpada w ucho. Są podobne do Star Wars, tak to atut bo Star Trek może tamtej serii buty czyścić, nigdy nie był i raczej nie będzie na takim poziomie, wystarczy spojrzeć na hype wokół The force awakens.
To że Star Trek może Star Wars buty czyścić to też tylko twoja opinia, moja i pewnie milionów fanów jest inna, to Star Wars może Star Trekowi buty czyścić.
Uniwersum Star Trek ma już 50 lat i nadal fascynuje młodych i starszych, nie wspominając że wielu współczesnych naukowców z profesorem Stephenem Hawkingiem na czele, jest jego fanem . A Hybe się nie liczy, bo większość poważnych fanów Treka, bardziej sobie ceni seriale niż filmy, które zawsze były traktowane jako dodatek do nich.
Zresztą niema co porównywać tych dwóch serii bo Star Wars to typowa space opera i jest bardziej fiction, a Star Trek (chodzi głównie o seriale) zawsze starał się być czymś więcej i jest bardziej Science. Star Trek zawsze był o wiele poważniejszy niż Star Wars.
Hype się liczy, to większe zainteresowanie widzów. Disney kupił star wars za 4 000 000 000 dolarów, ST nie jest tyle wart xd Samo Przebudzenie Mocy ma wynik 2 000 000 000 w box office. Najnowszy star trek niby wrócił do korzeni i co? porażka finansowa, film nawet się nie zwróci. To zapewne koniec serii chyba że te stracone okolo 100mln to dla nich niewielka strata. Gdzie są ci wszyscy fani?
Po pierwsze, nowy Star Trek odniósł finansową porażkę, bo większość fanów nie lubi filmów Abramsa, i postanowili go zbojkotować. Po prostu postanowili pokazać wytwórni środkowy palec, i powiedzieć stop psuciu tego co kochamy. Dla mnie to logiczne, sama tak zrobiłam.
Możesz o tym przeczytać na większości stron poświęconych temu uniwersum. Nieważne że film postanowił wrócić do korzeni, nadal jego akcja dzieje się w nowej linii czasu, której fani mają już dość.
Po drugie, skąd możesz wiedzieć ile jest wart Star Trek, skoro wytwórnia nie zamierza go sprzedawać. A szkoda, bo mam wrażenie że panowie w garniturach, nie mają na niego pomysłu i tylko go psują.
Po trzecie Hype był sztucznie napędzany przez wytwórnie, która co logiczne chciała jak najwięcej zarobić, nie tylko na filmie, ale również na gadżetach, z nim związanych. Wiadomo nie od dziś, że młodzi lidzie są podatni na manipulacje, jeśli będziesz im ciągle powtarzał, że coś, albo ktoś, jest super, hiper fajne to w końcu w to uwierzą. Opinie ludzi którzy oglądali film w kinach, tylko to potwierdzają.
I na koniec dopiszę tylko że popularność Star Wars, jest ściśle powiązana ze starymi częściami, które są rewelacyjne, i które wielu ludzi takich jak ja, darzy wielkim sentymentem.
Niestety ale nowa trylogia jet słaba, to typowy przerost formy nad treścią, podobnie jak nowe Star Treki.
Ps.Przepraszam że tak się rozpisałam, mam jednak nadzieje że to przeczytasz :)
Kurde obejrzałem całą serię i filmy Abramsą są najlepsze ze wszystkich. Nie wiem może to zależy od sentymentu, starsi fani kiedyś oglądali serial nie trawią nowych filmów, a ja zasypiam na starych.
Mylę że ma na to wpływ wiele czynników, bo różni ludzie lubią rożne rzeczy.
Ja na przykład ogólnie nie trawię większości współczesnych filmów. Wszystkie filmy marvela, i inne adaptacje komisów, oraz blockbustery i popcorn movies, uważam za słabe, nudne i nie warte uwagi. Chociaż znam wiele osób które myślą odwrotnie i je uwielbiają, a zasypiają oglądając ze mną czarno-białe filmy.
Pozdrawiam :)